Witam i ja.
Majeczki szkoda, nawet do prze3dszkola nie che iśc ,ale jej to wybiłam z głowy i jutro pójdzie, za zgodą mojej królewny, nie na siłę oczywiście
Jednak załapalismy tego wirusa, bo w nocy u mnie leciało o z przodu i z tyłu, a Adaś zrobił taką kupę, że w czystym pampersie sie nie zmieścił no i znów rzygał......... zobaczymy , jak do jutra nie przejdzie idzeimy do lekarza....
Co do dydusia to may też jeszcze sie nie rozstajemy, mały przez te dwa dni tak do niego sie przyzwyczaił, że byłabym okropną matką teraz mu zabierając. Jak dojdzie do siebie i będziemy więcej czasu spędzali na dworze to zaczniemy odwyk.
Mały oduczył się zasypiania jak dawniej, buuuuuuuuuuuuuuu teraz muszę być w pokoju, na szczęście nie muszę nosić jak w szpitalu, teraz wystarczy że siedze przy łóżeczku....... i od nowa będzie nauka samodzielnego zasypiania, a było tak pieknie...... trudno.....
Majeczki szkoda, nawet do prze3dszkola nie che iśc ,ale jej to wybiłam z głowy i jutro pójdzie, za zgodą mojej królewny, nie na siłę oczywiście
Jednak załapalismy tego wirusa, bo w nocy u mnie leciało o z przodu i z tyłu, a Adaś zrobił taką kupę, że w czystym pampersie sie nie zmieścił no i znów rzygał......... zobaczymy , jak do jutra nie przejdzie idzeimy do lekarza....
Co do dydusia to may też jeszcze sie nie rozstajemy, mały przez te dwa dni tak do niego sie przyzwyczaił, że byłabym okropną matką teraz mu zabierając. Jak dojdzie do siebie i będziemy więcej czasu spędzali na dworze to zaczniemy odwyk.
Mały oduczył się zasypiania jak dawniej, buuuuuuuuuuuuuuu teraz muszę być w pokoju, na szczęście nie muszę nosić jak w szpitalu, teraz wystarczy że siedze przy łóżeczku....... i od nowa będzie nauka samodzielnego zasypiania, a było tak pieknie...... trudno.....