reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Cina-ewidentnie brakuje Wam szczerej rozmowy. Jak wrócisz z pracy zróbcie sobie kawkę, usiądźcie i spokojnie pogadajcie. Zapytaj ją wprost, czy jest cos nie tak, bo widzisz, że nie jest ok.., jak ona to wszystko widzi i jak Ty i czego oczekujecie. Wyjaśnijcie sobie wszystko, na spokojnie i szczerze, bo inaczej znowu zakończy się na niedomówieniach i wzajemnych pretensjach. Wiem, że z teściową trudniej, niz z mamą, ale dla dobra wpółpracy i czystości atmosfery chyba warto:tak:

Problem w tym ze to nie jest pierwsza taka sytuacja, ostatnia miala miejsce z miesiac temu jak zmienialismy jadlospis malemu, zgodnie z zaleceniami lekarza bo ma skaze itd, wiec poprosilismy mame zeby przyjechala omowic jak to wszystko wprowadzac kto jakie ma zadanie (filip ogolnie jest niejadkiem), podczas czytania kartki od lekarza i mowienia ze nalezy sporo zmieniac, tesciowa pokazala focha przestala sie odzywac i sie obrazila.
Poprosilam zeby m pojechal wieczorem do swoje mamy i wyjasnil co bylo nie tak?, na co uslyszal ze wszystko jest ok itd. wiec po pracy dnia nastepnego poprosilam mame na rozmowe: stolik, herbatka zebysmy sobie wyjasnily, ze ja potrzbuje szczerej rozmowy i jak mama uwaza inaczej zeby to mowila bo ja wole uslyszcec ze robie cos zle niz zeby sie ktos obrazal na mnie i to samo ja jak mam swoje zdanie to mam mowic. No i mialo byc tak pieknie, az tu znowu taka sytuacja, i co ja powiedzialam swoje zdanie i d.... I co znowu szczera rozmowa??
 
Ostatnia edycja:
reklama
Fabek mi sie rozchorowal .Narazie siedzimy w domu ale wydaje mi sie ze bez lekrza sie nie obejdzie.
Agulka ja zauwazylam ze malo Ciebie,ale poyslalam ze masz chlopa teraz w domu i jemu poswiecasz czas;-)
Cina powiedzialas to do tesciowej bardzo uprzejmie tylko w" przelocie"i mogla to zle odebrac cos sobie dopowiedziec po waszym wyjsciu i z tad ten foch.Porozmawiajcie po pracy na spokojnie:tak:
Shinead zrob cos dla mnie prosze:-)Pisz czesciej na forum bardzo lubie Cie czytac:tak:
 
Fabek mi sie rozchorowal .Narazie siedzimy w domu ale wydaje mi sie ze bez lekrza sie nie obejdzie.

No niestey Fiso moj tez ma gadelko chore , lekarka mowila ze podobno jakis wirus panuje.
:-D juz mi sie smiac chc e jak sobie pomysle ze mam znowu nowe zalecenia jedzeniowe dla filipa i bede musiala powiedziec o nich tesciowej i znowu bedzie foch i obraz - coz za kobita a moj m by rozmawial ze swoja mama tylko dyplomatycznie, na okretke zeby tylko nie urazic.
Ja sie chyba zamorduje - okazuje sie ze wychowanie w twierdzeniu ze szczere bezposrednie rozmowy to sukces nijak sie ma do tesciow.
Przepraszam za sarkazm ale zbliza sie pora pojscia do domu i nie wiem jak mam sie zachowac.
 
Adaś juz lepiej, u lekarza nie bylismy, bo dzwoniliśmy i powiedziała, że to od zębów ( to i ja wiedziałam) i kazała podawać Smektę i jak nie ustąpi to sie zgłosić. Jest lepiej bo gorączki od wczoraj nie ma i były dziś tylko 3 kupy a nie jak wczoraj w ciągu całego dnia, ......... uwaga........... 12 kup. Płakał strasznie jak je robił a pupka jak raczek. Dzis jest troszeczke zaczerwieniona. Je wszystko, pije dużo, humorek świetny. A teraz smutna wiadomośc, mój brat przed chwilą przywiozł Lilę ( moją chrześnicę) , bo jechali do szpitala z bratową. W ciągu trzech dni, byli dwa razy. Jest ciężko, na podtrzymaniu i chyba ( jak mówił brat) nie da rady uratować maleństwa. Ma 5 tyg dopiero ta kruszyna. Mam nadzieję, że im się uda.
 
Agulka a juz widac te zabki? Bo jak nie to moga jeszcze dac popalic.Ojj oby nie.
Trzymam kciuki za bratowa takie rzeczy nie powinny miec miejsca:no:
 
jutro muszę oddać małej mocz do badania bo ciocia powiedział mi że takie objawy mogą świadczyć o jakichś problemach z układem moczowym kupiłam te woreczki tylko jak ja złapie te siuśki :baffled:
heheh to zycze powodyenia ja zbieralam w nocy 5 razy, i potem zlalam do jednego :happy: a i tak blednie wyszlo choc robilam to w rekawiczkach :crazy: a jaki mialam ubaw...:-)
 
M ajandra no to rzeczywiscie mnie zaszkoczylas z tym jezdzikiem.:dry:Prawe mowiac juz nie wiem komu wierzyc najlepiej wlasnej intuicji.Gdzies czytalam ze taki jezdzik jest wrecz wskazany dla chodzacych dzieci.
Na szczescie to nie jest mom wielkim problemem bo Angelina niezbyt lubi jezdzic na tych pojazdach.No chyba ze ja sami pchamy to wtedy tak.
 
Ostatnia edycja:
No więc dziewczyny, zaskoczę Was, dobre miałaś Cina obawy. Rehabilitantka Maciusia nawet "zdrowemu" dziecku odradza tego typu pojazdy, bo rozleniwiają tułów i koślawią stópki. Swojemu dziecku by nie kupiła.

A co do teściowej, Cina, to zwyczajnie przeproś ją i wytłumacz, że normalnie jak każda matka martwisz się o zdrowie swojego synka i nie chciałaś źle, musi zrozumieć.

Zupę:tak::-)
No i zobaczcie dziewczyny, za to ze mam troche racji jeszce musze tesciowa przeprosic zeby sie atmosfera poprawila, no coz dla dobra fifiego.
 
reklama
oj, jakos malo ostatnio zagladam do was, a raczej bardziej zagladam i czytam i nie mam czasu odpisaxc.
dlatego tez nie wiem dokldnie co u ktorej slychac i nie moge odpisywac.

od wczoraj mam jakis totalny sopadek nastroju. powoli robi sie lepiej

troszke dzis sie wzielam za sprzratanko, bo jutro zakupki i szykowanie jedzonka, poniewaz wieczorem mam imieninowych gosci.
chyba zrobie tez koreczki jak Larcia.

oj, powiem wam, ze te 4 dni julitki u tesciow wystarczyly, zeby mala sie rozpuscila. domaga sie wiecznie noszenia na rekach, ajuz tak ladnie sobie poradzilismy z tym problemem. :crazy:

co do wstawanai w nocy na jedzenie, to hrudzia, nie martw sie, u nas ostatnio jest 2 razy pobudka na jedzenie, a dlaczego to nie mam pojecia????:szok:
Dzisiaj ok. 5.30 kuzynka S urodziła. Miała cesarkę, wczoraj miała jeszcze usg i lekarz na bank obstawiał chłopaka,a urodziła się dziewczynka. I teraz zastanawiają się nad imieniem,bo miałbyć Wojtuś lub Hubert:-D:-D

oj tam imie, gorzej z ubrankami:-D:-D:-D:-D

Adaś juz lepiej, u lekarza nie bylismy, bo dzwoniliśmy i powiedziała, że to od zębów ( to i ja wiedziałam) i kazała podawać Smektę i jak nie ustąpi to sie zgłosić. Jest lepiej bo gorączki od wczoraj nie ma i były dziś tylko 3 kupy a nie jak wczoraj w ciągu całego dnia, ......... uwaga........... 12 kup. Płakał strasznie jak je robił a pupka jak raczek. Dzis jest troszeczke zaczerwieniona. Je wszystko, pije dużo, humorek świetny. A teraz smutna wiadomośc, mój brat przed chwilą przywiozł Lilę ( moją chrześnicę) , bo jechali do szpitala z bratową. W ciągu trzech dni, byli dwa razy. Jest ciężko, na podtrzymaniu i chyba ( jak mówił brat) nie da rady uratować maleństwa. Ma 5 tyg dopiero ta kruszyna. Mam nadzieję, że im się uda.

biedny Adasko, oby szybko zebol wyszedl:tak:
smutno z powodu bratowej:-(
 
Do góry