witam witam
co do teściowych, to ja wcześniej, czyt. przed narodzeniem Olafka, nie mogłam narzekać, ale teraz jakoś zaczyna mnie ostro wnerwiać.. bardzo często wtrąca się w to co daję małemu jeść, w co go ubieram i różne tego typu historie
ale to są uroki mieszkania w jednym domu z teściami. Mamy co prawda swoje mieszkanie i osobne wejście ale podwórko jest wspólne i siłą rzeczy widzimy się codziennie. Wczoraj np. wyszłam z małym przed domek, żeby sobie pospał na powietrzu, Mój artysta jest taki, że niestety większy hałas go wybudza, nie ma zbyt mocnego snu i wszyscy o tym wiedzą. Jak wyszłam to teściowie siedzieli sobie na krzesełkach i pili kawkę. Pojeżdziłam troszke z małym wózkiem, zasnął..i się zaczęło.. teściowa wymyśliła sobie nagle, że musi jakiś chodnik wyprać i latała w tą i z powrotem z konewką gadając coś bez przerwy koło wózka, teść w tym czasie zobaczył, że pies rozkopał taki jeden rabatek i postanowił targać kamienie, żeby poukładać wokół, oczywiście zaczął nimi rzucać jeden na drugi i hałasu było co niemiara, na to wszystko pies jak zobaczył, że taki ruch na podwórku tak zaczął ujadać, że Olaf po chwili miał oczy jak pięć złotych i tyle było z jego spania. No tak się w*****iłam że szok!!
ehhhhhh ja nie mówię, żeby chodzić na palcach jak mały śpi, ale bez przesady..
A teraz z innej beczki.
Dziewczyny, ile się teraz daje księdzu w kopertę na chrzest?? Planuje 300 i nie wiem czy będzie dobrze