Witam witam!
W sprawie tych USG to kiedys oglądałam taki program o ciąży i jej przebiegu i tam tez poruszali temat czy szkodzi czy nie. Odpowiedzi jednoznacznej nie było ale powiedziano jedna rzecz. O ile my nie słyszymy tych fal dziwiękowych o tyle dzidzia je słyszy i czuje ponieważ łożysko tak działa. I za bardzo nie lubi tych dziwięków. Lekarz robiący USG powinien uważać żeby ultrasonograf nie znalazł sie przy uszku dziecka bo wtedy dziecko sie niepokoi i wierci. Więc myślę, że bardziej szkodliwy wpływ na maleństwo ma sters w ciąży niż USG.
TYGRYSKU - co do tego usg na porodówce to myslałam że Robi sie je przymusowo przed porodem a jak położne nie zrobią to jest przeoczenie. Mojej koleance nie zrobiły i jak ordynator wpadł na sale to tak je ochrzanił ze chej. Tym bardziej że nie mogła rodzić naturalnie bo dzidzia była ułożona miedniczkowo.
No właśnie to jak to właściwie jest z tym USG przy porodzie może ktoś wie?
W sprawie tych USG to kiedys oglądałam taki program o ciąży i jej przebiegu i tam tez poruszali temat czy szkodzi czy nie. Odpowiedzi jednoznacznej nie było ale powiedziano jedna rzecz. O ile my nie słyszymy tych fal dziwiękowych o tyle dzidzia je słyszy i czuje ponieważ łożysko tak działa. I za bardzo nie lubi tych dziwięków. Lekarz robiący USG powinien uważać żeby ultrasonograf nie znalazł sie przy uszku dziecka bo wtedy dziecko sie niepokoi i wierci. Więc myślę, że bardziej szkodliwy wpływ na maleństwo ma sters w ciąży niż USG.
TYGRYSKU - co do tego usg na porodówce to myslałam że Robi sie je przymusowo przed porodem a jak położne nie zrobią to jest przeoczenie. Mojej koleance nie zrobiły i jak ordynator wpadł na sale to tak je ochrzanił ze chej. Tym bardziej że nie mogła rodzić naturalnie bo dzidzia była ułożona miedniczkowo.
No właśnie to jak to właściwie jest z tym USG przy porodzie może ktoś wie?