reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówki u lekarza.

Monaliza i tak bardzo duzo Ci si eudało załatwić jak na rutynową wizytę szpitalną !!! u nas ograniczenei do tego co Kasiaq napisała i choć staniesz na rzesach nic wiecej si enie dowiesz!!!! a zeby sprawdzili wage Malego???zapomnij !!! mam nadzieje ze teraz trafimy n alepszego lekarza i sie cos dowiemy wiecej bo jak mam rodzić słonika 5kg to ja dziekuje !!! i zaskoczylas mnei z tym ze jak skolioza to moze byc problem z epiduralem??!! nie myslalam wczesniej o tym cholerka a juz si enastawilam ze ja go chce i koniec kropka !!! a kregoslup wygiety w kazda strone do tego mam guzki schmorla i moze byc problem ze nie beda chcieli dać ,,ale coz nei to życie trza bedzie bez dać rade:))) trzymam kciukasy aby było wsio dobrze kochana !!!
 
reklama
Ja miałam jechać na ktg w czwartek do swojego lekarza ale że nie bardzo ma mnie kto zawieźć to umówiłam się przed chwila na jutro (10:15) do przychodni należącej pod szpital w którym chcę rodzić a znajduję się w mojej miejscowości. Za zapis biorą sobie 30 zł ale droga do Krakowa nie wyszłą by mi wcale dużo taniej. Ciekawe co tam wyjdzie

Ja pierwsze słyszę że skolioza to problem przy porodzie lub zzo. Jako dziecko miałam stwierdzoną ale nie mam pojęcia ile stopni itd, ale skoro nie mam żadnych objawów bólowych itp to może nie ma takiego znaczenia?
 
Ostatnia edycja:
Maja16 no ja jakbym sama o ta skolioze nie pytala to pewnie by sie nic nie domyslili i probowali wkuwac do bolu. Ja sama nie odpuszczalam bo nie chce ryzykowac paralizem do konca zycia. Anestezjolog powiedzial ze moga sprobowac ale jak wiem ze latwo miec nie beda to nie zamierzam ryzykowac. Przy poprzedniej cc w cork nic mi nie mowili ze mieli trudnosci z wbiciem, ale tak jak pisalam to tez byla inna igla...
 
Byliśmy na ktg o 19 i ...

Pielęgniarka: O tej porze pani przyjechała?
Ja: O tej porze mógł mnie mąż przywieźć.
P: U jakiego lekarza się pani leczy?
J: U żadnego z tego szpitala.
Mina pielęgniarki "to co pani tu robi???"
J: To pójdę do pokoju odwiedzin i poczekam aż pani z ktg podjedzie, dobrze?
P: Chwilę to potrwa.
Ewidentnie robiła mi łaskę.
J: Rodziłam w tym szpitalu pierwsze dziecko, a ktg w tym tygodniu ciąży mi pani odmówić nie może, więc dobrze by było gdybym za długo nie czekała, bo pod szpitalem czeka 2latka, która musi iść spać.

I poszłam do pokoju gościnnego. Pani za chwilę była, średnio zadowolona, szuka dziecka i nie może znaleźć, mówię Jej, że siedzi bardzo nisko, a ona do mnie czy dziecko jest ustawione pośladkami w dół, ja że nie, że główką i mówię pani, że siedzi bardzo nisko, bo szukała nadal w połowie brzucha gdzieś. No i w końcu znalazła jak pokazałam Jej palcem gdzie mniej więcej jest główka, czyli nisko. Skomentowała, oooo naprawdę nisko siedzi. Masakra.

Owa pielęgniarka już nie przyszła, za to przyszła inna młoda, w moim wieku, bardzo sympatyczna.

Na ktg zero skurczy, szlaczki równe. Młoda pielęgniarka powiedziała, że mogę podejść do lekarza na konsultację, jest w dyżurce. Chwila wahania, poszłam, jak tylko otworzył drzwi na moje pukanie, klamki tam nie ma, więc się nie wejdzie, to mina "musi mi pani przeszkadzać?" Pomyślałam no pięknie i złośliwie się nie wycofałam tylko wciskam mu szlaczki w rękę czekam na konsultację. W progu prawie, bo za daleko mnie nie wpuścił, więc ominęłam go i sama się wpuściłam i przymknęłam drzwi. Mówi, że nic się nie dzieje, wszystko pozamykane według tego wydruku. Czy można wiedzieć, że wszystko jest POZAMYKANE na podstawie wydruku?

No i teraz najgorsze wieści, które zbiły mnie tak z tropu, że poszłam spać razem z Adą wczoraj.

Mówię, że na 90% muszę mieć CC bo:
- opinia okulisty, że nie mogę w II fazie porodu przeć
- miałam CC 2 lata temu
- podczas I ciąży, która skończyła się poronieniem nie miałam rozwarcia, to samo podczas II ciąży i porodu już

Na co lekarz skomentował to jednym zdaniem.
"To nie są powody do CC tylko do założenia wyciągu w II fazie porodu."

No właśnie vacuum, który spędza mi sen z powiek. Już przy Adriannie miałam mieć robiony i chyba stąd ta blokada w mózgu i brak rozwarcia. Dodatkowo podczas CC okazało się, że Ada jest 2 razy owinięta pępowiną, więc lekarze sami powiedzieli na operacyjnym, że dobrze się stało, że CC, a nie vacuum.

Teraz po porodzie gorgusi, synek 2x owinięty pępowiną, brak oddechu i płaczu od razu, dopiero po chwili się doczekała wrzasku.

Ja się po prostu panicznie tego vacuum boję.
unhappy.gif
I nawet nie wiem czy można się na to nie zgodzić? Chyba nie, skoro na dzień dobry podpisuję papiery, że godzę się na wszystko. Źle mi.

Mój lekarz nie dostępny do soboty. Do soboty nie rodzę. Leżę i pachnę.

Mało tego wczoraj A. mnie odbił informacją, że w naszym rezerwowym szpitalu wcale nie tak łatwo o CC, że naprawdę muszą być powody, żeby zrobili, a mogą się uprzeć, że moje powody to nie powody. Dwa nawet mój lekarz nie jest za CC więc pewnie będzie chciał spróbować SN.

Matkoooooooooooooooo !!!!

współczuję i tulam
widać wiele osób mija się z powołaniem
czasem trzeba być wręcz hamskim
a oni kasę biorą i ich zasranym, że tak brzydko się wyrażę, obowiązkiem jest obsłużenie pacjenta
masakra jedna
łachę robią, że pracują

wszystko będzie dobrze


Szczerze toi powiem Wam, ze ja się zastanawiam, czy żyjemy w tym smaym kraju :szok:u mnie w spzitalu jest tak, że nikt nie ryzykuje...robią CC jak jest taka potrzeba i nikt nikogo nie zmusza do SN...byłam świadkiem, gdzie laska przyjechała ze skurczami i rozwarciem a była umówiona na CC na za dwa tygodnie i nie było gadki, zeby ja przygotowywac do SN przygotowywali ją do wcześniejszej CC...dlatego jak to czytam to aż w szoku jestem...

ty to mnie pocieszasz kobieto ;-)


No a ja dzis sama mam podjac decyzje czy chce cc czy sn?????:szok::szok::szok::szok::szok: Lekarz dal mi wolna wole decydowania ale... ja sama nie wiem. 6 lat temu jak rodzilam skurcze mialam co 3 min a rozwarcie malo co postepowalo. Po 7h gdy rozwarcie bylo ledwo na 4cm zdecydowali sie przebic mi wody plodowe a w nich juz byla smolka-dziecko juz bylo poprostu przemeczone. Po tym serce Alicji zaczynalo przy skurczach bic coraz wolniej i zdecydowano, ze konieczne jest cc. Pozniej juz po wszystkimdowiedzialam sie, ze wszystko moglo miec zwiazek z moja skolioza.. Tak wiec teraz moze byc to samo. No ale czy musi???Zaden ortopeda mnie nie badal, jedynie chodzilam przez miesiac na fizjoterapie i tyle. sama nie wiem co mam robic. Dzis mam wizyte i teoretycznie powinnam juz miec podjeta decyzje...

współczuję sytuacji
to lekarze powinni podejmować w takich sytuacjach decyzję



Już po wizycie nic nowego, mocz i ciśnienie ok, mała główką w dół i tyle:eek: Następna szpitalna wizyta 4 września:/ Uwielbiam Irl służbę zdrowia:confused::eek::wściekła/y: Dobrze że jutro wizyta u ginekologa z porządnym USG :-)
Lilianna współczuje i tulam:( mam nadzieje że uda się załatwić CC

wszystko jest ok
nie martw się ;)


Ja mam wizytę w czwartek, a dzisiaj podjechałam do szpitala na ktg, a tam Pan doktor dyżurujący pyta na kiedy termin bo wyszły regularne skurcze i to spore, a Ja ich nawet nie czuje:szok: i żebym udała się na wizytę kontrolną do swojego gin. Normalnie mi stracha napędził!!

no nieźle
mieć skurcze i ich nie czuć




trzymam kciuki za jutro &&&&&&&&&&&&&&&
 
jeżeli u mnie chcieliby zastosować kleszcze również się nie zgodzę.

Lotka niestety racja...

Monalia ja bym nie ryzykowała wzięłabym CC

Doti ja po powikładniach miałam powiedziane, dajemy Pani ostatnią szansę jak nie idziemy na CC... i sie udało - a rodziłam 4 h
 
bylismy na emergency ,bo emek powiedzial ze nie bedzie kolejna noc sie zamartwial o nas , glucik moze byc taki polozna super. a sie smiala ze mnie ze taka czerwona ze wstydu jej pokazalam tego glutka .ale najwazniejsz ze wsio oki!!! :tak: mielisy ktg skurcze chwilowe na 50% a tak to w granicach 25:dry: cos mi sie klawiatura popryestawiala i literki mi dyiwne wzchodya :sorry2::sorry2::sorry2:
 
Risia no niby tak byloby latwiej z cc ale ja nie chce drugiej operacji:no::no::no: Naprawde zalezy mi zeby urodzic naturalnie nawet bez znieczulenia. zamierzam sprobowac ale jak nie bedzie postepow w rozwarciu zawsze moge zazyczyc sobie cc. Mimo wszystko MUSZE SPROBOWAC.
MAJA wazne ze sprawdzilas i jestes spokojniejsza. Smiesznie z takim glucikiem do szpitala chodzic ale polozne pewnie nie jedno juz widzialy.
Liliana masakra jakas, wspolczuje obslugi szpitala. Koszmar. Walcz o to cc, to twoje dziecko!!!
 
Ostatnia edycja:
tygrysek to faktycznie jaja :-) najwazniejsze zeby malenstwo bylo zdrowe:tak: ach moj z takiej nowiny to by do nieba skakal :) chociaz z coreczki tez sie cieszy.... :-)

a u mnie wszyscy od paru dni,,,, dalsi znajomi,czy sasiedzi... obcy ludzie pytaja ile do konca i czy to chlopak---jak odpowiadam ze dziewczynka---to mowia ze brzuszek mam na chlopca-ze nie mozliwe.... i robia wielki oczy :szok:wiec tez sie tak zastanawiam czy moja coreczka jest aby napewno coreczka .... chociaz mi to obojetne najwazniejsze zeby dzidzia byla zdrowa ;-) W czwartek mam wizyte chyba juz ostatnia ;-)zobaczymy co tam mi znowu lekarka powie.... zaczelam odliczac ile do terminu :) wiec od dzis 10 dni :) zobaczymy kiedy to nastapi.... chociaz nie ukrywam ze mi sie ni spieszy... jak czekalam na ta chwile-tak czuje ze zaczyna mnie dopadac strach ;)
 
Ja mam wizytę w czwartek, a dzisiaj podjechałam do szpitala na ktg, a tam Pan doktor dyżurujący pyta na kiedy termin bo wyszły regularne skurcze i to spore, a Ja ich nawet nie czuje:szok: i żebym udała się na wizytę kontrolną do swojego gin. Normalnie mi stracha napędził!!
Ty się ciesz, że tak masz, jak leżałam już z Adą, to rodziły dwie dziewczyny, na spokojnie z rozwarciem 9 chodziły po korytarzu i gadały o pierdołach, a potem się położyły, parte, krzyknęły sobie z dwa razy i miały dzieciaczki na brzuchu. Rodziły w odstępie 5 minut. :-)


Rozmawiałam wczoraj z koleżanką położną, jestem spokojniejsza, wytłumaczyła mi, że każdy lekarz na dzień dobry powie vacuum i zacznie od porodu SN. Dowiedziałam się, że nie mogą mi podać oxy, bo miałam CC, a oxy + CC może spowodować pęknięcie macicy, bo poród był zaledwie 2 lata temu. Dodała też, że są już szpitale, które mimo tego podają, ale nie moje dwa, które wybrałam sobie. Więc w moim przypadku musiałoby dojść do rozwarcia 10 cm samoistnie, by móc założyć vacuum i do tego czas dojścia do tego samoistnie nie może być zbyt długi, bo patrzą na dziecko czy za bardzo nie będzie zmęczone. Mam koniecznie wziąć/ mieć przy sobie wypis ze szpitala z porodu z Adą, będzie to dla nich sygnał do CC.

W każdym razie jestem spokojniejsza, dużo spokojniejsza. Jakby co w jednym szpitalu mam swojego lekarza, w drugim Ją, a Ona już jest w pogotowiu i będzie przy porodzie jakby co. Ufam zarówno mojemu lekarzowi jak i Jej, więc wszystko będzie ok. Nawet jakby miało dojść do vacuum. Na kleszcze się nie godzę i zaznaczam to od razu przy podpisywaniu dokumentów na wejściu do szpitala.
 
reklama
Lilijannko to super ze cos sie wyjasniło i ze spokojniejsza jestes:tak: :tak: :tak:

Majeczko połozne przyzwyczajone sa do takich widokow ja jak na podtrzymaniu lezałam i plamiłam to musiałam przy zmianie władek co jakis czas chodzic i im pokazywac bo tak chciały , a mi wstyd było:zawstydzona/y:

Wczoraj u mnie kolezanka była i mnie troszku nastraszyła zebym z bolami uwazała bo przy trzecim exspresowo idzie :szok: bynajmniej u niej tak było szczesciara:-p :-)
 
Do góry