reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówki u lekarza.

do_ti to fajnie, że z dzieckiem wszystko ok, z nerkami też będzie :)
maluszek2012, Joasia_85, to żeście mnie odchudziły, hehe. Fajnie by było 10 kilo schudnąć, ale to tylko 10 deko :-):-)
Gratuluję wszystkim udanych wizyt!
 
reklama
Do_it super, że wsio ok musisz uważac bo nerki są niestety zdradliwe:(:( wiem bo męczyłam się w poprzedniej ciązy teraz mam na razie spokój...

gratuluję udanych wizyt:)
 
Kochane, dzięki za wszystkie kciukasy! Walczyliśmy dzielnie. Niestety od wczoraj, od 16.11 stałam się mamą czerwcową. Mój synek, urodził się z wagą 890g. Ma zdrowy, choć nie w pełni dojrzały organizm. Walczy w inkubatorku na oddziale intensywnej terapii neonatologii. Jest mi bardzo ciężko. Nie ze względu na mnie ale ze względu na moje maleństwo. Nie chcę by się bał, by cierpiał. Ale żyje i walczy i to jest najważniejsze. Czasem coś napiszę, ale wybaczcie, na razie znikam. To zbyt ciężkie doświadczenie. Nie jestem w stanie cieszyć się z Wami waszymi zdjęciami 3d, wieściami z frontu kiedy ja mam już obraz na żywo. Jestem pod opieką psychologa. Dziś wychodzę do domu, do rodziny. Nie odpowiem więc na Wasze komentarze ale Wiem, że jesteście ze mną i trzymacie kciuki za co dziękuję :** I ja trzymam kciuki by każda z Was po urodzeniu mogła przytulić swoje najukochańsze maleństwo. Trzymajcie się!

Ty się trzymaj i Twoja Kruszynka niech się trzyma. zdrowia i sił! bardzo mocno jestesmy z Wami!
 
Dziś na wizycie nie robiła mi pani doktor usg, bo było robione w szpitalu i wszystko ok. Więc póki co nie wiem ile moja kuleczka waży.

Wyniki lepsze, ale mogłoby być lepiej, bo nadal poniżej normy. Mam zmniejszoną dawkę żelaza i zwiększoną dawkę magnezu.
Mam dużo pić - a ja nic innego nie robię tylko sikam i piję :)
Przytyłam - uwaga 5kg. Więc zero słodyczy - które jem sporadycznie, lodów i gotowane mięsko bez tłuszczów-oczywiście lekarz tak mi nie kazał, sama sobie narzucam. Najlepsze jest to, że tego nie widać i możliwe że część z tych kilogramów to zatrzymywanie się wody - jakoś się trzeba pocieszyć.

Najgorsze jest to, że ja jem tyle ile jadłam do tej pory i nie mam jakiegoś nadmiernego apetytu - raczej jego brak. Ale nie martwię się tym, bo przecież odchudzać to ja się będę po odstawieniu od cyca :) Tym bardziej, że dziś zasłabłam na spacerku - dłuuuuuuuuugim.

Kardiolog nakazał mi być co miesiąc. Skacze mi ciśnienie. Chciał mi zmniejszyć leki, ale ginka się nie zgadza-raczej zwiększyłaby mi, ale woli mieć pole manewru jak moje ciśnienie na stałe wzrośnie. Muszę mierzyć.

Reasumując wszystko ok. Kolejna wizyta 27.06
 
odebrałam dzisiaj wyniki badań i jestem załamana, siedzę i beczę i czekam do wizyty, którą mam w poniedziałek. Glukoza po obciążeniu mam przekroczone 200, przed wypiciem ok, mieści się w normie a po ......... szkoda gadać. Tak się cieszyłam, że wszystko jest dobrze a teraz nie wiem co będzie. Nie nam się na tym a nie chcę się jeszcze bardziej zagłębiać w to, co już przeczytałam, w jaki sposób to może zagrozić dziecku. Gadałam z lekarzem, do wizyty mam stosować dietę a potem powtórka badań. Jestem załamana :-(
 
jasminum na razie sie nie zalamuj, o ktorej jadlas ostatni raz przed badaniem bo mi polozna powiedziala, ze jak o 20 jadloby sie cos slodkiego dnia poprzedniego to juz wynik moze byc zaburzony
 
jasminum na razie sie nie zalamuj, o ktorej jadlas ostatni raz przed badaniem bo mi polozna powiedziala, ze jak o 20 jadloby sie cos slodkiego dnia poprzedniego to juz wynik moze byc zaburzony


nie pamiętam teraz dokładnie, możliwe, że coś zjadłam, ale na pewno nic słodkiego, bo dzień przed badaniem starałam się nie jeść słodkiego, chyba, że coś innego tak podziałało, ale aż 200? Bardzo się boję teraz.
 
Martusia wg mnie nie ma to zbytnio znaczenia... ja diety w ogóle nie mialam...dzień przed badaniem jadłam wszystko piłam sodkie a glukoza wyszła na poziomie 87 po obciążeniu... ja gadąlam kiedyś z diabetologiem i ona mi tłumaczyła, że dziecko uciska na część trzustki... dlatego jest cukrzyca ciążowa... nie ma to zbytnio znaczenia z dietą ... w pierwszej ciazy w nocy jadłam winogrono... ktorego nie powinno sie jesc :-D a wyniki mialam jeszcze niższe niż teraz...

Jasminum dieta i pewnei dostaniesz skierowanie do diabetologa...nie czytaj info w necie bo się niepotrzebnie bedziesz stresowąła...
 
reklama
dzięki za słowa otuchy, są bardzo ważne teraz, bo zaczynam już w jakąś depresję popadać :(((
od początku ciąży jeszcze się tak nie martwiłam jak dziś, o niczym innym nie myślę, tylko o cholernej cukrzycy.
 
Do góry