witam nową mamusię ;-)
Wózki dziewczyny przepiękne, ja bede szukała czegoś w lipcu. Wiem jedno ma być z adapterem do samochodu, może być używany jeśli zadbany.Ostatnio się woziłam 9 lat temu i nie jestem na topie hehe, wtedy cieżko było bardzo z kasą i miałam taki jaki podarowała mi sąsiadka, nie wybrzydzałam ;-)
Ja dzisiaj znowu wizyta z przebojami. przypomnę 1 wizyta u nowego lekarza. Pani na karteczce napisała 12.30, byłam jakies 20 min wcześniej bo na 13 pogrzeb.
W rejestracji się dowiedziałam że mam zapytać która z pań ostatnia bo tam nie z karteczki tylko wg kolejności przyjścia. Pań chyba ze 20.
Nie miałam na co czekać, wróciłam po 15 i nawet szybko przyjął mnie bardzo miły, rozgadany pan doktor. Zero stresu przy nim, gdy mnie badał mówił co i gdzie czuje i co widzi. Dał skierowania nawet na tą moją paskudną tarczyce gdzie poprzedni kazał robić prywatnie.Jedyny minus to brak usg w gabinecie- robi je ktoś inny- termin za 2 tyg. Ale zrobilam bardzo smutne oczy i pani w rej. kazała zapytać pani doktor czy mnie przyjmie. Ta z uśmiechem że oczywiście. Naczekałam się ze 2 godz jak nie więcej ale było warto. Małe już nie takie małe, prawie 11 dag ;-) Fikało i machało do nas. No i Emilce (po usg gen) chyba urósł siusiak.Syn zadowolony , mąż liczył na córeczkę, a mnie wszystko jedno byle zdrowe;-) A i mamy zgodę na przytulaski, mąż się boi ale mnie się o dziwo czasami zachciewa haha