Powiem wam, że chyba zostanę tylko przy wizytach na NFZ, bo powiedziałam mu wprost, że narazie byłam jeszcze prywatnie i w przyszłym tygodniu mam drugą wizytę po której zdecyduje. Zapytał co mi nie odpowiadało w poprzedniej ciąży prowadzonej na NFZ. To powiedziałam prawdę- brak zdjęcia przynajmniej tych dwóch pierwszych na których widać całość dziecka i to że nie robili usg na wizycie tylko dawali skierowanie i trzeba było iść w inny dzień na samo usg. Powiedział że on robi sam i prawie na każdej wizycie, bo dla niego wizyta bez usg to nie wizyta. Dał mi zdjęcie, zrobił takie usg że widziałam wszystko, ręce, nogi, wstępnie NT chociaż wiadomo, ze trzeba poczekac jeszcze, serce, mózg. Siedziałam dobre 45 min. Do tego mam znowu liczne bakterie w moczu i leukocyty więc czeka mnie antybiotyk. Powiedziałam że nie chce brać w ciemno, bo w poprzednie ciąży nonstop miałam z tym problem. wzięłam chyba z 3 zanim nie zrobiłam posiewu i nie dobrali odpowiedniego. Dał mi swój nr tel żebym wysłała wynik to wypisze mi E-receptę. Chyba już przy nim zostanę, chociaż wyglądał jakby był w moim wieku lub niewiele starszy. Może przez przez to jeszcze mu się chce i cierpliwość do pacjentek. Dobrze że są te maseczki, bo nie widać czy się czerwieniłam jak mnie badał.