U mnie dzisiaj 6+4 patrząc na wiek z USG.
Objawy się nasilają z dnia na dzień. Do bólu piersi doszły niesamowite gazy
Tak mi wykręca wszystko w środku dopóki "potwór" nie zostanie uwolniony, że masakra
Dodatkowo mam wrażenie, że popadnę niedługo w śpiączkę
W czwartek zasnęłam ok. 22, wstałam o 7:30 w piątek, odwiozłam męża do pracy, wróciłam koło 9 do domu i uderzyłam do łóżka. Pobudka o 14, szybki obiad i do łóżka. Spałam do 18
Potem odleciałam o 22 znowu. Jestem bardzo zmęczona
Ale mam też wrażenie, że śpiąc unikam mdłości, bo jak jestem w pracy to przez 12h cały czas mnie mdli.
Kolejna wizyta 20.01, mam nadzieję, że będzie widać już zarodek i serduszko
i jeżeli będzie wszystko w porządku to idę już na L4, bo moja ginekolog się uparła bym szła już od 7 stycznia, ale mam tak patową sytuację w pracy, że wolałam nie brać zwolnienia przed potwierdzeniem bicia serduszka.
9 dni do wizyty a ja niedługo będę sobie rwała włosy z głowy