reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wrześniowe mamy 2021

Wczoraj były dwie bez wysiłku, więc mam nadzieję, że kupa to kwestia do unormowania jeszcze 😉 wodę pije. Dumna byłam, bo jak pierwszy raz podałam w bidonie (taki z uszkami, w bierze teraz są 😁) to się napił, jakby robił to od zawsze. Smak wody inny niż mleko mamy? Żaden problem! No nie mogłam wyjść z podziwu 😁
A długo rozszerzasz dietę?
Od 26 lutego, ale coś faktycznie zjadać zaczął tak naprawdę dopiero w zeszłym tygodniu. 6 miesięcy skończy 23.03
 
reklama
Ja wczoraj podałam pierwsze warzywa. W kawałkach. Jejku, jak mała chętnie próbuje! Siedziała mi na kolanach, gryzła marchewkę i pietruszkę, i wypluwała. Ale w kupie coś dzisiaj było, to coś chyba zjadła 😅 byłam w szoku, bo jak synkowi rozszerzałam dietę, to pierwszy miesiąc od łyżeczki uciekał, a kawałki brał do rączki i rzucał.

A jak robicie kaszki dla dzieci? Chodzi mi o zwykle kasze. Chciałabym ugotować kaszę manną, ale na czym? Na wodzie? Na krowim mleku? Modyfikowanego nie chcę kupować.
 
Ja też mam kilka słoiczków, ale zapas to zrobiłam tubek z musami 🙈 tzn trochę dostaliśmy, ale dużo dokupiłam, bo jak zaczęłam przeglądać to ten smak fajny i tamten, to też ciekawe 🙈 bo tak naprawdę jakbym miała kupić jabłko, truskawki, mango, śliwki etc i sama robić, to raz, że muszę się bawić w pasteryzację, a dwa gra nie warta świeczki, tubka w promocji kosztuje 2 z groszami. Tak samo z ciekawszymi smakami w słoiczku: jak ja mam kupić tuszkę królika, czy kawałek wołowiny, gdzie sami tego nie zjemy to wolę słoiczek i gotowe.
 
Tak samo z ciekawszymi smakami w słoiczku: jak ja mam kupić tuszkę królika, czy kawałek wołowiny, gdzie sami tego nie zjemy to wolę słoiczek i gotowe.
A jest sens dawać dziecku coś, czego i tak nie jecie? W rozszerzaniu diety chodzi o to, żeby dzieci zaczęły jeść tak, jak dorośli.
 
A jak robicie kaszki dla dzieci? Chodzi mi o zwykle kasze. Chciałabym ugotować kaszę manną, ale na czym? Na wodzie? Na krowim mleku? Modyfikowanego nie chcę kupować.
Też nie chciałam kupować, no opory mam przed mm skoro mam swoje. Gotować kaszki na wodzie jeszcze nie próbowałam. Zrobiłam kupną bio jaglaną z Hippa i smakowała baaardzo tak sobie. Z owocami może da się zjeść. Będę jeszcze próbować, wtedy mały nie chciał. Mannę też mam błyskawiczną z bobovity, jest z mm. Udaję, że nie widzę 🙈
A jest sens dawać dziecku coś, czego i tak nie jecie? W rozszerzaniu diety chodzi o to, żeby dzieci zaczęły jeść tak, jak dorośli.
Tak, bo ja mogę nie lubić, ale dlaczego jemu mam odmawiać? Za rybami też nie przepadam, ale synkowi zamierzam dawać jak najwięcej. Mam mnóstwo przykładów dookoła, gdzie mama czegoś nie lubi to dziecku nie daje. Brata syn tym sposobem je tylko ser i jeden jedyny rodzaj wędliny, a z obiadów rosół i pizzę. Nic więcej. Mój osobisty prawie-mąż nie przepada za pyzami, kopytkami i temu podobnymi, nigdy nie jadł naleśników z czymś innym niż dżem, bo jego mama nie lubi i nigdy im nie robiła. Ja chcę, żeby mój synek spróbował wszystkiego i sam ustalił, co lubi a co nie 😊
 
Ostatnia edycja:
Ja kupuję kaszki błyskawiczne bezmleczne bo Mały ma nietolerancję białka mleka krowiego niestety :( więc mamy utrudnioną sprawę. Ja już nie wyrabiam na diecie, ważę mniej niż przed ciążą i sypią mi się zęby :( także przechodzimy na specjalny preparat mlekozastępczy. Ale do tych błyskawicznych kaszek to albo daję wody albo robię je na swoim mleku po prostu.

A jak dajecie kawałki to właśnie na kolanach trzymacie dziecko, tak? I nie boicie się zakrztuszenia? I rzeczy wstępnie podgotowane czy marchew/pietruszka bez obróbki? Kurczę, muszę poczytać o BLW, bo Mały by nam ciągle rzeczy z talerza podkradał 😁 daje nam znać, że chce jeść tak jak my i powinnam na tę potrzebę odpowiedzieć
 
Też nie chciałam kupować, no opory mam przed mm skoro mam swoje. Gotować kaszki na wodzie jeszcze nie próbowałam. Zrobiłam kupną bio jaglaną z Hippa i smakowała baaardzo tak sobie. Z owocami może da się zjeść. Będę jeszcze próbować, wtedy mały nie chciał. Mannę też mam błyskawiczną z bobovity, jest z mm. Udaję, że nie widzę 🙈

Tak, bo ja mogę nie lubić, ale dlaczego jemu mam odmawiać? Za rybami też nie przepadam, ale synkowi zamierzam dawać jak najwięcej. Mam mnóstwo przykładów dookoła, gdzie mama czegoś nie lubi to dziecku nie daje. Brata syn tym sposobem je tylko ser i jeden jedyny rodzaj wędliny, a z obiadów rosół i pizzę. Nic więcej. Mój osobisty prawie-mąż nie przepada za pyzami, kopytkami i temu podobnymi, nigdy nie jadł naleśników z czymś innym niż dżem, bo jego mama nie lubi i nigdy im nie robiła. Ja chcę, żeby mój synek spróbował wszystkiego i sam ustalił, co lubi a co nie 😊
Mi po prostu szkoda kasy 😅 mm jest drogie, więc kupienie na próbę jest ryzykowne.

W ten sposób skazujesz się na gotowanie dla dziecka osobno, nie tylko na początku rozszerzania diety. Mi by się nie chciało 🤷‍♀️ dzieci i tak spróbują czegoś innego u babci czy w przedszkolu.
 
Ja czekam do skończonego 6 msca, żeby go posadzić w krzesełku. No i nie mam poduszki, a krzesełko w spadku, kupione w Holandii, ciężko dobrać. Wtedy dam mu na talerzyk kawalki i niech robi co chce 😊 od siebie daje mu ugryźć kanapki, piętkę z chleba, ładnie żuje, choć często mu się przykleja. Uspokajam go wtedy i powoli daje sobie z tym radę.
Surową jak na razie dawałam marchew z warzyw, tak dla posmaki, ale pociumkałi rzucił. A tak to ugotowane na bardzo mięciutko.
I ja trzymam na kolanach albo w bujać ku, który ma zablokowane bujanie. Zdaje egzamin póki co 👍
 
Mi po prostu szkoda kasy 😅 mm jest drogie, więc kupienie na próbę jest ryzykowne.

W ten sposób skazujesz się na gotowanie dla dziecka osobno, nie tylko na początku rozszerzania diety. Mi by się nie chciało 🤷‍♀️ dzieci i tak spróbują czegoś innego u babci czy w przedszkolu.
To nie problem dla mnie, ja wręcz tego chcę 🥺 uwielbiam gotować, a w kuchni rządzi nietesciowa, więc chociaż dla dziecka będę robić, co chcę 👍
 
reklama
A jak dajecie kawałki to właśnie na kolanach trzymacie dziecko, tak? I nie boicie się zakrztuszenia? I rzeczy wstępnie podgotowane czy marchew/pietruszka bez obróbki? Kurczę, muszę poczytać o BLW, bo Mały by nam ciągle rzeczy z talerza podkradał 😁 daje nam znać, że chce jeść tak jak my i powinnam na tę potrzebę odpowiedzieć
Trzymam na kolanach, bo sama jeszcze nie siedzi. Już się nie boję zakrztuszenia, bo synkowi też tak dietę rozszerzałam. Krztusił się często, ale ani razu nie potrzebował mojej pomocy.

Daję warzywa gotowane na parze. Owoce surowe. Mięso będzie gotowane i pieczone. Ryby tylko pieczone. Później pewnie zacznę smażyć na suchej patelni, później dodawać trochę oleju. A dwulatek już je to co my. Zazwyczaj.
 
Do góry