U
użytkownik lu
Gość
Dla mnie najgorsza byla ta swiadomosc ze rano o 8 bede miec cesarke, pamiętam ze całą noc nie spałam, rano o 6 pobudka i na lewatywke i pozniej to lezenie, cale szykowanie, podlaczanie, znieczulenie, cewnik...brrrnie wiem co gorsze (bardziej stresujące) czekać na poród naturalny i nie wiesz kiedy się to zacznie, czy czekać na dzień w którym wiesz że będą ci szyberdach rozcinać
w jednej i drugiej wersji będę siwieć ze strachu. Ale chyba łatwiej jak się to zaczyna samo z zaskoczenia,bo nie znasz dnia ani godziny i może Cię złapać wtedy jak się akurat chwilowo nie boisz porodu?