Wiecie co, mąż mi przed chwilą powiedział że miał okropny sen, śniło mu się że mieliśmy złe wieści od lekarza, że ja nie chciałam dziecka,wolałam wrócić do pracy, i się że mną rozwiódł,mówi że czeka co dziś gin powie
ja raczej spokojna jestem, pełna nadziei,
A co do pracy to wiele razy rozmawialiśmy kiedyś na ten temat, i raczej wolałabym całkiem z pracy zrezygnować na rzecz dziecka niż odwrotnie, nawet mu kiedyś powiedziałam że jak zajdę w ciążę,jak się uda to do pracy nie wrócę,
Całe życie się mijaliśmy,jak ja pierwsza zmianę to on drugą,jedynie niedziela nam pozostawała u to nie każda,nie chciałam żeby to wróciło,lubimy że sobą spędzać czas,i po latach dorabiania się możemy sobie pozwolić na to
No nic czekam na wizytę...