reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrześniowe mamy 2020

Wiem, że to co za chwilę napiszę wyda się dosyć głupie ale czy może macie jakiś sposób na strach przed igłą, pobraniem krwi itp? Czeka mnie sporo tego a boję się jak małe dziecko.
Nie wiem na jakim poziomie jest twój strach, czy to strach przed bólem, czy ciałem obcym w tobie? Czy coś innego? Pracuje z bolesnym zabiegami, uczę klientki oddychać zanim zacznę zabieg, to na prawdę pomaga. Staram się aby koncentrowaly się na oddechu, świadomie wdychaly i wdychaly powietrze, a w momencie kiedy zadaje im ból proszę o mocny, szybki wydech (z przepony). Możesz poprosić aby osoba pobierając dala ci znak kiedy wbije igłę abyś mogła ten wydech zrobić. Jeśli problem jest w samym stresie, nie bólu to po prostu wydech spokojny, długi, kontrolowany.
Z doświadczenia wiem, że polski personel jest nerwowy, mówi bezosobowo, nie informuje co będzie robił za chwilę, okazuje niezadowolenie jak coś jest nie po ich mysli... Współczuję. Może akurat trafisz na osobe cierpliwa i empatyczna i będzie się dało do niej umawiać na każde pobranie? A może ktoś ci poleci taka profesjonalna osobę w twoim mieście?
 
reklama
Dziewczyny czy pijecie kawę czy odstawiacie na czas ciąży?
Ja się nad tym zastanawiam. Ogólnie piłam bardzo dużo kawy dziennie, ok 4 filiżanki. Teraz próbowałam odstawić całkiem, ale zauważyłam że chyba przez to mam problemy trawienne, więc już nie wiem co lepsze.

Byłam w sobotę u lekarza. W dalszym ciągu nie mogę znaleźć nikogo konkretnego. W sobotę lekarz powiedział mi że wogole na USG jest za wcześnie, bo na tym etapie dużo się tam dzieje i nie ma co tam zaglądać i doprowadzać ultradźwięków, które mogą być szkodliwe.
Aktualnie jestem w 6 tygodniu (5t+5d).
Powiedział że bóle brzucha na tym etapie mogą występować. W zasadzie mnie nie zbadał, USG nie zrobił, więc dalej zostają mi wyniki z bety.
Mam ciężka pracę fizyczną więc w związku z tym że się źle czuje mam się zgłosić do rodzinnego z wynikami krwi, po zwolnienie (lekarz ginekolog dał mi swój numer telefonu i powiedział że jak u rodzinnego we wtorek będzie problem, to mam do niego prywatnie przyjść, ciekawe czemu od razu w sobotę nie mógł...)
Teraz zapisałam się dopiero na 21.01, ale wydaje mi się to trochę późno.
Moje znajome prywatnie miały od skończenia czwartego tygodnia USG.
Spotkałyście się z czymś takim?

lenka_8989 trzymaj się, ostatnio coraz ciężej o podejście lekarzy. :(
 
Miłego dnia dla was wszystkich [emoji4][emoji5][emoji6]
Oby bez jakiś większych dolegliwości [emoji4]
Ja to jeszcze dzisiaj odpoczywam ale od jutra to zapierdol będzie [emoji4][emoji52][emoji52]🤷🏻‍♀️
 
Ja się nad tym zastanawiam. Ogólnie piłam bardzo dużo kawy dziennie, ok 4 filiżanki. Teraz próbowałam odstawić całkiem, ale zauważyłam że chyba przez to mam problemy trawienne, więc już nie wiem co lepsze.

Byłam w sobotę u lekarza. W dalszym ciągu nie mogę znaleźć nikogo konkretnego. W sobotę lekarz powiedział mi że wogole na USG jest za wcześnie, bo na tym etapie dużo się tam dzieje i nie ma co tam zaglądać i doprowadzać ultradźwięków, które mogą być szkodliwe.
Aktualnie jestem w 6 tygodniu (5t+5d).
Powiedział że bóle brzucha na tym etapie mogą występować. W zasadzie mnie nie zbadał, USG nie zrobił, więc dalej zostają mi wyniki z bety.
Mam ciężka pracę fizyczną więc w związku z tym że się źle czuje mam się zgłosić do rodzinnego z wynikami krwi, po zwolnienie (lekarz ginekolog dał mi swój numer telefonu i powiedział że jak u rodzinnego we wtorek będzie problem, to mam do niego prywatnie przyjść, ciekawe czemu od razu w sobotę nie mógł...)
Teraz zapisałam się dopiero na 21.01, ale wydaje mi się to trochę późno.
Moje znajome prywatnie miały od skończenia czwartego tygodnia USG.
Spotkałyście się z czymś takim?

lenka_8989 trzymaj się, ostatnio coraz ciężej o podejście lekarzy. :(

Ewidentnie chce zarobić[emoji849] mnie to już na NFZ nic chyba nie zdziwi. Nie wróciłabym do niego[emoji51]

Mi się udało umówić na 14.01 ale bez terminu. Po prostu mam przyjść rano i czekać aż mnie przyjmie...to był trzeci lekarz do którego dzwoniłam, inni nowe pacjentki przyjmują najwcześniej w marcu[emoji15]
 
Ewidentnie chce zarobić[emoji849] mnie to już na NFZ nic chyba nie zdziwi. Nie wróciłabym do niego[emoji51]

Mi się udało umówić na 14.01 ale bez terminu. Po prostu mam przyjść rano i czekać aż mnie przyjmie...to był trzeci lekarz do którego dzwoniłam, inni nowe pacjentki przyjmują najwcześniej w marcu[emoji15]
Ja też chciałabym coś koło tego terminu, tak by w przyszłym tygodniu się gdzieś dostać. Będę jeszcze próbować, bo boje się że ten 21.01 to będzie kolejny niewypał... to będzie już 8 tydzień i chciałabym mieć kogoś konkretnego żeby się wreszcie uspokoić.


Link do: Aklime
Ja bardzo chciałabym na NFZ, bo uważam że nie po to tyle miesięcznie oddaje z wypłaty, żeby za każdym razem gdy potrzebuje iść do specjalisty musieć płacić za wizytę...
Ale jeśli nikogo nie znajdę zdecyduje się w ostateczności prywatnie.
 
reklama
Ja nigdy nie byłam na NFZ u ginekologa, słyszałam dużo negatywnych opinii i byłabym się ryzykować, szczególnie jeśli chodzi o ciążę. Moja doktor prowadzi mnie już od liceum, zna całą moją historię i czuję się u niej bezpiecznie. Chociaż wiem, że darmowa służba zdrowia nam się należy, ale wiecie jak to jest w Polsce... na pewno da lekarze, którzy tak samo starają się prywatnie jak i na NFZ, ale to niestety rzadkość.
 
Do góry