Gunka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Sierpień 2020
- Postów
- 1 927
W nocy śpi ze mna a w dzień usypiam na rękach później wkładam do wózka i w razie czego jakby się budził to powoze chwilę wózkiemTrzymasz go na rękach czy kładziesz obok siebie?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W nocy śpi ze mna a w dzień usypiam na rękach później wkładam do wózka i w razie czego jakby się budził to powoze chwilę wózkiemTrzymasz go na rękach czy kładziesz obok siebie?
Ja na to ulewanie podaje bebilon nutrion przed każdym karmieniem. Wydaje mi się że trochę lepiej. Ale spać też mi śpi godzina półtorej to góra. Dziś W nocy byłam w szoku bo się budził co dwie godziny to i tak sukcesJa do tygodnia czasu jakbym nie miała noworodka w domu, tylko spał i jadł. Wczoraj koncertował za to cały dzień, pomagał tylko cycuś, drzemki kilka godzinnych i tyle. Mój też ulewa, czasem się go boje położyć bo się krztusi
Ja w zasadzie jem wszystko, unikam tylko ciezkostrawnych i smazonych potraw. Jak juz wejdzie się w "szkołę" wykluczania pewnych produktów to można zostac przy przyslowiowym chlebie i wodzie jedni mówią aby unikac produktow wzdymajacych, inni potencjalnych alergenów jak truskawki, orzechy, pomarańcze a co najwazniejsze nabiał, jajka, a może gluten jeszcze... Moja babcia mówi, zebym nie jadla ogorkow kiszonych, bo kwaśne. Nawet slyszalam, zeby wody gazowanej nie pić  W sumie pediatra mówil, ze dopóki nie ma wyraźnych objawów alergii czy różnych nietolerancji to zeby nic nie wykluczac.A zwracacie uwagę na to by nie jeść wzdymających produktów? Czy to nie ma znaczenia Waszym zdaniem przy kp? Bo opinie są różne
Ja w zasadzie jem wszystko, unikam tylko ciezkostrawnych i smazonych potraw. Jak juz wejdzie się w "szkołę" wykluczania pewnych produktów to można zostac przy przyslowiowym chlebie i wodzie jedni mówią aby unikac produktow wzdymajacych, inni potencjalnych alergenów jak truskawki, orzechy, pomarańcze a co najwazniejsze nabiał, jajka, a może gluten jeszcze... Moja babcia mówi, zebym nie jadla ogorkow kiszonych, bo kwaśne. Nawet slyszalam, zeby wody gazowanej nie pić  W sumie pediatra mówil, ze dopóki nie ma wyraźnych objawów alergii czy różnych nietolerancji to zeby nic nie wykluczac.
Wiem co czujesz ja mam podobny problem z odciaganiem. U mnie mały wczoraj skończył 3tygodnie. Pokarm muszę odciągac bo mały był wiecznie glodny i muszę zagęszczac pokarm bo nawet nie pomagało dokarmianie mm. Odkąd zaczęłam dawać z butelki mały zrobił się leniwy i nie za bardzo ma ochotę ssać z piersi i też mam wyrzuty sumienia że nie potrafię tak jak inne matki nakarmić normalnie piersią. A jeszcze bardziej boje się tego że jak mały nie będzie ssal to stracę pokarm. Do tego dochodzą starszaki i nauka z nimi i jestem już tym wszystkim wykończonaDziewczyny, muszę się wyżalić. Moja córcia ma 18 dni. Od samego początku miałyśmy problem z kp. Rodziłam cc, dostalam ją do siebie dopiero po 10h, w tym czasie dokarmiali ją mm. Więc jak już po raz pierwszy próbowałam ją nakarmić piersią to był wrzask. Miałam zbyt małe sutki, ona jadła już butelkę i nie chciała się wysilić żeby spróbować ssac pierś. I tak męczyłyśmy się dwa dni w szpitalu (próbowałam karmić przez kapturki). Po dwóch dniach dowiedziałam się, że Mała ma problem z wedzidełkiem. Więc po wyjściu ze szpitala umówiliśmy się na podcięcie i miało być ok. A tu nic... odciagam pokarm laktatorem i karmie butelką, ale zaczynam przez to wpadać w strasznie słaby humor. Męczy mnie to. Chce dla niej jak najlepiej Więc odciagam i karmie. Próbowaliśmy wizyty u doradcy laktacyjnego, ale nawet ona załamała ręce i nakarmiła Małą butelką, jak słyszała jej wrzaski. Sutki się wyrobiły od laktatora, wedzidełko podcięte, pokarm mam (ściągam teraz z jednej piersi ok. 60ml). A Mała za nic nie chce jeść z piersi..... teraz jeszcze jakoś to ogarniam, ale mąż wraca do pracy za tydzień i jestem przerażona jak dam radę. Karmienie, przebieranie, usypianie (Moja córka należy raczej do tych krzyczących dzieci, które wymagają długiego usypiania) i później ściąganie pokarmu, które zajmuje około 20-30min. I zanim się obejrzę to Mała juz nie spi, bo chce znowu jeść. Nie ogarnę tego sama jak Mąz wróci do pracy i zostanę sama coraz częściej myślę o karmieniu mm. Ale mam wyrzuty sumienia, że może za malo sie staram, że moje niewyspanie i zmęczenie teraz nie jest ważne i za bardzo skupiam się na sobie a nie na dziecku strasznie mnie to dołuje... pomóżcie
Nie masz czasem dość tego odciągania? Bo ja mam, ale wyrzuty sumienia nie pozwalają mi przejść na mm mam wrażenie, że byłabym wtedy samolubnaWiem co czujesz ja mam podobny problem z odciaganiem. U mnie mały wczoraj skończył 3tygodnie. Pokarm muszę odciągac bo mały był wiecznie glodny i muszę zagęszczac pokarm bo nawet nie pomagało dokarmianie mm. Odkąd zaczęłam dawać z butelki mały zrobił się leniwy i nie za bardzo ma ochotę ssać z piersi i też mam wyrzuty sumienia że nie potrafię tak jak inne matki nakarmić normalnie piersią. A jeszcze bardziej boje się tego że jak mały nie będzie ssal to stracę pokarm. Do tego dochodzą starszaki i nauka z nimi i jestem już tym wszystkim wykończona