reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2020

No to możesz już odetchnąć spokojnie, że mąż w domu ;) mój będzie też miesiąc w domu, ale póki się nie zacznie akcja, to jeździ do pracy jeszcze.
U nas póki co mąż może być przy porodzie, ale wchodzi do szpitala dopiero, jak skurcze będą już te właściwe.
Mój mąż jest kierowcą zawodowym i tak ustaliliśmy, że koło 20 września zacznie wykorzystywać urlop żeby nie był gdzieś w Niemczech jak się zacznie akcja ,ewentualnie później coś przedłuży bo z tego co się orientuję to też opiekę może na mnie wziąć po porodzie i tacierzynskie 😉 z jednej strony przykro, że będę musiała od samego wejścia do końca być tam sama w sensie, że bez męża ale z drugiej strony może dzięki tym zakazom nie ma w naszym szpitalu zakażeń, oddziały póki co cały czas wszystkie otwarte dla pacjentów. Sama nie wiem co o tym myśleć ale chciałabym żeby już było po wszystkim, żebym już malutką tuliła w ramionach 🥰
 
reklama
Mój mąż jest kierowcą zawodowym i tak ustaliliśmy, że koło 20 września zacznie wykorzystywać urlop żeby nie był gdzieś w Niemczech jak się zacznie akcja ,ewentualnie później coś przedłuży bo z tego co się orientuję to też opiekę może na mnie wziąć po porodzie i tacierzynskie 😉 z jednej strony przykro, że będę musiała od samego wejścia do końca być tam sama w sensie, że bez męża ale z drugiej strony może dzięki tym zakazom nie ma w naszym szpitalu zakażeń, oddziały póki co cały czas wszystkie otwarte dla pacjentów. Sama nie wiem co o tym myśleć ale chciałabym żeby już było po wszystkim, żebym już malutką tuliła w ramionach 🥰

To rozsądne podejście, jak mąż nie pracuje na miejscu 👍
Obojętnie, czy z mężami, czy bez, urodzić musimy :) takie głupie czasy z tą koroną teraz. Ale nie mamy na to wpływu. Musimy czekać na rozwój sytuacji, urodzić i cieszyć się, jak już będzie po wszystkim, a maluszki będą z nami 🥰 oby też jak najszybciej wyjść ze szpitala. Ja to w ogóle jeszcze nigdy nie leżałam w szpitalu, to teraz na dodatek bede w niemieckim rodzić 😅 Na samą myśl mi sie odechciewa😅
 
Mojego męża dzisiaj cały dzień nie ma, w pracy przez 12 godzin :( czasem się zdarzy że ma dzień wolny w tygodniu, za to soboty praktycznie wszystkie pracujące:( mój ma ugadane że jak tylko pójdę do szpitala to bierze urlop okolicznościowy i potem 2 tyg urlopu. Te dni gdzie jest w pracy ja się zaraz gorzej czuję, boje się że się zacznie a on nie zdąży wrócić :p jak wraca to zaraz spokojniejsza jestem.
U nas w szpitalu nie ma porodow rodzinnych ani odwiedzin. W sumie to na porodzie rodzinnym mi nie zależy, ale chciałabym żeby chociaż mąż mógł wejść i zobaczyć małego. Ze starszakiem położne wpuściły go zaraz po cc, był przy mierzeniu i ważeniu małego, a teraz nie będzie mu dane :(
 
Mojego męża dzisiaj cały dzień nie ma, w pracy przez 12 godzin :( czasem się zdarzy że ma dzień wolny w tygodniu, za to soboty praktycznie wszystkie pracujące:( mój ma ugadane że jak tylko pójdę do szpitala to bierze urlop okolicznościowy i potem 2 tyg urlopu. Te dni gdzie jest w pracy ja się zaraz gorzej czuję, boje się że się zacznie a on nie zdąży wrócić :p jak wraca to zaraz spokojniejsza jestem.
U nas w szpitalu nie ma porodow rodzinnych ani odwiedzin. W sumie to na porodzie rodzinnym mi nie zależy, ale chciałabym żeby chociaż mąż mógł wejść i zobaczyć małego. Ze starszakiem położne wpuściły go zaraz po cc, był przy mierzeniu i ważeniu małego, a teraz nie będzie mu dane :(

Ja mam tak jak Ty, że jak mąż jest w domu (wieczorami i w weekendy), to mi jakoś raźniej i jak coś mnie zaczyna boleć, to jestem spokojniejsza. A jakby faktycznie coś zaczęło się rozkręcać, to on potrzebuje ok 40 min, żeby dotrzeć do domu. Teraz już też nie jeździ na spotkania z klientami itp, tylko siedzi w biurze, żeby mieć jak najbliżej do domu.

Szkoda, że nie ma u Was odwiedzin w szpitalu 😒 u nas porody rodzinne są możliwe, a później godzina dziennie na odwiedziny.
Ile lat ma starszy synek? Co on na to, że mama zniknie na troszkę, żeby urodzić mu braciszka? ;)
 
Ja mam tak jak Ty, że jak mąż jest w domu (wieczorami i w weekendy), to mi jakoś raźniej i jak coś mnie zaczyna boleć, to jestem spokojniejsza. A jakby faktycznie coś zaczęło się rozkręcać, to on potrzebuje ok 40 min, żeby dotrzeć do domu. Teraz już też nie jeździ na spotkania z klientami itp, tylko siedzi w biurze, żeby mieć jak najbliżej do domu.

Szkoda, że nie ma u Was odwiedzin w szpitalu 😒 u nas porody rodzinne są możliwe, a później godzina dziennie na odwiedziny.
Ile lat ma starszy synek? Co on na to, że mama zniknie na troszkę, żeby urodzić mu braciszka? ;)
Starszak w styczniu skończy 3 latka, więc tak na prawdę to niewiele wie ;) mówi że mama ma w brzuszku braciszka ale chyba nie bardzo wie ze mama i tata beda musieli dzielić czas na pół teraz :p
 
To rozsądne podejście, jak mąż nie pracuje na miejscu 👍
Obojętnie, czy z mężami, czy bez, urodzić musimy :) takie głupie czasy z tą koroną teraz. Ale nie mamy na to wpływu. Musimy czekać na rozwój sytuacji, urodzić i cieszyć się, jak już będzie po wszystkim, a maluszki będą z nami 🥰 oby też jak najszybciej wyjść ze szpitala. Ja to w ogóle jeszcze nigdy nie leżałam w szpitalu, to teraz na dodatek bede w niemieckim rodzić 😅 Na samą myśl mi sie odechciewa😅
A czemu b
Mojego męża dzisiaj cały dzień nie ma, w pracy przez 12 godzin :( czasem się zdarzy że ma dzień wolny w tygodniu, za to soboty praktycznie wszystkie pracujące:( mój ma ugadane że jak tylko pójdę do szpitala to bierze urlop okolicznościowy i potem 2 tyg urlopu. Te dni gdzie jest w pracy ja się zaraz gorzej czuję, boje się że się zacznie a on nie zdąży wrócić :p jak wraca to zaraz spokojniejsza jestem.
U nas w szpitalu nie ma porodow rodzinnych ani odwiedzin. W sumie to na porodzie rodzinnym mi nie zależy, ale chciałabym żeby chociaż mąż mógł wejść i zobaczyć małego. Ze starszakiem położne wpuściły go zaraz po cc, był przy mierzeniu i ważeniu małego, a teraz nie będzie mu dane :(
Oj 12 h to strasznie długo musisz być sama. Mi też bardziej by zależało na tym żeby po prostu mógł zobaczyć małą po porodzie a tak to będzie musiał czekać aż wyjdziemy. Na rodzinny poród się nigdy nie nastawiałam ale sama świadomość, że jest na korytarzu dodała by mi otuchy. Nie wiem mam jakieś takie głupie myśli, że jakby coś się zaczęło dziać to nie będzie miał kto interweniować a różnie się słyszy o tych szpitalach. Pewnie się nakręcam jak to w ostatnim czasie często się zdarza ? 😉
 
Luiska dziękuje za pamięć :) w poniedziałek będzie położna z waga to zobaczymy , ale wyszłyśmy ze szpitala we wtorek i miała 30gram więcej niż dzień wcześniej wiec najada się porządnie cyckiem :) jest kochana, baaaaaaaardzo spokojna, je i spi dziecka w domu nie ma:) w nocy tez daje się wyspać:)

gratuluje wszystkim rozpakowanym i trzymam mocno kciuki za te które jeszcze czekają :)
 
reklama
Luiska dziękuje za pamięć :) w poniedziałek będzie położna z waga to zobaczymy , ale wyszłyśmy ze szpitala we wtorek i miała 30gram więcej niż dzień wcześniej wiec najada się porządnie cyckiem :) jest kochana, baaaaaaaardzo spokojna, je i spi dziecka w domu nie ma:) w nocy tez daje się wyspać:)

gratuluje wszystkim rozpakowanym i trzymam mocno kciuki za te które jeszcze czekają :)
To świetne wiadomości. Teraz będzie sama nadrabiać😉 a mama przynajmiej miała lżejszy poród😉
 
Do góry