Oj dziewczyny ja po terminie ale na razie nie po porodzie
11.09 wstałam rano i plamiłam miałam nieregularne skurcze a o 18:00 odszedł mi czop śluzowy i od 20:00 skurcze co 15 potem 10 , 8 minut całą noc nie spałam rano poszłam do szpitala na badania i zapytać o te skurcze czy to już lekarz powiedział że jestem po terminie i wywołują
położyli mnie i podłączyli pod oksytocynę od 07:00 i do 13:00 leżałam z tą oksytocyną zero postępu najgorsze 6 godzin jakie musiałam przeżyć ból nie z tej ziemi przynajmniej jak dla mnie koszmar na cierpiałam się teraz powiedzieli że nie ma postępu więc podłączyli mi kroplówkę i dadzą jeść bo wyląduje zapewne na patologii ciąży aż do porodu
zazdroszczę wszystkim co rodzą bez tego albo mają cesarkę bo jak miałabym się męczyć drugie tyle to nie dziękuję