Hej dziewczyny. Wczoraj byłam u lekarza GP. Nic w sumie się nie dowiedziałam
ale to mnie jakoś nie zaskoczyło. Mam czekać na list ze szpitala od położnej, a wizyta z USG i badaniami będzie ok 14 tygodnia ciąży. Czyli jak nie uda mi się znaleźć kogoś prywatnie do tego czasu albo nie pojadę do Polski to dopiero w drugim trymestrze dowiem się czy wszystko dobrze. Czy to nie jest jakiś żart? Widzę, że niektóre z Was już mogły się dowiedzieć, że serduszko bije w 6 tyg. A mi każą czekać do 14 tyg... Maskara... Nie mniej jednak bardzo się cieszę, że u Was serduszka już ładnie biją. Oby tak dalej