Mnie te ósemki nijak nie chciały się w ustach zzmieścić. Dwie na dole były tak wredne, że wyrastały, po czym się chowały. A za jakiś czas znowu wychodziły, za każdym razem przebijając dziąsło od nowa. Wreszcie jedna się popsuła, więc ją wyrwałam. Z kolejną nie czekałam, aż się zepsuje, tylko wyrwałam zdrową i mam spokój. Za to u góry jedna wyrosła w tym czasie, kiedy zepsuła się siódemka, więc siódemka poszła do wyrwania, przez co zrobiło się miejsce na ósemkę. A przy ostatniej ząbkowałam razem z córką i podkradałam jej Dentinox. Pomagało