Też tak robię, chyba że coś naprawdę wygląda jak wyjęte psu z gardła. Co innego trochę poprawić na szybko a co innego prasować takiego wygniota od zera
Pierwszą turę ubranek dla małej prasowałam normalnym żelazkiem, a teraz część zwykłym żelazkiem, a część małym parowym, bo szybciej i wygodniej... Tym parowym to ja moge jeszcze długo prasować ubranka, lubię je, nieraz mnie uratowało. I przyznam się, że np. koszuli nie umiem wyprasować zwykłym żelazkiem, a tym parowym kopytkiem to żaden problem.
@GoJ, a co w ogóle teraz dzieje się w tym Twoim przyszłym mieszkaniu? Tam teraz trwa remont?