Kaha ja 2 razy mialam znieczulenie. w kregoslup. Igiel boje sie strasznie.. na pobraniu krwi majty mam pelne, rece latają ze starchu.. ale jak bol chwycil taki ze ja pierdziele.. oczy wychodzily to darlam ryj o znieczulenie ze mnie na ulicy bylo slychac
I ch z tym ze w kregoslup. Mialo przestac tak bolec.
A z rejestracją.. Filipa rejestrowalam ja, ale Ł musial byc zeby uznac. Nie bylismy malzenstwem a F mial miec jego nazwisko, no i on musial uznac osobiscie, bo ja w sumie moglam kazdego wpisac. Oskara sama rejestrowalam. Zastrzeglam w szpitalu ze Ł nie moze wziasc jego "dowodu urodzenia" BO MNIE WKURZAL CALĄ ciąze ze syna nazwie Krzysztof ( po moim tacie ) lub Szymon ( po moim bracie ). A ja koniecznie chcialam Oskar. I tylko ze szpitala wyszlam.. doopa bolala.. ale poszlam zapisac. I dokumenty u rodziców na strychu schowalam bo sie chlopak naczytal ze on do 6 m-cy moze imie zmienic dla dziecka. Teraz czuuje ze zrobie tak samo. buahahahahah.
U nas znowu gorąco. L uklada plytki.. ja w pokoju sufit umylam, bo byl taki uchlewiony, jakby ktoś na niego zwymiotował. A ze ja mam powaznego pierdo.ca na punkcie czystosci u mnie w domu.. to musialam umyc. potem podlogi.. bo skoro sufit czysty.. to wida ze podloga jak w melinie. Oczywiscie Ł stwierdzil ze ze mną cos nie tak, bo on syfu nie widzi. Ale ostatnio on nic nie widzi po za moją dupą i golymi cyckami.
chlopcy do Torunia spakowani, Ł tez, ja prawie. Torba szpitalna stoi i czeka..jedzie z nami na wszelki wypadek. No i fotelik sciągnąc z szafy.
porobilabym coś.. np..posprzatala tak na cacy..ale krok boli jakbym z kopa dostala w pipke.