Klaudixxon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Styczeń 2015
- Postów
- 348
Kaha91 z tą wielkością dzieci to jest tak, że nie jest powiedziane, że każda kobieta takiego 3,5 kg dzieciaczka urodzi.
Mam dwie koleżanki które rodziły niedawno i sprawa wyglądała tak, że lekarz przed porodem mierzy wielkość dziecka/wagę i mierzą miednicę. Chodzi o to, że czasami kobieta bardzo drobnej budowy nie jest w stanie urodzić 3,5kg klocka. I tak miała moja koleżanka, że miała córkę 3,5kg ale a ona miała bardzo filigranową figurę, pomierzyli ją i powiedzieli jej, że cesarka będzie to się buntowała, że chce spróbować to jej położna powiedziała, że dziecko ją tak rozerwie, że jak ją zszyją to będzie 2-3 miesiące do siebie dochodzić. Ostatecznie okazało się, że urodziła przez cc 4,kg córkę. Znowu jej koleżanka mniej drobna wydawałoby się szersza w biodrach też nie była w stanie urodzić 3,5kg córki bo jej miednica była za wąska (chociaż nie wyglądała na taką). Więc ja to bym zaczekała do porodu i ewentualnie dopytała dlaczego sugeruje cesarkę.
kołtunek też mi się nic nie chce, siedzę patrze na kalendarz i odliczam dni do porodu ahhahahha najlepiej leci mi czas na komputerze, ale ciężki mi się siedzi bo jak się odginam to brzuchem haczę o biurko więc mi nie wygodnie, jak siedze bardziej pochylona do przodu to znowu plecy mnie napierdzielają. Chyba jakiś serial ściągne dla zabicia czasu
Mamuska41 powiem szczerze, że mi jak ostatnio te cukry szalały to poczytałam i faktycznie ważne są pory posiłków aby jeść małe porcję a często i żeby nie głodować. Serio bałam się w cholerę po moich ostatnich akcjach i dziś jem co 2h nie za dużo, nie obżeram się chociaż bym pochłonęła dużo złych rzeczy i cukry super. Cieszę się że u mnie po nabiale tak nie skacze bo mogę zjeść twaróg z malinami <przynajmniej na razie> poza tym paluszki, ryż, ciasteczka wszystko co z mąki/ryżu/kukurydzy podnosi mi cukier. Obecnie żre chleb Wasa gramah można se zęby połamać ale po 4 kromkach obładowanych mięchem, pomidorami itp cukier 112, więc żrem jak moge.
Mam dwie koleżanki które rodziły niedawno i sprawa wyglądała tak, że lekarz przed porodem mierzy wielkość dziecka/wagę i mierzą miednicę. Chodzi o to, że czasami kobieta bardzo drobnej budowy nie jest w stanie urodzić 3,5kg klocka. I tak miała moja koleżanka, że miała córkę 3,5kg ale a ona miała bardzo filigranową figurę, pomierzyli ją i powiedzieli jej, że cesarka będzie to się buntowała, że chce spróbować to jej położna powiedziała, że dziecko ją tak rozerwie, że jak ją zszyją to będzie 2-3 miesiące do siebie dochodzić. Ostatecznie okazało się, że urodziła przez cc 4,kg córkę. Znowu jej koleżanka mniej drobna wydawałoby się szersza w biodrach też nie była w stanie urodzić 3,5kg córki bo jej miednica była za wąska (chociaż nie wyglądała na taką). Więc ja to bym zaczekała do porodu i ewentualnie dopytała dlaczego sugeruje cesarkę.
kołtunek też mi się nic nie chce, siedzę patrze na kalendarz i odliczam dni do porodu ahhahahha najlepiej leci mi czas na komputerze, ale ciężki mi się siedzi bo jak się odginam to brzuchem haczę o biurko więc mi nie wygodnie, jak siedze bardziej pochylona do przodu to znowu plecy mnie napierdzielają. Chyba jakiś serial ściągne dla zabicia czasu
Mamuska41 powiem szczerze, że mi jak ostatnio te cukry szalały to poczytałam i faktycznie ważne są pory posiłków aby jeść małe porcję a często i żeby nie głodować. Serio bałam się w cholerę po moich ostatnich akcjach i dziś jem co 2h nie za dużo, nie obżeram się chociaż bym pochłonęła dużo złych rzeczy i cukry super. Cieszę się że u mnie po nabiale tak nie skacze bo mogę zjeść twaróg z malinami <przynajmniej na razie> poza tym paluszki, ryż, ciasteczka wszystko co z mąki/ryżu/kukurydzy podnosi mi cukier. Obecnie żre chleb Wasa gramah można se zęby połamać ale po 4 kromkach obładowanych mięchem, pomidorami itp cukier 112, więc żrem jak moge.