reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2015

Pauluss wychodzi na to ze mi podwyższa wszystko... po analizie mojego skromnego obiadu dzisiaj zglupialam juz... cukier dużo za wysoki a nie jadłam nic z zakazanych rzeczy...
A ta dieta od diabetologa to o kant dupy potluc, cokolwiek z niej zjem to zaraz cukier wariuje :-/
Normalnie chce mi się płakać....
 
reklama
Lady Agnes mam to samo i jestem w tym samym tyg co ty. Dieta jest ok poprostu rośnie zapotrzebowanie na insuline bo dzidzia rośnie a nasze trzustki nie daja rady. Śmigaj do diabetologa. Bedzie ok ;)
 
serio czeresnie podnosza cukier?? to po kij ja sie nimi objadam az mi sie cofa??
Moja diabetolozka mi palnela ze u mnie parowka podnosi cukier.. bo zobaczyla w zeszycie ze jednego dnia po sniadaniu bylo 140 i wypisane co jadlam ( chleb bialy, parowka , pomidor ) nastepnego dnia sniadanie takie samo tylko chleb bialy zamienilam na wase. i cukier 95. No i ta filozoficznie ze parowka drobiowa.. bo to nie mieso. Wiem ze nie mieso, ale jak niemam ochoty lopaty sobie piec to jej nie upieke. chocbym z glodu zdychała.


a obecnie zdycham z gorąca ;/ na podworku niema czym oddychac. Niby wies jest fajna, ale nie jak jest 40 st w cieniu i zwoza siano w belach do wujka ;/ Moja alergia obecnie w calej okazalosci. jak wychodze na dwor to juz mi morda nie puchnie, ona teraz sinieje.
 
Hej dziewczynki! ależ mnie tu dawno nie było,czasem podglądam co piszecie ale głównie przez komórkę a z komóry ciężko się pisze.U mnie wreszcie 3 z przodu!!!! tak się cieszę że już tyle się idało dotrwać w dwupaku. Dalej zżeram tonę leków - brzuch oczywiście się stawia po kilkanaście razy na dzień ale jak dla mnie to komfort w porównaniu z tym co było. Czasem mam tylko takie jazdy np. że przez dwa dni mam skurcze co kilkanaście minut. Ale szyjka o dziwo trzyma - dalej ma coś koło 4 cm mimo tych spinań. Mój lekarz jest zdania że tak już pewnie będzie do końca. Dużo odpoczywam ale też jestem w miarę na chodzie, jakieś zakupy, drobne porządki, czasem jeszcze biegam do kancelarii.
Ostatnio też 3 tygodnie plamiłam - nieraz na brązowo, nieraz na różowo, a z dzidziem ok, łożysko ok, szyjka też nie sktrócona....szukałyśmy z ginką przyczyny tych plamień bo bardzo mnie i ją niepokoiły noi wczoraj na wizycie dokładnie obejrzała mi w badaniu szyjkę - okazało się że na końcu szyjki mam naczynko które przy dotknięciu wylewa krwią i stąd te moje plamienia. tak więc mam się przyzwyczaić że plamienia będą dalej. Wiecie jaki to stres jak człowiek idzie rano do kibelka a tam różowo- brązowo na papierze. Ważne że wiem z czego. Pozatym moja Hanka to niezła kluska - wczoraj na wizycie waga 1800 :)))
Upały znoszę nieźle bo mieszkam na wsi, w domu i u nas chłodniutko, na tarasie przewiew więc jakoś nie puchnę ani nie zdycham specjalnie. Jestem teżpo krzywej i na szczęście wyniki ok, już byłam przerażona wizją diety po tym co tu bidulki piszecie.
Wszystkim leżącym życzę dużo cierpliwości :) zobaczcie jak długo nam już się udało wytrzymać. Ja jestem wdzięczna za każdy kolejny dzień :) Ja jestem po małym przemeblowanku w sypialni, zrobiliśmy miejsce na łóżeczko, od jutra zaczynam pranie ciuszków, póki w miarę jeszcze mogę parę kroczków podreptać. Obiecuję pisać częściej, a wszystkie Was chłodno ( nie gorąco bo na polu upał :-p) pozdrawiam!!!!!!
 
U mnie też cukry w górę, więc muszę uważać na wszelkiego rodzaju chleby lub mączne rzeczy, chociaż wczoraj po 2 naleśnikach z serem miałam dobre^^. Kurde wychodzi na to że teraz wchodzę w etap zero grzeszenia.....
Czereśnie mi cukier do 140 podnoszą, truskawek nie mogę, ogólnie szlak by to trafił:(

U mnie upał jak cholera 32 C w słońcu, mój dziś zabrał się z kumplem i klimatyzator mi kupili wstawiłam w pokoju gdzie siedzę, okno uszczelniliśmy, no i chłodzi mam 23C i nie powiem jest mi cudownie:) Nawet mała mniej świruje, brzuch odpukać nie boli na razie także byle do przodu!
 
Klaisixxon u mnie w cieniu 33 stopni a na słońcu 39! Ukrop totalny u Nas na poddaszu okolo 30 stopni na szczescie na samym dole 24. Wiec z tesciem dzielimy sie lozkiem i na zmiane lezymy ;p mnie czeresnie jedynie przeczyszczaly z czego bardzo sie cieszylam bo jak biore zelazo dwa razy dziennie to mam wielkie problemy z oproznianiem sie.
TRen niestety czeresnie podnosza cukier. Moj tesc ma cukrzyce i na czczo potrafi miec cukier ponad 300 wiec juz zaczelam obserwowac co mOoze czego nie i jego poprostu pilnujem ;) A co ktos musi ;)
 
Kobietki jak chcecie wiedzieć czy coś podnosi czy nie cukier, po prostu sprawdźcie indeks glikemiczny, czereśnie nie powinny podnosić cukru, chyba, że są łączone z czymś i to drugie coś podnosi...

Indeks glikemiczny
 
Milusia indeks glikemiczny to świętość:) Jednak są wyjątki od reguły!
Przykładowo winogrona podnoszą cukier, zjem 5 i cukier leci w górę a moja znajoma może jeść winogrona do oporu i jej cukru nie podnoszą a ma tę samą cukrzycę co ja. U mnie np po czereśniach czerwonych cukier leci w górę (nie ukrywam są pyszna i słodkie;p) po czereśniach jasnych (mniej słodkich) nie idzie mi w górę.
Dodatkowo mogę wpierdzielić np 2 naleśniki z serem i cukier mam po 1h 107, mogę zjeść knopersa i cukier mam też 105, nawet snekersa mogę zjeść (1/2 batonika) co u innych zakończyłoby się mega wyrzutem cukru.

Więc zasady są oczywiste i indeks glikemiczny je wyznacza, jednak są pewne odstępstwa od reguły, bo każdy ma inny organizm więc warto mierzyć cukier po posiłku zawsze na początku żeby poznać swój organizm i zobaczyć co można a czego nie.
 
reklama
Do góry