reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe mamy 2015

A u mnie z moim M jest naprawdę super, mamy oczywiście jakieś darcia kotów, raz na ruski rok, ale ogólnie, on jak jest chory to uważa, że jest zdrowy i nie ma co się pieścić.....Czasem z gorączką 40 stopni nawet coś biega i załatwia (bo mus to mus), a potem choruje....


Jak ja choruję to mam herbatki, kanapeczki, obiadek....Generalnie on uwielbia gotować i mogę liczyć na cudowne rzeczy upichcone przez niego, gdy ma tylko czas......Należy do facetów, którzy nie stękają...
Odnośnie ciąży to mi bardzo pomaga, ale też jest taki, że nie biega wokół mnie jak koło śmierdzącego jajka, a czułam się na początku tej ciąży okropnie...Po prostu już we dwójkę wiemy, że jeżeli ciąża nie jest zagrożona to nie jest choroba i trzeba robić wszystko, aby jak najwięcej się ruszać, bo potem łatwo przebiega poródi szybko się dochodzi do siebie...Przy czym najważniejsze jest
"wychować faceta", od samego początku trzeba od niego wymagać bo później nagle on się nie zmieni....A znam dziewczyny, które po ślubie sprzątały, gotowały, a facet grał sobie w giereczki i nagle po urodzeniu dziecka nie było mu na rękę większe poświęcanie własnego czasu...




Engancka to jest nieprawdopodobne, że Twoja lekarka nie mogła zbadać tej przezierności, wystarczy inaczej przyłożyć głowicę, albo poruszać nią na brzuszku i dzidziulek, który non stop zmienia pozycję, nam się ułoży prawidłowo...Tą przeziernością się nie martw, najważniejsze jest obecność żołądka, podziału serduszka na dwie komory oraz kość nosowa.....Może kochana warto się udać do Polski na jakieś większe USG, samoloty są naprwdę tanie, a przy okazji rodzinkę odwiedzisz:) jak coś to ja Ci polecam Marka Kudłę, zrobi CI 30 min scan od paluszków po same naczynia w serduszku....


Jolka6621 dziwna ta położńa:D:D:D ja się ważę codziennie bez ubranka:D


Pycia gratuluję udanej wizytki:) ja wiem jakie to wzruszające, mąż się ze mnie do dziś śmieje, że do każdej nastęnej wizyty filmy oglądam po naście razy:D:D:D


Kołtunek kciuki za jutrzejsze badanie:)


Ewka84 ja w poprzednich dwóch ciążach w zasadzie do 6tego miesiąca stałam w miejscu, brzuch rósł, a waga stała i nikt nie miał o to pretensji - niby taka moja uroda...a później ciach i wszystko nadrobiłam hehehe:D zdrówka dla chłopców


Maamba myślę, że jak jest dobry lekarz to wsztstko dobrze poogląda przez usg, każdy narząd czy dobrze pracuje....


Sarka mma nadzieję, że teraz będzie już lepiej:)


Gosiamat witaj:)




Kasiaam ja mam dokładnie to samo, ale czasem trzeba spiąć poślady nawet jak mi się nie chce i nie mam na to sił....


Doris82 gratuluję wizytki, wrzuć suwaczek:)


klaudixxon, a może to jakaś alergia???
 
reklama
milusia83 - Gdzie przyjmuje? Jeśli na Śląsku/ w Krakowie, to skorzystam na pewno :)
A co do tego felernego USG, to nawet nie powiedziała czy jest żołądek, czy serduszko ma wszystkie komory, no po prostu nic. Z tego wszystkiego zapomniałam o to zapytać, ale tak mnie wyprowadziła z równowagi i koncentracji... Mam nadzieję, że po prostu miała wyjebkę brzydko mówiąc, a z dzieckiem jest wszystko okej. Na połówkowe na pewno pojawię się w Polsce, o ile będę mogła lecieć samolotem..
 
Hejka dzis jakis szary dzień i samopoczucie dziwne, coraz bardziej żołądek dokucza :/ a brzuszek tak urósł ze jedynie w dres sie mieszczę :) czas na zakupy ;)

Do mojego M tez nie ma nic do zarzucenia - oprócz tego ze to korpo chłopak i wciąż w delegacjach :/ ale jak jest to nigdy jakis większych fochów czy kłótni nie ma, jestesmy totalnymi partnerami ;)
 
Ja tez dzisiaj sie cos zle czuje. Czuje jak mi sie wszystko naciaga.

Moj M nie jest zly,wchodzi mi w tylek jak moze, spelnia moje zachcianki i robi sniadania w wolne dni, mlodym sie zajmie jak musze cos zrobi. Klocimy sie rzadko bardziej sprzeczamy szczegolnie o syna. Przez 9 lat roznie miedzy nami bywalo ale od ciazy z synem sie zmienil na lepsze. Zrobil sie bardziej odpowiedzialny ;)
 
Egnacka współczułam Ci,a u mnie dziś podobnie tylko na polskich zasadach... usg państwowe... dziecko widziałam przez bardzo krótką chwilę (cudownie paluszek w buzi trzymało :happy:) usłyszałam jedynie wszystko jest ok... niby dobrze, że ok ale nie wiem czy sprawdziła obecność żołądka, podział serduszka i wszystko o czym pisze Milusia... z usg widzę jedynie że serduszko bije prawidłowo, NT 1,1mm i tyle :crazy: wszystko bardzo szybko jak na normalnym usg, nie odczułam że to genetyczne, leżałam tak że nic nie widziałam a Pani gin przez długą chwilę nic nie mówiła tylko patrzyła.... wizyty prywatne u niej też są bardzo konkretne i rzeczowe ale przynajmniej jak leżę widzę monitor:crazy:
 
kasiaam - a nie dostałaś opisu usg skoro to było genetyczne to chyba powinnaś dostać ? ja co prawda byłam prywatnie, ale dostałam opis co dokładnie było sprawdzane.
 
Przyznam Wam się, ze jeżeli chodzi o zwolnienia to nie brałam ani w pierwszej ani w drugiej ciąży. Fakt pierwsza praca spokojna - pracowałam do 39 tygodnia. Druga bardzo niespokojna - dużo wyjazdów służbowych i wizyt handlowych - pracowałam do 37 tygodnia. Najgorszy zawsze miałam pierwszy trymestr, potem już było z górki i robiło się znowu ciężko od 36 tygodnia. Teraz na zwolnienie nawet nie mam co liczyć bo ostatni semestr studiów i wszystkie zajęcia obowiązkowe, na dodatek praktyczne, dużo przemieszczania się, chodzenia. Zajęcia często od 7 rano. Na tę chwilę oprócz mdłości od 5 tygodnia - nic się nie dzieje złego. Staram się także jak najwięcej chodzić piechota - nie używać samochodu na niewielkie odległości. I tak jestem już 3 kg na plusie i wydaje mi się , że jakbym siedziała w domu to już w ogóle byłaby masakra. Szybko przybieram na wadze. Jeżeli chcecie pracować dziewczyny i czujecie się w miarę ok, bez zagrożenia ciąży - to nic nie stoi na przeszkodzie aby pracować prawie do końca ciąży.
 
a co do choroby genetycznej która występuje w rodzinie męża jedynie można zbadać przez amniopunkcje ;/ ale też pewności nie ma czy to coś wykaże ponieważ ta choroba jest rzadka i często rozwija się dopiero w dorosłym życiu, nie wiem co z tym zrobić.

wydaje mi sie, ze jeśli choroby nie leczy się w ciazy lub zaraz po porodzie to nie ma co ryzykować, usg czy badanie Twojej krwi to żaden problem, ale na amniopunkcję bym się nie zdecydowała, po porodzie spokojnie zrobisz dzidziusiowi badanie bez ryzyka, że coś pójdzie nie tak

Hej my juz po genatycznym nalezalam sie i natrzeslam brzuszkiem bo Dzidzia nie chciala sie ladnie ulozyc strasznie sie krecila,ale sie przynajmniej napatrzylam,a slodki to widok i polozna mowi ze piekna buzka:-)

gratuluję!

kasiaam jeśli to usg takie szybkie, bo ginekolog z konkretnych i rzeczowych to nie masz się czym martwić, ja mam taką okulistkę mojego syna, nie mogę się jej przyczepić o sposób leczenia itp, ale żeby się coś dowiedzieć to muszę pytać, bo sama nic nie powie, a do tego jest jakaś taka nieprzyjemna

niby nic nie robię "tylko" siedzę z dziećmi w domu, a padam na cycki, już dawno tak nie było, zeby oboje byli na raz rozłożeni i oboje mieli dzień smerfa marudy jednocześnie
 
reklama
Kochane, dziękuję za troskę. Mam umowę na czas nieokreślony ale niedawno wróciłam z urlopu macierzyńskiego po urodzeniu Jasia. Nie chcę znów tak szybko odchodzić. Takie okresy u nas w pracy na szczęście nie zdarzają się zbyt często więc mam nadzieję sytuacja się unormuje. Poza tym chciałabym mieć gdzie wrócić po ciąży bo lubię to miejsce. Na początku ciąży czułam się dobrze więc postanowiłam nic w pracy nie mówić bo po co mają wiedzieć. Ale teraz już tego nie ukryję. Brzuszek jest coraz większy a w końcu nawet spod luźnych ubrań będzie go widać.

Pytałyście o wóżki. My dla Jasia kupiliśmy wózek 3 w 1 Riko Primo. Jestem z niego zadowolona. Jest cieżki ale nie muszę go nigdzie nosić więc mi to nie przeszkadza. Zastanawiam się co teraz z dwójką dzieciaków.
 
Do góry