reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniowe dzieciaczki- pielęgnacja, karmienie, rozwój

a ja mam jeszcze jedno pytanie :) kogo zapraszalyscie na chrzciny? Cala rodzine czy tylko chrzestnych i rodzicow? Mam z tym problem... nie wiem czy powinnam wszystkich zapraszac - nie chcialabym zeby z tego wyszla niewiadomo jaka wielka impreza, ale tez nie wiem czy wypada nie zaprosic np moich dziadkow, czyli dla Majki pradziadkow... (A ma prawie wszystkich to juz jest 6 osob...) doradzcie cos prosze !
 
reklama
u nas chrzciny były w lany poniedziałek i dlatego mieliśmy większą imprezę bo rodzina na święta się zjechała i wyszło jakieś 25 osób. Jeśli Twoi dziadkowie mieszkają blisko to możesz ich zaprosić, zależy tez jak jest u Ciebie w rodzinie.

A moja Oliwka coś się rozchorowała :-:)-:)-( wczoraj dostała wieczorem katarku a w nocy nie mogła już dobrze spać bo tak ją męczyło, nawet zwymiotowała 2 razy bo krztusiła się tym co jej spływało i się zbierało. Dzisiaj było jeszcze gorzej bo temperatura się podwyższyła i Maleńka apetytu nie miała. Do tego właśnie to krztuszenie się :-( byliśmy u lekarza i osłuchał Małą, powiedział że gardełko też czerwone i dał2 syropki Biseptol i Prawoślazowy. Do tego kazał psiukać do noska Marimerem i tu pojawia się największy problem bo Oliwia strasznie tego nie lubi, odwraca głowę, odpycha rączkami i krzyczy...już nie wspomnę o aspiratorze. Teraz śpi niespokojnie i budzi się bo ze smoczusiem w buzi nie może dobrze oddychać :-:)-:)-:)-:)-(
 
Na samym początku w zamiarze miałam zaprosić tylko chrzestnych i rodziców,ale wyszło inaczej.Również wypadło w święta 26.12.2008 i była cala rodzinka(prawie),bo pradziadkowie stwierdzili ze nie przyjdą.
Tak w ogóle to zaproszeń miałam na około 45 osób(żeby nie było afery i obrażonych) ale już na starcie wiedziałam ze te 20 odpadnie,bo mieszkają w Niemczech a ja robiłam chrzciny w polce.
Wynajęłam restauracje i nie żałuje za 20 osób zapłaciłam 700 zł ,dobre jedzenie,obiad (kilka rodzaji mięsa,surówek itp plus lampka wina dla każdego),kawa,ciasto i bez syfu w domu:)
 
Ja zapraszałam rodziców, rodzeństwo (w tym chrzestnych) i naszych chrzestnych z rodzinami (ale tych to głównie z różnych powodów - np. moja chrzestna jest samotna i zawsze ją zapraszam na wszystkie imprezy rodzinne; znowu chrzestni męża nas zaprosili na chrzest swojej wnuczki, więc trochę tak odwetowo byliśmy zobowiązani itd). Impreza była za pierwszym razem duża - wszyscy przyszli, robiliśmy w restauracji bo równocześnie były chrzciny brata córki; a teraz przy drugim chrzcie byli tylko rodzice i rodzeństwo (reszcie ciotek i wujków nie pasowało) i robiliśmy w domu = zostało jedzenia na tydzień ;-)
 
Na samym początku w zamiarze miałam zaprosić tylko chrzestnych i rodziców,ale wyszło inaczej.Również wypadło w święta 26.12.2008 i była cala rodzinka(prawie),bo pradziadkowie stwierdzili ze nie przyjdą.
Tak w ogóle to zaproszeń miałam na około 45 osób(żeby nie było afery i obrażonych) ale już na starcie wiedziałam ze te 20 odpadnie,bo mieszkają w Niemczech a ja robiłam chrzciny w polce.
Wynajęłam restauracje i nie żałuje za 20 osób zapłaciłam 700 zł ,dobre jedzenie,obiad (kilka rodzaji mięsa,surówek itp plus lampka wina dla każdego),kawa,ciasto i bez syfu w domu:)


Kasia to zazdroszcze....u mnie to 100 od osoby biora, wychodzi wiec ze impreza 2000 by kosztowala...jeszcze mloda nasza nia ochrzczona, gdzies na poczatku lipca mysle ze ja w koncu ochrzcimy :) u mnie to rodzice + dziadkowie + rodzenstwo to 20 osob doroslych + 10 dzieci.....wiec impreza juz sporawa sie robi. kompletnie nie chce mi sie tego w domu robic, tym bardziej ze nie ma tu za duzo miejsca...a moj Igor to tylko kase dostal na chrzciny:tak: no i wiadomo "pamiatka chrztu"
 
kurcze z tego co czytam, to duze te wasze imprezy! ja mam duzo miejsca w domu, a pozatym nie mamy kasy na wynajecie sali, wiec chrzest bedzie dosyc skromy: rodzice dziadkowie i chrzesni. I tak wyjdzie 11osob :)
 
Witam wszystkie wrześniowe i nie tylko mamusie. Jestem na forum już dłuższy czas, ale jakoś nie było okazji przyłączenia się do tego wątku. U Nas na chrzcinach byli rodzice chrzestni, dziadkowie, rodzice nasi ale i tak wyszło 20 osób. Robiliśmy w domu u rodziców i stół po rozłożeniu sięgał od jednego końca pokoju do drugiego ale nie żałuję. Była ładna pogoda więc po obiedzie mogliśmy pójść na spacer. Gotowałam ja i mama, zrobiliśmy zupę + drugie danie, zakupy wyszły około 400 zł a reszta to Nasza praca. Na szczęście lubimy gotowanie ;-)
 
u nas chcrziny były jak Hania miala miesiąc. Robione w lokalu koszt ok. 1400 (obiad, kawa + ciacho+ zimnej płyty) na 18 osób (dziadkowie, pradziadkowie, chrzestni z rodzinami + rodzeństwo ) a Hania dostała pieniazki, łyżeczkę i krzeselako do karmienia.

A ponieważ u Nas też wyprawia się roczek , więc już mam wstepnie zarezerwowany lokal na wrzesień...:tak:,nie ma opcji na zmieszczenie takie ilości osób u nas w domu...
 
Witam wrzesniowe mamusie ;-) mam do was takie pytanko: jakie postepy juz zrobily wasze dzieciazcki? bo moj Nicolasek jak narazie samodzielnie siedzi ale tylko wtedy jak go posadze, sam jeszcze nie umie sie podniesc a wydaje mi sie ze juz chyba na to czas :blink: Nie wiem czy powinnam sie martwic dlatego pytam jak to jest z waszymi maluchami.
 
reklama
Do góry