reklama
brown.kate
Mama Misi i Kici
a moja mala wczoraj nauczyla sie mowic mama Mowi juz od dluzszego czasu tata... Probuje powiedziec bye,bye ale jej to nie wychodzi;-), papa nie robi...ale brawo(kosi,kosi) tak. I jeszcze kiwa glowka nienienie jak cos jej sie nie podoba, albo nie chce jesc, albo jak ja tak kiwam...Raczkuje jak torpeda, sama siada, wstaje i chodzi wkolo mebli. Ostatnio nauczyla sie wchodzic i wstawac na pierwszym stopniu schodow.....
A ja jeszcze nie tak dawno martwilam sie ze jedyne co potrafi to siedziec bez podparcia(jak ja posadze), a synek kolezanki juz sam siadal i raczkowal Tak wiec nie ma sie co martwic, chwila moment i nie bedziemy mogly dogonic dzieciakow.
A ja jeszcze nie tak dawno martwilam sie ze jedyne co potrafi to siedziec bez podparcia(jak ja posadze), a synek kolezanki juz sam siadal i raczkowal Tak wiec nie ma sie co martwic, chwila moment i nie bedziemy mogly dogonic dzieciakow.
Panta
Mama Majeczki
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2008
- Postów
- 114
Moja Majka siada sama juz od dluzszego czasu, pozatym staje i chodzi przy meblach, czasem raczkuje, ale woli pelzac - chyba szybciej jej idzie, bo mamy podlogi z desek a nie dywan Ja raczej uwazam, ze dziecko samo predzej czy pozniej dojdzie do wszytskich rzeczy, a to tylko wspomaga jego rozwoj - zeby samo moglo wymyslic co i jak ma robic. Jestem tez przeciwna chodzikom - po co przyspieszac pewne rzeczy, jezeli dziecko samo nie umie tzn ze nie jest jeszcze gotowe. Robi jeszcze kosi kosi, bije brawo, robi papa, mowi mama, tata i swoje jakies dziwne wyrazy
Maja zrobila taki skok rozwojowy w 7-8 miesiacu, gdzie to wszystko naraz zaczela robic a najbardziej mnie zdziwilo jak pewnego dnia poprostu wstala w lozeczku... w ogole sie tego nie spodziewalam bo nic na to nie zapowiadalo. Nikt jej nie stawial na nogi wczesniej w niczym nie pomagal a ona sama wstala!
Niedlugo roczek naszych pociech, jeszcze troche i wlasciwie wszytsko opanuja, i nie bedzie juz zadnych roznic
Maja zrobila taki skok rozwojowy w 7-8 miesiacu, gdzie to wszystko naraz zaczela robic a najbardziej mnie zdziwilo jak pewnego dnia poprostu wstala w lozeczku... w ogole sie tego nie spodziewalam bo nic na to nie zapowiadalo. Nikt jej nie stawial na nogi wczesniej w niczym nie pomagal a ona sama wstala!
Niedlugo roczek naszych pociech, jeszcze troche i wlasciwie wszytsko opanuja, i nie bedzie juz zadnych roznic
A ja mam takie pytanie: czy zauważyłyście u waszych dzieci coś w rodzaju lęku separacyjnego, bo moją małą obecnie jak tylko na chwilę zostawię (gdy jestem z nią sama a mąż w pracy) to jest rozpaczliwe mama i płacz a jak jestem w polu widzenia to się ślicznie sama bawi. Z mężem też chętnie zostaje ale dzieje się to samo jak on z kolei znika jej z pola widzenia ale tata nie krzyczy bo jeszcze nie potrfi. Pozdrawiam
iławianka to sie nazywa kryzys 8 miesiaca....moja Łucja miala cos takiego ale ostatnio jakby jej to przeszlo...cale szczescie, bo odejsc na chwile nie moglam bo placz... :|
sylwia dziecko jak dojrzeje to samo sie nauczy...nie trzeba mu pokazywac...
sylwia dziecko jak dojrzeje to samo sie nauczy...nie trzeba mu pokazywac...
sylllwiaaa
Fanka BB :)
A ja mam takie pytanie: czy zauważyłyście u waszych dzieci coś w rodzaju lęku separacyjnego, bo moją małą obecnie jak tylko na chwilę zostawię (gdy jestem z nią sama a mąż w pracy) to jest rozpaczliwe mama i płacz a jak jestem w polu widzenia to się ślicznie sama bawi. Z mężem też chętnie zostaje ale dzieje się to samo jak on z kolei znika jej z pola widzenia ale tata nie krzyczy bo jeszcze nie potrfi. Pozdrawiam
Ja mialam ostatnio to samo z moim synkiem, jak tylko wyszlam z pokoju rozpaczliwy placz i histeria a nigdy czegos takiego nie robil do tego ani chwili nie chcial sam sie pobawic caly czas mama i mama Nie wiem co w niego wstapila... Wieczorem byly tez problemy z usypianiem, nie chcial za nic w swiecie w lozeczku byc i musialam usypiac go na rekach a klocek 10kg wazy wiec bylam totalnie wykonczona. Trwalo to tydzien a potem z dnia na dzien wszystko wrocilo do normy Nie mam pojecia czemu tak sie zachowywal przez te kilka dni
brown.kate
Mama Misi i Kici
u mnie jeszcze w miare spokoj, ciekawe na jak dlugo;-)...choc mala zaczyna na mnie coraz czesciej wisiec(tzn. jak cos robie np. myje gary itp, to sie na mnie wiesza i wstaje..i tak sobie stoi i pyskuje dopoki nie rzuce wszystkiego i sie nia nie zajme...)
reklama
a ja mam jeszcze jedno pytanie kogo zapraszalyscie na chrzciny? Cala rodzine czy tylko chrzestnych i rodzicow? Mam z tym problem... nie wiem czy powinnam wszystkich zapraszac - nie chcialabym zeby z tego wyszla niewiadomo jaka wielka impreza, ale tez nie wiem czy wypada nie zaprosic np moich dziadkow, czyli dla Majki pradziadkow... (A ma prawie wszystkich to juz jest 6 osob...) doradzcie cos prosze !
U mnie będą tylko rodzice i chrzestni i na tym koniec , nie lubieduzych spendów .. zreszta chyba wszyscy pojedziemy do mojej kuzynki ona ma bar i dopiero co urodzonego synka a ma być chrzestna mojego , więc może zrobimy razem u niej
Wynajęłam restauracje i nie żałuje za 20 osób zapłaciłam 700 zł ,dobre jedzenie,obiad (kilka rodzaji mięsa,surówek itp plus lampka wina dla każdego),kawa,ciasto i bez syfu w domu
Gdzie tak tanio daja - jade tam u mnie ok 100zł od łebka
Co do postepów to Szymek raczkuje w tempie ekspresowym , staje , łazi przy meblach i dopiero od pewnego czasu sam ładnie siedzi .. wczesniej wstawał niz siedział Poza tym pływa sam w kółku na basenie;-) i chlapie tam na całego , nurkuje . Z tej wody to sie strasznie ciesze , bo zawsze jest głównym obiektem zainteresowania na basenie bo tak super sobie radzi . ostatnio jak byłam to starsze dzieci płakały a on je chlapał .. taki z niego łobuz .. Zreszta kiedys sobie obiecałam że jak będę miała dziecko , to będzie na basen chodziło i tak w sumie od pół roku jest raz w tygodniu albo i czesciej na basenie
Ostatnia edycja:
Podziel się: