reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

WRZESIEŃ!!!!

wiecie co ja to jestem zamotana, miałam jeszcze z 5 rzeczy napisac, i mi z głowy wyleciało :baffled::sorry2:

Asiu dobrze ze Jula poszła, mam nadzieje ze Pediatra nie bedzie miaął zadnych przeciwwskazań. Może dzieki temu Julcia sie uodporni na wszelakie zarazki przedszkolne, a na pewno bedzie miała urozmaicony dzień :tak:

- co do tego spania, to oczywiscie tak jak Ania napisała, uwazam ze jezeli ma sie taka mozliwosc to dobrze, a jezeli nie to nie...
wiesz ja przez 8 lat mojego zycia mieszkalam z rodzicami i z siostrą w kawalerce i co jakos sie zmiescilismy, i bylo nam razem fajnie, nawet to ze mialysmy z siorka jedno lozko miało swoje plusy - np wesołe wieczorne zabawy, które pamietam do dzis ;-)

wiem ze to głupio brzmi co pisze, ale kurcze chyba wolałą bym miec własna kawalerke, niz tak jek teraz na wynajetym 2 pokojowym mieszkaniu:sorry2::-( i bez mozliwosci kupienia czegos własnego :sorry2::-:)dry:

Co do podróżowania z nocnikiem, z chęcią bym tak to rozwiazywałą, ale kurcze do samolotu nocnik, nie wiem czy by przeszedł na podręczny :confused::dry:

Karioko super ze sie odezwałaś :tak: :-):-)buziaki dla Sary i Robercika :tak:
Jak znajdziesz czas - pokaz nam nową fryzurkę i dzieciaczki co? :tak::tak::tak:
Jak tylko bedziesz mogła pisz co u Was, jak Sara sobie radzi w szkola, jak Robercik przedszkolaczek :tak::tak: czekamy na Ciebie :tak::tak::tak:

Aniu wiesz ja Julii podaje Multi salnostol, a ten tran miał byc ze wzg na tą dietę ubogą w te kwasy omega3, ale opna go nie chce pic :-(

Jolu Dominika na pewno niedługo załapie o co chodzi z sikaniem nocnym, :tak: super że uczulenie zeszło, mam andzieje ze sie nigdy juz nie pojawi :tak:
Remikowi sie nie dziwie, mi tez czesto zdarza sie czegos zapomniec (ostatnio jak szłam na zakupy to portfela nie wziełam, i jak miałąm płacić to sie kapnęłam, ale wstyd był w sklepie :zawstydzona/y::-p);-)


Kinek, Martusia, Edzia co tam u Was?



ja ide do roboty, miłęgo dnia. buziaki
 
reklama
Dzien dobry ;-)


Edytko jestesmy w Irlandii 1 rok i 4 miesiace, a niunia dzadzi nie widziala przez ostatnie pol roku. Kupa czasu.

Olenka bardzo duzo mleczka zjada :tak:
Inne jedzonko tez tak chetnie je ??

Jolu tata nie da mi sie przemeczyc :tak::-)
Wogole wszyscy o mnie dbaja :tak::-)

Co do pieluch to Sandrunia sie znimi pozegnala jak miala rok i 8 miesiecy. Od tamtej pory wkladalam jej tylko na noc i na dluga jazde autkiem, ale zawsze byly suche wiec jak miala rok i 10 miesiecy przestalam jej zakladac i od tamtej pory nosi tylko majtusie :-)

Co do siusiania Dominisi w nocy to tak mysle sobie, ze moze za duzo pije przed snem :sorry2: Sprobuj pare razy dawac jej ostatni raz pic z godzinke przed spaniem, siusiu przed zasnieciem i zobaczysz czy wtedy sie posiusia podczas spania.
Moja Sandra jak sie duzo napije przed spaniem to sie potrafi budzic z 2 razy w nocy na siusiu. A jak nie pije duzo to spi do samego rana.

Asiu adres wysle ci na priva ;-)
Dziekuje kochana :*:*:*

Co do odwiedzajacych to mama Przemka jest drugi raz (pierwszy raz byla o tej samej porze w zeszlym roku), moj tata i Irena sa pierwszy raz tutaj. Wogole to jest pierwszy wyjazd na tak dlugo dla mojego taty od bardzo d;lugiego czasu. Chyba ostatnio na 2-tygodniowych wczasach bylismy jak bylam dzieckiem. Tak to zawsze cos. Taty rodzice chorowali i zwierzatka w domu zawsze byly i tak wkolko, az wreszcie sie zobilizowali i wyjechali, ja sie strasznie z tego ciesze, a o moim tacie to nie wspomne :-)

Asiu dobrze zrobilas, ze Jule do przedszkola poslalas. Jak chce chodzic to niech chodzi. Oby tylko juz nie zachorowala. Ale trzeba yc zawsze dobrych mysli :tak:

Kinek co tam u Was ??
Jak Hania ??

Karioka witam Cie serdecznie.
Nie czuj sie zle i kiedy tylko masz ochote i czas to zagladaj :tak::-)
Kochana nic sie nami nie przemoj wiemy, ze nie masz czasu.
Nie musisz sie tlumaczyc bo naprade Ci wierze :-)
Tyle masz na glowie, ze doba dla Ciebie to za malo pewnie.
Buziaki dla Ciebie i dzieciaczkow :*:*:*:*
Trzymaj sie ;-):tak::-)


Luleczko u nas wszytsko oki :tak::-)
Objawow ciazowych brak nadal ;-) Nie dziwie sie bo z Sandrsia bylo tak samo :tak:Jedybnie co to cycuchy mi urosly :-):-):-):-) troche bola, mam wilczy apetyt, ale nie mam ochoty na jedzenie, Strasznie mnie drazni zapach goracej kawy sypanej i odswiezacz powietrza o zapachu wanilii. No i po 17 jestem nie do zycia, nie mam na nic ochoty i nic mi sie nie chce :-p To chyba tyle ;-)


Pozdrawiam :*:*

Ide sie szykowac i idziemy w teren ;-):-)

Do potem ;-)

Milego dnia :-)
 
Hej :happy2:

Z Hanelką lepiej...dużo lepiej. Plamki w buzi ogasają i chyba bolą coraz mniej, bo przed chwilą wrąbała wielkie, twarde jabco. Obrobiła je do samych pestek :-D.
Pipka też nie boli; trochę jeszcze czerwona...no i prawie rozklejona...została jeszcze milimetrowa błonka , ale myślę , że i ona puści :tak:.
Lekarka kazała pipkę smarować neomycyną i moczyć w herbacie z kory dębu. Hania traktuje , to jak dobra zabawę. siedzi sobie w misce, a ja jej czytam, albo naklejamy. Włączam na nią dmuchawę i udajemy, że jest na morzu i zbliża się sztorm. 20 minut mija nie wiadomo kiedy :-). Tematu ucha, ponoć zapalonego nie ma w ogóle; kaszel sporadycznie, ale nieładny...wykrztuśna flegamina jakoś na nią nie działa, bo...nie wykrztusza :dry:. Utrzymuje sie wysypka...liczę, że niedługo...

Na pasowanie nie puszczę. Jeszcze za wcześnie. Organizm osłabiony; mogłaby złapać coś jeszcze...

Co do pieluszek, to u nas temat nie istnieje. Hania sygnalizuje potrzebę zawsze i wszędzie. Nawet w nocy. W miejscach publicznych sika w "powietrzu" Wiecie jak ;-)...
Ona już chyba w ogóle pampersów nie pamięta :tak:

Całuje WAs mocno i pędzę prasować. Przez te chorowanie narobiły mi się góry zaległości...
 
Karioka czakamy na częstrze pogaduchy ;-) :tak:
super że masz bliziudko przedszkole i możesz podglądać jak Robercik sie na dworze bawi z innymi:-)
awarie naprawili? jest woda?

Aniu a juz myślałam że moja tylko w tyle pieluszkowym :sorry2: ale jak mówisz Twój i mója maja jeszcze czas ;-):-)


Luleczko hi hi oj ja raz tez miałam taki numer przy kasie bez portwela:-p:-D siara na maksa:szok::-D

Martusu to super że o Ciebie dbają tak trzeba :tak:
Domcia długo przed snem nie pije a i tak sie zleje i nawet to ją nie obudzi:dry: jak tylko oczy zamyka teaci kontrole raz to nawet mnie osikała w trakcie zakładania pieluchy jak zasneła :szok::dry:

Kinuś fajnie że Hania powoli zdrowieje:tak: Zdróweczka dla niej :tak:
 
Asiu wiem,że chciałabyś by Jula miała swój pokoik.
Pewnie będzie miała.Ja rozumiem,że nie macie możliwości spac osobno,wiem,że czasem się nie da.
Chodziło mi o to,ze jak jest możliwośc to powinno dziecko spac bez rodziców w pokoju ;-)
Pochwalisz sie zdjęciami Juli jak już będa?

.

Aniu pewnie ze sie pochwale jak juz to jakos zorganizujemy:tak:mysle ze na kazde dziecko przyjdzie pora zeby spalo oddzielnie jak jest taka mozliwosc...mi sie marzy wieksze mieszkanie...oddzielny pokoik dla JUli..ale to nie jest na arzie mozliwe niestety...choc przyzwyczajona jestem do tego ze tylko usiade na lozku i widze jak spi...mam bliziutko do niej jak sie cos zlego jej sni,jak choroba ja lapie,jak chce sie jej siusiu...slysze wszystko cosie dzieje i szybko reaguje..wiec sa plusy i minusy takich sytuacji..mieszkania w malutkim mieszkanku;-):-)

70.gif


Witam :-)

u nas pochmórno i chyba będzie padać :dry: a wczoraj wieczorem jak cieputko było :szok: 17 stopni dacie wiare:tak: och ta jesień normalnie nie wiadomo jak sie ubrać i z tego wynik taki że zasmarkana jestem :dry: dobrze że dzieciaki zrowe :tak: chyba sie mogę pochwalić że chyba juz mi te uczulenie zeszło co dokuczało mi pare miesięcy:dry: miałam pare nawrotów ale walczyłam maściami dzielnie i chyba oduściło:-)
wiecie jakiego mądrego syna mam ? do szkoły poszedł bez plecaka :szok: wrócił po 20min no szok :-D

fajnie macie że dzieciaczki juz nie leją po nocach :tak: u mnie było super przez jakiś czas w lato i myslałam że to juz koniec z pieluchowaniem a tu normalnie sie cofneła :szok: próbowałam bez pieluchy na przescieradełku z ceratą ale normalnie nienadążałam z praniem bo rano zlana choć przed snem robiła:dry: może ma to po mnie bo tez długo lałam :szok: czas pokaże :sorry2:

Luleczko ja tranu nie daje i żadnych witami nawet:zawstydzona/y:

Joasiu dobre i to że troske chodzi do przedszkola zawsze to urozmaicenie dla Julci:tak:

Wszystkim chorowitkom życze powrotu do zdrowia ino szybko ;-):tak:

Miłego Dzionka :-)

Jolu super ze wygrywasz z uczuleniem...oby odpuscilo i nie wrocilo juz nigdy:tak::-)zakreconego masz syna,nie ma co...mam nadzieje ze na lekcje sie nie spoznil z tego powodu..bo musialabys pisac usprawiedliwienie;-):-Da na odpieluchowanie nocne przyjdzie ejszcze czas...najwyzej super nianie wezwiesz i ona pomoze;-):sorry2::-)

wiecie co ja to jestem zamotana, miałam jeszcze z 5 rzeczy napisac, i mi z głowy wyleciało :baffled::sorry2:

Asiu dobrze ze Jula poszła, mam nadzieje ze Pediatra nie bedzie miaął zadnych przeciwwskazań. Może dzieki temu Julcia sie uodporni na wszelakie zarazki przedszkolne, a na pewno bedzie miała urozmaicony dzień :tak:

- co do tego spania, to oczywiscie tak jak Ania napisała, uwazam ze jezeli ma sie taka mozliwosc to dobrze, a jezeli nie to nie...
wiesz ja przez 8 lat mojego zycia mieszkalam z rodzicami i z siostrą w kawalerce i co jakos sie zmiescilismy, i bylo nam razem fajnie, nawet to ze mialysmy z siorka jedno lozko miało swoje plusy - np wesołe wieczorne zabawy, które pamietam do dzis ;-)

wiem ze to głupio brzmi co pisze, ale kurcze chyba wolałą bym miec własna kawalerke, niz tak jek teraz na wynajetym 2 pokojowym mieszkaniu:sorry2::-( i bez mozliwosci kupienia czegos własnego :sorry2::-:)dry:

Co do podróżowania z nocnikiem, z chęcią bym tak to rozwiazywałą, ale kurcze do samolotu nocnik, nie wiem czy by przeszedł na podręczny :confused::dry:

Luleczko ja przez cale swoje zycie dzielilam pokoj z siostra:-).mialysmy pietrowe lozko,swoje tajemnice...nocne rozmowy...jest to jak z karta mastercard...bezcenne bo za inne rzeczy zaplacisz;-):-)karta;-):-)zarzekalam sie ze do przedszkola jej nie ebde posylac jak byla chora a tu prosze jutro tez pojdzie;-)a ja naladuje baterie na kolejne chorubsko...odpukac mam nadzieje ze nie bedzie to za szybko:tak:jak ja odbieralam przed spaniem dzis to spytala sie mnie dlaczego ona tak wczesnie wychodzi a dzieci zostaja...to powiedzialam ze dzis idziemy do lekarza a jutro bedzie tez z dziecmi spac to juz byla zadowolona:tak:a na wizycie lekarskiej..wezly nadal powiekszone i watroba tez..trzeba czasu zeby organizm doszedl do siebie..za miesiac ammy zrobic usg brzuszka a morfologie i inne badania za ok 2 tygodnie jak bedzie zdrowa..pytanie tylko czy bedzie zdrowa:sorry2:

Asiu adres wysle ci na priva ;-)
Dziekuje kochana :*:*:*


Asiu dobrze zrobilas, ze Jule do przedszkola poslalas. Jak chce chodzic to niech chodzi. Oby tylko juz nie zachorowala. Ale trzeba yc zawsze dobrych mysli :tak:

Czekam w takim razie na adres i plytke jutro zaczne szykowac a bedzie tego troche bo tych bajek to mam chyba na 10 albo i wiecej plytkach wiec cierpliwosci;-):tak:staram sie miec dobre mysli i nie myslec o kolejnych chorubskach...nawet dzis bylo calkiem duzo w naszej grupie dzieci..albo to wynik ze kazdy chcial fotki bo dzisiaj zdjecia robili albo po prostu dzieci zdrowieja;-):-)


Hej :happy2:

Z Hanelką lepiej...dużo lepiej. Plamki w buzi ogasają i chyba bolą coraz mniej, bo przed chwilą wrąbała wielkie, twarde jabco. Obrobiła je do samych pestek :-D.
Pipka też nie boli; trochę jeszcze czerwona...no i prawie rozklejona...została jeszcze milimetrowa błonka , ale myślę , że i ona puści :tak:.
Lekarka kazała pipkę smarować neomycyną i moczyć w herbacie z kory dębu. Hania traktuje , to jak dobra zabawę. siedzi sobie w misce, a ja jej czytam, albo naklejamy. Włączam na nią dmuchawę i udajemy, że jest na morzu i zbliża się sztorm. 20 minut mija nie wiadomo kiedy :-). Tematu ucha, ponoć zapalonego nie ma w ogóle; kaszel sporadycznie, ale nieładny...wykrztuśna flegamina jakoś na nią nie działa, bo...nie wykrztusza :dry:. Utrzymuje sie wysypka...liczę, że niedługo...

Na pasowanie nie puszczę. Jeszcze za wcześnie. Organizm osłabiony; mogłaby złapać coś jeszcze...


.

Kinus super ze Hania tak szybko dochodzi do siebie:-)moze zamiast flegaminy uzyj syropu tez wykrztusnego podobnie dzialajacego o nazwie Ambrosol
u ans zdzialal cuda i pieknie sie wszystko odrywalo..po zarzyciu jakies 30 minut trzeba dziecko opukac kladac na kolanach glowa w dol troche... szkoda ze na pasowanie nie pojdzie,ale zdrowie wazniejsze...niech szybko nabiera sil i zdrowieje:tak::-)

Karioko super ze sie odezwalas..masz bardzo duzo na glowie i bardzo sie ciesze ze znajdujesz czasi ochote i jestes z nami...czestotliwoscia wizyt na wrzesniu sie nie przejmuj...liczy sie ze jestes....:-)super ze macie tak blizutko przedszkole...moze teraz Robercik czesciej bedzie u babci nocowal...jak mu sie tam spodobalo:sorry2:a jak tam sobie radzisz za kierownica:confused:czy wolisz podrozowac komunikacja miejska..ja dosc czesto rezygnuje z wygody jazdy autem i poruszam sie metrem i autobusami bo szybciej...i szkoda czasu na korki i kaski na paliwo:-(

Edytko jak tam u Was:confused:Jak Maciusw przedszkolu:confused:i jak Olenka:confused:

no dobra zabieram sie za serial:blink:
a Wam zycze kolorowych snow:tak::-)
 
Cześć:-)
U nas dziś pochmurno, deszczowo i wstawać się nie chciało. Z chęcią wróciłabym z powrotem do wyrka. Dobrze, że mam jeszcze gołabki i nie muszę obiadku gotować. A propos gołabków, mężowi bardzo smakowały:tak:.
Cieszę się, że nie macie do mnie żalu z powodu tych rzadkich wizyt na bb:tak:.
Anineczko ty podajesz ten ceruvit junir Antosiowi, profilaktycznie? Ja wczoraj też Robertowi podałam ten syropek, bo podobno w przedszkolu pokasływał i boję się, żeby mi się nie przeziębił. Wczoraj mi nie kaszlał w ciągu dnia ani troszkę, jedynie w nocy tak 2-3 razy kaszlnął. Do tego od kilku dni popuszcza mi w nocy i muszę z nim szybko lecieć siusiu, bo on jest tak spiący, że sam nie da rady. Dziś nad ranem całkiem mi się zsiusiał, choć w nocy już siusiał. Czy to pogoda ma na niego wpływ albo mi się faktycznie coś podziębił:-(. Apety ma super i samopoczucie ogólnie też:tak:. Pieluch w domu nie mam żadnych. Aha tylko te do pływania, ale one się nie nadają do spania;-). Zaczynam się zastanawiać, czy nie kupić tych pieluch znowu, bo jak tak ma teraz co noc mi sikać, to tak jak Jola nie wyrobię z tym praniem:-(.
Jolu super, że już nie masz tej wysypki:tak:. Syna masz :rofl2: ;-). Boję się, że moja Sara też tak będzie zapominać. Nieraz jej muszę przypominać o plecaku, jak ona już na korytarzu stoi;-). Roztrzepane te moje dziecko.
Jolu postaram się częsciej wpadać na pogaduchy, dlatego teraz siedzę głodna , bo sniadania oczywiście nie jadłam. Dobrze, że choć Robert w przedszkolu, a Sara w szkole:tak:. Bardzo się cieszę, że mam tak blisko to przedszkola, że z okna je widzę. Jedyny malutki mankament, że odziela mój blok od przedszkola ruchliwa ulica i trzeba dodatkowo iść do świateł aby przejść tą ulicę. Sara miała dalej swoje przedszkole.
Luleczko dziękuję za buziaczki:tak:. Fryzurką się pochwalę, jak mojego męża namówię na jakąś sesję zdjęciową:tak:. Sama fotek nie umiem sobie robić:sorry2:. Ogólnie za zedjęciami jestem strasznie do tyłu. W komputerze mam jeszcze do obrobienia jeszcze z wiosny. Tam się gdzieś zatrzymałam. A powinnam je nagrać już na płytki, bo wiadomo z komputerami róznie bywa;-). Teraz to prawie fotek nie robię, filmów praktycznie nie kręcę, bo sprzęt archiwalny i niecałkiem sprawny:-(. Robercik miał wizytę u logopedy, bo taki u nas w przedszkolu jest i ma ćwiczyć języczek aby rozciągnąc sobie te wędzidełko. Mówi jeszcze niewiele, ale się rozkręca. Ja go rozumiem, inni zaczynają;-). Widocznie tak to z chłopakami w naszej rodzinie jest, że później zaczynają mówić, Sara miała 1,5 roczku i dużo lepiej od niego mówiła. Robercik do przedszkola bardzo lubi chodzić, widać, że dzieci go lubią, bo jest wesoły, nastawiony na dobrą zabawę;-). Nieraz słyszę, jak na podwórku nawet te 6-latki go wołają:-D.
Sara zdecydowanie już lepiej w tym roku. Najlepiej oczywiście plastyka i matematyka jej idzie. Myślę, że z polskim też nie byłoby problemu, gdyby szybciej czytała. Robi jeszcze wszystko powoli, choć i tak szybciej niż w tamtym roku:tak:. Podczas liczenia pomaga sobie palcami, podobno już powinna bez, ale ja się tym nie przejmuje, bo widzę, że mysli, a to z punktu mojego widzenia jest ważniejsze. Z matematyki ze sprawdzianów i kartówek jak narazie 5 -eczki:-).
Martusiu tak dawno nie zaglądałam i nawet nie wiedziałam , że w ciąży jesteś:-). Gratuluję bardzo:tak:. Super wiadomość:tak::tak::-D.
Dziękuję za te miłe słowa skierowane do mnie:tak:.
Fajnie, że tata zdecydował się Was odwiedzić. Oj musiał już bardzo za Wami tęsknić:tak:
Kinuś widzę, że Hanię mocno złapało:-(. Dobrze, że mimo tych dolegliwości, nie zaczęła Ci siusiać. Dużo zdrówka Hani życzę. Masz rację ważniejsze zdrowie od pasowanie. U nas chyba jeszcze tego pasowania nie było. Dwa tygodnie temu w piątek mieliśmy taki festyn pod przedszkolem z okazji zbiorów jesiennych. Fajnie było. Robercik spiewał i tańczył z innymi dziećmi, ale słodki widok to był. Ja upiekłam z tej okazji ciasto, inne mamy też i przy kawce ,tych ciachach siedzielismy i oglądaliśmy występy naszych pociech. Potem były fajne zabawy prowadzone przez takiego pana, który się zajmuje tym zawodowo. Czasami miałam wrażenie, że ta moja Sara lepiej bawiła się niż Robercik, bo były jej koleżanki z klasy, których rodzeństwo chodzi z Robercikiem do przedszkola. Ale i tak jestem dumna z Roberta, że tak chętnie wyrywał się do wszystkich zabaw. Na Sarę momentami byłam zła, że zapominała, że to święto Roberta i zabawy dla przedszkolaków, a nie dla niej.
Joasiu fajnie, że Jula tak chetnie chodzi do przedszkola:tak:. Trzymam kciuki aby Julcia niczego nie złapała i mogła mieć te wszystkie badania przeprowadzone:tak:.
Jeżeli chodzi o moje oswajanie sie z samochodem, to róznie to wygląda, bo za często teraz nie jeżdże. Nie mam narazie gdzie, jedynie w weekend to np na zakupy to ja prowadzę. Casami w tygodniu gdzieś przy okazji jedziemy. Szkoda kaski na paliwo, żeby tak o sobie jeździć. Dlatego na kurs też jeżdżę autobusem, bo rano są straszne korki. Nie będziemy się dwoma samochodami rozbijać. Ja polonezem nie będę jeździć, zbyt toporny i więcej pali. Tym bardziej szkoda, żeby Jacek jeździł, gdzie on potrzebuje tego samochodu w pracy, bo jeździ do klientów. Ale całkowicie nie unikam jazd, choć nie ukrywam, że jest to dalej dla mnie stresujące, choć już coraz mniej;-).
I tak prawie godzinę spędziłam na pisaniu. idę zjeść śniadanko;-). Chyba też powolna jesatem , jak moja córka;-)
 
Witam sie dziewczyny

złapałąm jakiegos wirusa, i cały czas biegam do kibelka, rano było w miare ale teraz to sie nasila. cały czas głowa w kiibelku :zawstydzona/y:

musze sie ewakuowac do drugiego pokoju, boje sie zeby jula nie złapała

napisze później jak poczuje sie lepiej:sorry2:
 
Witam

U nas dzis paskudna pogoda i zdajsie aly dzien w domu bedziemy siedziec. Mamy zakupiona dynie i bedziemy ja dzis wycinac :tak::-):-) Nie bedzie nudno ;-)

Karioko ale sie napisalas :-)
Dziekuje za gratulacje :*:*:*:*

Luleczko duzo zdroweczka :*
Chyba Cie jelitowka dopadla :baffled:
Wspoloczuje:-(


Milego dnia laseczki :tak:
 
Witam sie dziewczyny

złapałąm jakiegos wirusa, i cały czas biegam do kibelka, rano było w miare ale teraz to sie nasila. cały czas głowa w kiibelku :zawstydzona/y:

musze sie ewakuowac do drugiego pokoju, boje sie zeby jula nie złapała

napisze później jak poczuje sie lepiej:sorry2:

Luleczko jak sie czujesz?przeszlo juz Ci? pewnie to jakis wirus sie przypaletal do Ciebie...biedulko.Trzymajcie sie :tak:

Martusia adres doszedl teraz prosze cierpliwie czekaj az pozgrywam wszystko:sorry2:.moze w weekend sie uda,dam Ci znac jak juz bede wysylac.:tak:

Jula juz po przedszkolu.Zadowolona wychodzila i sama sie pochwalila ze dzis byla troche niegrzeczna:szok:pytam pania o to a ona mi na to ze przeszkadzala w lezakowaniu ,smiala sie,spiewala a sama spac nie chciala:sorry2:
ide dzis na cwiczenia a chce mi sie okrutnie:-(

Karioko u nas pogoda z rana byla identyczna...na szczescie sie wypogodzilo:tak:super sie Ciebie czyta:-)brakowalo Ciebie kochana:tak:mam nadzieje ze Robercik z tym kaslaniem to tylko chwilowe i chorubsko sie z tego nie rozwinie:-)
 
reklama
Hej
Luleczko jak się czujesz?:-(. Mam nadzieję, że już lepiej.
Martusiu pochwal się waszymi dziełami dyniowymi:tak:
Joasiu widać, że Jula się już lepiej czuje, jak brykała podczas leżakowania:tak:.
U nas też się rozpogodziło popołudniu, nawet słońce świeciło, ale jednak już zdecydowanie chłodniej było:tak:.
Dzis mi też Robercik w przedszkolu popuścił podczas leżakowania. Dziwię się, że panie takie wielkie halo zrobiły, bo spodenki piżamkowe były suche, gdybym wcześniej wiedziała, to bym ich do domu nie brała. Zwłaszcza, że dopiero dziś im dałam. Zrobił może kropelkę do majteczek.
A Sara jak zwykle mnie dziś zdenerwowała, bo zadanie domowe robiła aż do tej pory i wszystkiego nie zrobiła, ale ja już jej kazałam sie spakować, bo przesadziła.
Teraz to trzeba się szykować do spania anie lekcje robić:dry:.
 
Do góry