Wlasnie przegladam pokoje w Gdansku.
Calkowicie zapomnialam,ze musze znalezc spanko dla nas
Ale by bylo...na dworcowej bysmy spali
Tak wiec szukam,szukam szukam...moze cos znajde.
Antek dzis padl przed 19:00 bo cholera mala nie chcial w dzien spac...
To znaczy pewnie i by usnal,ale z mama pod reka
Niestety musi wiedziec i sie uczyc,ze mama juz niedlugo nie bedzie na kazde zawolanie
Oczywiscie jemu to gralo,ze nie musi spac...tylko wieczorem juz w futryne wchodzil taki byl spiacy
Ale za to usnal w 2 sekundki.
Asiu czuje sie niezle,po cichu powiem,ze glowa juz nie boli.
Tak wiec mezowska kawe odstawilam,pije teraz moja ulubiona rozpuszczalna (maz twierdzi,ze rozpuszczalna to profanacja kawy
)
Ja pije lampeczke wina i dopinguje meza...biedny prasuje juz od 2 godzin.Nazbieralo sie 1,5 tony prania do wyprasowania.
i scieram mu pot z czola
Tio kara za zepsucie mi humoru rano :-)