reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2012 ;)

Coś mi się zdaje że teraz już dnia nie będzie, żeby się któraś nie rozpakowała. A pewnie we wrześniu to już i po 2-3 dziennie będą rodzić :cool2:

Patrysia, mnie się wydaje że w nagłych sytuacjach to się zawsze pomocni znajdują i wszystko dowiozą do szpitala jakby coś.
 
reklama
Ja ze Starszakiem miałam termina na 15.10 - jak byłam na ostatniej wizycie (chyba 11.10) to moja gin kazała mi przyjechać 20.10 do szpitala, bo ona miała wtedy dyżur i stwierdziła, że się mną zajmie.
Nie wiem jak będzie teraz, bo mam jakieś przeczucie, że nie doczekam do terminu, tj. 19.09.
W niedziele wieczorem strasznie bolało mnie podbrzusze, nie ważne czy chodziłam, leżałam, czy siedziałam. Mój M chciał mnie już wieź do szpitala, a ja normalnie złapałam takiego "fefra", że szok! Aż sama sie sobie dziwie. Do szpitala nie pojechaliśmy, wstałam jeszcze o 2 w nocy i bolało ale od wczoraj rana już jest ok (przynajmniej na razie).
Chyba muszę spakować torbę do szpitala, to bardziej się oswoje z tym, że to już niedługo. Jakoś tak mi to przeleciało i tak mi dobrze z tą dzidzią w brzuchu, że faktycznie na myśl o porodzie budzi się we mnie strach.
Głupiutka jestem, nie??? :zawstydzona/y:

Tygrysek, no to niezłą wiadomość "dostałaś" na sam koniec. Nie jestem na bieżąco, co to się stało, że Agatka zamieniła się w synusia???
 
witam się

Camilla cieszę się kochana, że u Ciebie coraz lepiej :tak:

Joasia
przecież urodziła:szok:pisałam ... dochodzi do siebie po CC napisalam jej smsa jak sie odezwie dam znac:)
 
Dla mnie to wciąż jest takie nierealne, że już niedługo nasze życie będzie wyglądało zupełnie inaczej niż dotychczas. Najpierw nie mogłam się oswoić z myślą o ciąży, choć była jak najbardziej planowana i wyczekiwana a teraz nie dociera do mnie, że już niedługo to maleństwo będzie z nami. I tak sobie siedzimy i myślimy, że ona przecież cały czas jest z nami, tylko po drugiej stronie brzucha :-) A jak się znajdzie po tej stronie to dopiero się zacznie. :szok: Nie wyobrażam sobie, że będę mogła położyć się za jakiś czas na prawym boku i nic mi nie będzie strzykało albo na brzuchu :-D I nie mogę sobie wyobrazić, że malutkiej w środku już nie będę czuła. Takie to wszystko dziwne. A teraz to jest taka cisza jak przed burzą. Siedzę w domku i ... nudzę się już i oczekuję. Bo w sumie wszystko naszykowane, zakupy dzieciowe porobione, jeszcze dzisiaj przewijak chyba przyjdzie, to będzie co robić :blink:termin na 22 , trudno uwierzyć, że w przeciągu najbliższych tygodni urodzę:shocked2:
 
Coś mi się zdaje że teraz już dnia nie będzie, żeby się któraś nie rozpakowała. A pewnie we wrześniu to już i po 2-3 dziennie będą rodzić :cool2:

Patrysia, mnie się wydaje że w nagłych sytuacjach to się zawsze pomocni znajdują i wszystko dowiozą do szpitala jakby coś.
na pewno ale wiesz jak to jest lepiej mieć to i owo w torbie a ja mam dla Marcelka wsio a dla siebie tyle co szlafrok koszula :/
 
Nie wiecie jak to jest, czy jak już się pojedzie do szpitala na poród to robią tam jeszcze jakieś usg żeby sprawdzić, jak dziecko jest ułożone, gdzie łożysko i pępowina? Naczytałam się na naszym forum o tych owinięciach pępowiną i boję się teraz.
 
Nie wiecie jak to jest, czy jak już się pojedzie do szpitala na poród to robią tam jeszcze jakieś usg żeby sprawdzić, jak dziecko jest ułożone, gdzie łożysko i pępowina? Naczytałam się na naszym forum o tych owinięciach pępowiną i boję się teraz.
ja nie miałam a tyle co badanie ginekologiczne...
 
reklama
Do góry