reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2012 ;)

Hallo Moje Kochane!
Przepraszam, że nie nadrobię, ale internet otwiera strony z taką prędkością, że za trzy strony może być już wrzesień!!!! Jesteśmy już w Niemczech, a od wczoraj legalnie, z meldunkiem:-D Podróż 1000 km :szok: przebiegła super, Kacek nawet mocno nie marudził, gorzej z M, bo ciągnął przyczepę i mógł max jechać 100km/h, więc już pod koniec drogi był tak zirytowany, dodawał ciągle gazu, i myślałam, że jest duża szansa, że odfruniemy z tą przyczepą!!! Więc M musiał dostać zjebki, no ale jakoś dojechaliśmy:tak:
I powiem Wam, że kobieta mocna jest, tyle się nalatałam, napakowałam, narozpakowywałam, nataszczyłam, a nawet przez moment mnie brzuch nie rozbolał!
Trzymam kciuki za denerwujące się wizytami mamusie, i Gratuluję tym które już były i są szczęśliwe. Czekam na stacjonarny internet, i w tedy się odezwę. Buziaki!!!!
 
reklama
u nas dzis leje jak z wiadra, a ja do 16tej to zejde na nerwy przed tym usg


anmika no to wszystkiego naj

zazdorszcze sielanki, a sukienka faktycznie sliczna
beacia witaj z powrotem, moze zwin ten dywan? wspolczuje z autem
fasolka ja tez mialam bardzo szybko dziecko oduczone, siusiala dwa dni gdzie popadnie, az zrozumiala
gorgusia wspolczuje meiszkania z rodzicami, kiedys tez mieszkalam, takze wiem co to za przyjemnosc, jedyna taka, ze taniej, milych zakupow, pamietaj pokazac nam wieczorkiem zakupy
cyniczna u nas tez problem z ogromem picia, ale my na poczatku nauki nocnego odpieluchowywania to wsyadzalismy mala sami jeszcze nim sie polozylismy i czasem jeszcze w nocy, teraz ladnie wytrzymuje, ale nie wiem jakim cudem bo rano to pol nocnika wysiusia zawsze, mi by pecherz pekl heh
axari super, ze juz macie udana przeprawdzke za soba
 
hej dziewczynki

musze Wam napisać dwie rzeczy

1 opiekunem zostaje Martusia :) wszystkie infor do Waszej dyspozycji.... wiecie gdzie
2. mnie na jakis czas będzie mało na BB mam nadzieje, ze mi to wybaczycie...bede na BB , postaram się do Was zaglądać i pisac i nadrabiać, ale pewnie bede wchodzila tylko 1 raz dziennie...
niestety moje sprawy rodzinne mnie do tego zmuszaja...czasami trzeba wybrać albo rodzina albo BB a jeżeli ktoś stawia BB ponad rodzinę to nie jest to raczej normalne a raczej jest to uzależnienie...z ktorym trzeba walczyć...
Niestedty mój mąż twardo musiał mi to pokazać...

Terminy wizyt przesylajcie mi na PW ok:) bedzie mi latwiej to ogarnać...
 
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia.
Martusia dziękuje za przepiękny bukiet. U nas też nie zawsze jest tak sielankowo. Czasem to tak mnie mój M wkurza, że masakra. Och... ale kochany też potrafi być, normalnie 2 w 1, ale w sumie chyba większość z nas tak ma. I też raz się dogadujemy lepiej, raz gorzej, a raz wcale :confused:. Myślę, że w sumie kłótnie są czymś "normalnym" (oczywiście w granicach normy), bo ciężko ciągle się we wszystkim zgadzać. Najważniejsze to jednak umieć się pogodzić, a nie trwać bezsensu w kłótni i ciągnąć to dalej.
Hm... ale się wymądrzam.

Pajkaa nie chce być wścibska i ciekawska, ale czy coś się stało?
Jeśli tak uważasz i tak będzie lepiej, to ok. Myślę, że raz dziennie to tak nieźle, ja nawet tak często nie jestem czasem. No nic będziemy tęsknić, ale życzę żeby Ci się wszystko dobrze poukładało.
 
wiecie co tak sobie czytam Was i wychodzi na to,że każda nie dość,że wyedukowana w kwestii maleństw (co kupić itp.) to jeszcze tak bardzo się cieszycie, ekscytujecie tymi narodzinami....
a ja nie mam w sobie tego entuzjazmu, nie nakręcam się, nie przeżywam, przyjmuje wszystko na chłodno raczej....jak dla mnie to ciąża jest przereklamowana...
czyżbym przechodziła jakis kryzys?
 
anmika wszystkiego naj i samych szczęśliwych chwil życzymy z moim maleństwem :*
Pajka tak napisałaś troszkę niepokojąco mam nadzieję że wszystko dobrze u Was :)

ja nie wiem, źle znoszę tą pogodę, wszystko mnie denerwuje a najbardziej M - chyba go dzisiaj na serio utłukę! zrobiłam sobie plan na dziś co zrobić w domku (m.in odkurzanie i umycie podłogi) ale chyba mogę zapomnieć bo jakoś kręci mi się w głowie. dalej z mamą nie gadam, a mój brat ma jutro urodziny, a 13 maja robią jakąś imprezę w kręgielni - ciekawe czy raczą mi powiedzieć o której i w ogóle co to za okazja. a i jeszcze kumpel eMka się żeni w tym samym USC co my tylko że w lipcu więc trza jakąś kieckę kupić - byłam dziś, cena w przedziałach od 139zł ale to za wczeeeeeeśnie dużo.

hm, w sumie tyle u nas, stara bida. dziś spaghetti na obiad :)

stokrotka - ja nie jestem wyedukowana co kupić, nie wiem nic o pielegnącji niemowląt, nie rozróżniam śpiochów od pajacyka. zaczynam się przerażać, czy sobie poradzimy ze wszystkim. boję się, że dostanę depresji po urodzeniu itp. zaczyna mnie to przerażać, dosłownie wszystko - poród, dziecko, zakupy. czasem czuję, że brakuje mi sił na to wszystko i płaczę... wiesz, nie jesteś jedyna z takimi odczuciami, jest mnóstwo kobiet i matek, które również tak czują, nie duś tego w sobie, powiedz chociażby nam - będzie Ci lepiej. pamiętaj, że jesteśmy! <głaszcze>
 
Ostatnia edycja:
Axarai życzę Ci by dobrze Ci się tam mieszkało! :) a faktycznie dzielna babka z Ciebie, jeszcze tyle rozpakowywanie i dupereli, trzyma się dzielnie! :)))

Martusia leje? u nas słoneczko cudne! :D trzymaj się na usg i daj potem znać!



Pajkaa trzymaj się i zaglądaj do nas :) raz dziennie to już coś, to tyle co ja :D

Anmika wszystkiego dobrego :)

Stokrotka oj tam :) ja też nie wiem co kupić, zdaję się dużo na mój instynkt i czytam różne wątki :) jeszcze niedawno nie rozróżnialam rodzajów ubranek, a już ogarniam :) jeszcze wszystko przed nami, dopiero ledwo połowa, więc jeszcze duuużo czasu. A przynajmniej mi się dłuży :)
Ciąża jest dla mnie całkiem spoko, szczególnie ten drugi trymestr :) nie łam się!

Marta tak, tak pogoda potrafi działać denerwująco! :D

a u nas ok, troszkę zaczął mi twardnieć brzuszek, ale to raczej mam wrażenie Maluszek jakoś dziwnie się układa, bo jak czasem zapukam to twardnienie mi przełazi :D
 
ANIMKA piekna ta sukienka:tak:nawet tak na lato na wyjscia:-)

Axsari podziwiam ze dałas rade ,i wreszcie razem na codzien bedziecie:-)

Pajeczko zycze pomyslnego rozwiazania rodzinnych spraw,rodzina najwazniejsza:-)

Polisia mi tez sie tak robi i mysle ze to dzidziek tak sie układa bo jak sie powierci to kula znika:-D

U mnie od kilku godzin ulewa:szok: dzieciaki chodza i marudza bo na wycieczke rowerowa mieli jechac:dry:
 
hejka wpadlam sie przywitać:)
sorka ze nie nadrobie ale 3tyg mnie nie było a wieeele naskrobałyście:) u nas nie jest kolorowo w polsce wyladowalismy w szpitalu, poronienie zagrazajace , mialam takie bole ze z gabinetu lekarskiego zabrala mnie erka do szpitala , naszczescie jest lepiej i jestesmy nadal w dwupaku, ale bole sa nadal wiec malo mnie bedzie na necie bo leze plackiem zaś , na polowkowym potwierdzony synek , juz 6lekarzy mowi ze syn wiec tak pewno pozostanie:) abysmy sie jak najdluzej utrzymali w dwupaczku:) trzymajcie kciuki za nas a my za Was
duuuzo zdrowka Wam i Maluszką ,aha mój maly wazy juz 435 g wiec juz duuuuzy chłopczyk:)
ciesze sie ze jest nas nadal tyle samo !!!
 
reklama
hejka wpadlam sie przywitać:)
sorka ze nie nadrobie ale 3tyg mnie nie było a wieeele naskrobałyście:) u nas nie jest kolorowo w polsce wyladowalismy w szpitalu, poronienie zagrazajace , mialam takie bole ze z gabinetu lekarskiego zabrala mnie erka do szpitala , naszczescie jest lepiej i jestesmy nadal w dwupaku, ale bole sa nadal wiec malo mnie bedzie na necie bo leze plackiem zaś , na polowkowym potwierdzony synek , juz 6lekarzy mowi ze syn wiec tak pewno pozostanie:) abysmy sie jak najdluzej utrzymali w dwupaczku:) trzymajcie kciuki za nas a my za Was
duuuzo zdrowka Wam i Maluszką ,aha mój maly wazy juz 435 g wiec juz duuuuzy chłopczyk:)
ciesze sie ze jest nas nadal tyle samo !!!

Majeczko witaj :-)dobrze ze dobrze sie skonczyło ,to jest nas dwie:-(ja tez w miedzyczasie w szpitalu wyladowałam z plamieniami okazało ze szyjka skraca sie i rozwiera załozyli mi krazek pessar i musze lezec do konca na wypisie ze szpitala poronienie zagrazajace i niewydolnosc ciesniowo -szyjkowa.Lekarze nastraszyli mnie ze szyjka w strasznym stanie i nawet krazek nie gwarantuje ze donosze:baffled:.Wiec łykam leki leze i modle sie o kazdy tydzien .
 
Do góry