Hej dziewczyny. Podczytuje Was od 4 tygodni, ale wcześniej chyba bałam się odezwać (nie chciałam zapeszać). Miałam być majową mamą, niestety los zadecydował inaczej :-(. Teraz jednak zaczynam od nowa, z nowy nickiem i czystym kontem i mam nadzieję, że tym razem los się do mnie uśmiechnie i wszystko skończy się cudownie.
Jestem w 10 tygodniu ciąży, dziś byłam na II wizycie u gina i widziałam już fikającą dzidzie.... Moja gin mówiła, że wszystko jest dobrze, ale jak na razie jest bardzo ostrożna w słowach i daleka od optymizmu. I ja nie potrafię się tym wszytkim cieszyć, myślałam że po dzisiejszej wizycie będzie ok, a ja ryczę.
Poza tym nikt nic nie wie (oprócz mojego męża). Wolimy poczekać, niż wszystko odkręcać, tak jak niestety było we wrześniu :-(. Może to też powoduje,że nie potrafię się cieszyć, bo w większym gronie zawsze łatwiej. Chyba poczekamy do kolejnej wizyty z obwieszczeniem rodzinie wiadomości, bo mam nadzieję, że wtedy będę pewniejsza.
Nawet nie potrafię gadać z mężem jak to będzie i planować, tylko czasem ukradkiem podgląduje wózki albo małe ciuszki. Jednak tak myślę że jutro powiem szefowi, bo chyba już "wypada", w końcu nigdy nic nie wiadomo, a zostało 7 miesięcy. Wg okresu termin mam na 21.09, a według USG na 18.09. To na razie tyle, napiszę jeszcze na wątku o lekarzach, bo mam pare pytań.
Z góry dziękuję za miłe przyjęcie (bo czytając Was wiem ze takie będzie) i sorki za te smęty. Ale szczerze mówiąc, liczę, że przez najbliższe miesiace będzieci mi najbliższe.
P.S. Proszę o instrukcję, jak zrobić te "paski" na dole??
Jestem w 10 tygodniu ciąży, dziś byłam na II wizycie u gina i widziałam już fikającą dzidzie.... Moja gin mówiła, że wszystko jest dobrze, ale jak na razie jest bardzo ostrożna w słowach i daleka od optymizmu. I ja nie potrafię się tym wszytkim cieszyć, myślałam że po dzisiejszej wizycie będzie ok, a ja ryczę.
Poza tym nikt nic nie wie (oprócz mojego męża). Wolimy poczekać, niż wszystko odkręcać, tak jak niestety było we wrześniu :-(. Może to też powoduje,że nie potrafię się cieszyć, bo w większym gronie zawsze łatwiej. Chyba poczekamy do kolejnej wizyty z obwieszczeniem rodzinie wiadomości, bo mam nadzieję, że wtedy będę pewniejsza.
Nawet nie potrafię gadać z mężem jak to będzie i planować, tylko czasem ukradkiem podgląduje wózki albo małe ciuszki. Jednak tak myślę że jutro powiem szefowi, bo chyba już "wypada", w końcu nigdy nic nie wiadomo, a zostało 7 miesięcy. Wg okresu termin mam na 21.09, a według USG na 18.09. To na razie tyle, napiszę jeszcze na wątku o lekarzach, bo mam pare pytań.
Z góry dziękuję za miłe przyjęcie (bo czytając Was wiem ze takie będzie) i sorki za te smęty. Ale szczerze mówiąc, liczę, że przez najbliższe miesiace będzieci mi najbliższe.
P.S. Proszę o instrukcję, jak zrobić te "paski" na dole??