u nas Adrianek ma już swój rytm...
wstaje o 7 je idzie spać spi do 10 zje i idzie dalej spać wstaje o 12 pomarudzi zje i idzie dalej spać,wstaje o 17:30 daje koncert krzyku bo juz chce do kąpieli to przetrzymujemy go do 18:30 kąpiel, papu idzie dalej spać potem troche marudzi przebudza sie cyca i tak do 23 wstaje o 2 na papu i znowu o 7
Zazdroszczę stałego rytmu, u mnie nadal to wszystko jest nieprzewidywalne, ale tylko w dzień. Od wieczora do gdzieś ak piątej rano jest w miarę przewidywalnie. Bardzo lubię wieczory, bo wiem co będzie, a w dzień to jedna wielka niewiadoma. U nas ok. 18 jest kąpiel i jak nie wrzeszczy to jakieś zabiegi pielęgnacyjne się uda zrobić. Ale przed kąpielą kniecznie musi zjeść, bo jak nie zje to w kąpieli się drze. Wiem, że podobno przed kąpielą nie karmić, ale co poradzę, jak ona na głodnego nie będzie spokojna i jej nie umyję.... Po kąpieli w zaciemnionej sypialni jest jeszcze karmienie przy kołysankach, czesanie główki i tak zasypia. Śpi gdzieś do 22.30. Potem budzie się gdzieś co 2 godziny na jedzonko, ale już za każdym razem jej nie przewijamy, tylko jak zrobi kupkę ok. 2 w nocy;-) Raz w ciągu nocy ma czas, że chce się bawić, ale potem znów śpi gdzieś do 5, a potem to już ze mną w łóżku, udaje się nawet do 8.30 pospać. A od tej pory to już nigdy nie wiem, jak się plan dnia ułoży, bo za każdym razem jest inaczej i nie wiem od czego to zależy. Czasami ładnie śpi, je, bawi się a czasami jest tylko darcie. Może to zależy od temperatury.... Dziś nie paliliśmy w kominku i jest dużo lepiej, mała od rana spokojna, śpi sobie już dosyć długo..
.
O matko co wy robicie w nocy? Chce Wam się pisać? Jak ja budzę się na karmienie, to prawie na śpika Małemu daje i dalej śpię. Och uwielbiam spać, a ostatnio mi tego brakuje. Bo też oczywiście zamiast wcześniej się położyć, to buszuje do nocy.
A ja dalej nie wiem co robić z tym ssaniem kciuka. Mój Mały, który zazwyczaj spał do 8.30 - 9.00 dziś nie śpi od 7 i to właśnie przez to ssanie. Nakarmiłam go o 5.30 ale przed 7 się przebudził i zaraz próbował kciuka załapać. Niezbyt mu się udwało, ja mu trochę poprzeszkadzałam więc złapał takiego nerwa że się obudził. A teraz pewnie nie zaśnie jak mu cycka nie dam - kurcze nie wiem jak go tego oduczyć. Zła jestem na siebie że nie zauważyłam tego - bo nauczyć było mu się łatwo, ale z oduczeniem pewnie będzie duuuuuuuuużo gorzej.
Wszelkie rady mile widziane
Ja chodzę spać zaraz po ostatnimwieczormym karmieniu, czyli gdzieś ok. 19.00. Korzystam, bo wiem, że jak się nie wyspię, to następnego dnia będzie tylko frustracja.
Piąstki u nas też są, ale nie za często, najczęściej, jak się przebudzi i jeszcze nie płacze, to sobie wcina piąchy. A zasypia przeważnie przy cycku a bez cyca to tylko jak ją tatuś ulula, ale to lulanie trwa znacznie dłużej, niż jakbym jej cycka dała. Podobno nie powinno dziecko zasypiać przy cycu, ale co am zrobić, jk ona inaczej nie zaśnie. A jak mi zaśnie podczas karmienia to co, wybudzać? Bez sensu, wtedy dziecko dopiero jest rozdrażnione i już w ogóle nie zaśnie.
Tygrysek1985 &&
&
w kwestii ciuszków, hmmm ja cały czas truję mężowi,że nie mam co na siebie włożyć- bo w ciążowych przecież pomykać nie będę bo to głównie letnie ciuchy
no i z wielkim bólem poszłam na shooping i co? i wielkie NIC
nabyłam jeden sweterek w którym mogę swobodnie sie poruszać i nic mnie nie ciśnie w ramionach
za to jeansów nie bo M za małe a L wiszą
i co ja mam na dupce nosić
a TZ ze stoickim spokojem do mnie,że w takim razie będę chodzić w spódnicach
Ja już powoli wracam do spodni sprzed ciąży, ale na początku to nie miałam co na dupkę założyć. Na pierwszą wizytę do lekarza po 2 tygodniach nie miałam w co się ubrać. Ciążowe już były przyluźne a sprzed ciąży za ciasne. Jedyne spodnie, w jakie wlazłam to takie górskie trekingowe
I jak je ubrałam to M powiedział, że właśnie chciał mi to zaproponować, ale bał się, że będę na niego wściekła
Teraz to mam deficyt bluzeczek i sweterków, które byłyby przystosowane do karmienia. Mało mam takich, których nie muszę pod brodę zadzierać. Ostatnio się na zakupy z małą wybraliśmy i pozwoliła nam tylko połowę zakupów zrobić, tak się zaczęła w Biedronce drzeć, że musiałam ją na parkingu w aucie cyckiem uspokajać, ale zakupów i tak nie dokończyliśmy. Oczywiście nie miałam wygodnej bluzki, tylko całą musiałam zadzierać
Dziewczyny a czy któraś
wybiera się z dzieckiem na basen - macie może jakieś doświadczenia
Zastanawiam się bo jest trochę chłodno i zima idzie i obawiam sie że tym tylko mogę Krzysztofa przeziębić
My już o tym myśleliśmy, ale to wszystko na razie jest tylko w planach, bo nasze dziecko nieprzewidywalne. Już pisałam, że jest problem, żeby zakupy zrobić a co dopiero basen... nie wiem jak by zareagowała. Poza tym wydaje mi się, że jest jeszcze za malutka. I nie wiem jak w kwestii pieluszki, przecież takie dziecko często robi kupkę. Wiem że są specjalne pieluszki, ale nie wiem jak się sprawdzają. I obawiam się jeszcze tego, co w wodzie pływa
Ale sobie popisałam dziś!!!! Normalnie święto:-)