AYNI jak Marcelek w nocy odłożony jeszcz nie spi po karmieniu bo akurat kupke zrobił i trzeba było przewinąć to wiadomo rozbudził sie to ja po prostu odkładam daje smoczusia i pokweka sobie niekiedy ale ja tylko jedynie wstanę aby podać smoczusia(niekiedy nie trzeba)i sam zasypiaw ogóle nie biorę na raczki a po prostu leży az zaśnie
i elegancko nam to wychodzi...a co do jedoznka no ja w ciaży jadłam wsio0 wszystko także może dlatego u nas nie ma problemów teraz z jedzonkiem
też ja mam donoszone dzieci każde a nawet przenoszone hehe to możliwe też ma to wpływ bo dzieic szybciej urodzone mają bardziej delikatne żołądki...
Co do usypiania dziecka to ja też nie biorę na ręce, od początku był odkładany do łóżeczka i sam zasypiał. W szpitalu też go odkładałam do tego szklanego czegoś i pięknie sam zasypiał, nie widziałam więc powodu żeby w domu robić inaczej. Co więcej - młody od początku śpi w swoim pokoju! więc te wszystkie teksty "zobaczysz przestawicie łóżeczko do swojej sypialni" się nie sprawdziły, nie ma potrzeby żeby patrzeć na niego 24 h na dobę, szczególnie w nocy. Tym bardziej że z naszej sypialni wszystko słychać, jak mały się przebudza to od razu słyszymy i nie ma problemu. Cieszę się że udało się go od początku nauczyć spać u siebie i zasypiać samodzielnie. Raz zasypia od razu, a innym razem trochę się poprzeciąga, postęka, a ja tylko czekam aż zaśnie ale nie w zasięgu jego wzroku - żeby się nie rozbudzał, zostawiam go do samodzielnego zaśnięcia i jeszcze nigdy nie płakał, zasypia najdłużej w ciągu 15 min. Budzi się co 3-4 godziny na papu, potem jest przewijany i odkładany do łóżeczka.
Oczywiście tylko w nocy tak jest, bo w dzień to on mnie terroryzuje non stop, drzemka pół godzinna to jest max, ciągle muszę do niego mówić albo go przytulać albo mu pić lub jeść dawać

Dodam, że bujaczek to wybawienie, choć żałuję że nie mam huśtawki bo bujaczek ma tylko wibracje a huśtawka sama by go huśtała. Godzinkę a czasem nawet dwie w tym siedzi i sobie gaworzy, a ja mogę się wykąpać, ubrać, zjeść coś.
Ostatnia edycja: