Hej Dziewczyny
A ja dziś wkurzona i na maksa zmęczona. Co prawda do południa trochę odpoczęłam. Starszak był w szkole, a ja zrobiłam tylko szybki obiadek w postaci smażonego kurczaka i poleżałam sobie. Ale za to jak o 15 wybyłam z domu to wróciłam o 19. Byłam ze Starszakiem na zakupach, potrzebował spodni. Poza tym za tydzień idzie do koleżanki na urodziny i musieliśmy kupić prezent, bo później kto to zrobi. A na 17 jechałam z nim na basen. Normalnie nie mogłam wysiedzieć na tych trybunach na basenie, gorąco i masakra. Wróciłam do domu i mówie mojemu M, że Starszak jeszcze zadania domowego nie dokończył. Chciałam, żeby mu pomógł, bo miał psa namalować (a ja antytalencie w tej kwestii) i w ogóle byłam zmęczona i czułam, że musze się położyć. Ale przyjechali jego bracia i genialny tatuś przyszedł do domu o 20 i to po piwku. I niezadowolony, że ja jeszcze mam pretensje. Czy Wy to rozumiecie??? Do tego wypił sobie z bratem drinka, a teraz poszedł spać??? I niby ja przesadzam, a na porodówkę to sama chyba pojadę! Sorki dziewczyny, po prostu musiałam się wygadać, a naprawdę nie mam komu. Wiem, że nie możecie mi pomóc, ale musiałam się wygadać. Choć mi lżej.... :-(
A ja dziś wkurzona i na maksa zmęczona. Co prawda do południa trochę odpoczęłam. Starszak był w szkole, a ja zrobiłam tylko szybki obiadek w postaci smażonego kurczaka i poleżałam sobie. Ale za to jak o 15 wybyłam z domu to wróciłam o 19. Byłam ze Starszakiem na zakupach, potrzebował spodni. Poza tym za tydzień idzie do koleżanki na urodziny i musieliśmy kupić prezent, bo później kto to zrobi. A na 17 jechałam z nim na basen. Normalnie nie mogłam wysiedzieć na tych trybunach na basenie, gorąco i masakra. Wróciłam do domu i mówie mojemu M, że Starszak jeszcze zadania domowego nie dokończył. Chciałam, żeby mu pomógł, bo miał psa namalować (a ja antytalencie w tej kwestii) i w ogóle byłam zmęczona i czułam, że musze się położyć. Ale przyjechali jego bracia i genialny tatuś przyszedł do domu o 20 i to po piwku. I niezadowolony, że ja jeszcze mam pretensje. Czy Wy to rozumiecie??? Do tego wypił sobie z bratem drinka, a teraz poszedł spać??? I niby ja przesadzam, a na porodówkę to sama chyba pojadę! Sorki dziewczyny, po prostu musiałam się wygadać, a naprawdę nie mam komu. Wiem, że nie możecie mi pomóc, ale musiałam się wygadać. Choć mi lżej.... :-(