ufff... 12 stron, ale przeczytałam
miniaaa zauważyłam, że jak coś porobię (sprzątanie, pranie) to mnie pobolewa podbrzusze, jak chwilę posiedzę, wraca do normy, więc mam nadzieję, że to nic takiego (choć z drugiej strony zastanawiam się, czy nie powinnam odpuścić sobie noszenia czy podnoszenia młodego - trochę ponad 18kg, bo wtedy brzusio kłuje
)
z humorkami widzę, że sama nie jestem, tyle że mi się po prostu nic nie chce
a małż chodzi i "co ci jest?" jak słyszę to pytanie, to mi się słabo robi i ciśnienie podnosi
co do wyprawki, cieszę się, że po Miśku właściwie wszystko mamy
spora część ubranek co prawda wywędrowała, ale to nie to, co kupować wszystko od nowa. Wanienka, wózek, fotelik samochodowy, łóżeczko... wszystko (albo prawie wszystko) mamy:-) z wózkiem chyba będzie mały problem, bo raczej do bagażnika mi się nie zmieści, le muszę jeszcze sprawdzić
przytargałam dziś z piwnicy portki ciążowe i będę zaraz przymierzać, co mi na tyłek wejdzie, a co nie
bo zwykłe jeansy zaczynają nie drażnić nie dopinając się, bądź gniotąc niemiłosiernie.
dziewczyny powiedzcie mi, korzystała może któraś z was z adaptera do pasów samochodowych? W poprzedniej ciąży samochodem jeździłam sporadycznie, teraz raczej więcej czasu za kółkiem będę spędzać. Nie wiem czy się opłaca kupować, ale powoli denerwują mnie gniotący w brzuch pas (bądź jego notoryczne poprawianie), a na jazdę bez pasów to ja się nie piszę
miłego weekendowania