skrzat910
żyje dla nowego życia
Beniaminko mnie do wędkarstwa Mąż przekonał. Tak połechtał moją ambicje kiedyś. Jechał na ryby z kumplem i powiedział że ja o 4 rano nie wstane bo śpioszek jestem. A ja twardo wstałam i pojechałam ku zdziwieniu obydwóch jak dorwałam sie do kija to kiedy oni ciągneli płotki i leszczyki ja wyciągnełam 2 karpiki. No i tak to sie zaczęło. Do białych sie przekonałam ale czerwone te długie budzą we mnie obrzydzenie i Mąż mi je nakłada.