reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

"karolinkare znalazłam dla Ciebie :-)
" [FONT=&quot]Cześć dziewczyny!
Wątek ten obserwuję od 07.07.2008, czyli od dnia, w którym po USG
wykonanym w Medicoverze (standardowe badanie w 12tc). Licząc od tego
dnia, przeżyliśmy z żoną chyba najtrudniejsze dni i tygodnie w naszym
życiu i chyba to był główny powód, dla którego w forum uczestniczyliśmy
wyłącznie pasywnie...
Wynik NT =6,8mm spowodował skierowanie w trybie pilnym na konsultację do
dr Roszkowskiego na Czerniakowskiej w Warszawie.
Do dr Roszkowskiego udało nam się dostać jeszcze tego samego dnia -
pomiar NT był jeszcze gorszy - 7,0mm. Te z Was które miały kontakt z dr
Roszkowskim, wiedzą zapewne jak zareagował na taki wynik - "źle to
wygląda, widzę wskazania do terminacji przed 22tc, proszę przyjśc za
tydzień na amnio...".
Jak nam polecono tak zrobiliśmy... Tydzień czekania na badanie był
koszmarny - dodatkowo dlatego, że byliśmy z żoną 3 dni przed planowanym
od dawna urlopem (USG w poniedziałek, wylot w czwartek rano). Oczywiście
urlop odwołaliśmy.
W poniedziałek - 14.07. amniopunkcję wykonał sam dr Roszkowski i
wyznaczył termin kolejnej konsultacji na 11.08., na który mieliśmy się
stawić z wynikami amnio.
Czas dłużył się niemiłosiernie - szczególnie, że na wyniki z Zakłądu
Genetyki czekaliśmy aż do 06.08... Doczekaliśmy się jednak najlepszej z
możliwych informacji - wstępny wynik jest prawidłowy, oraz informację,
że na piśmie wiadomość otrzymamy nie wcześniej niż 18.08.
Wizyta u dr Roszkowskiego przypadła na pierwszy dzień jego pracy po 3tyg
urlopie więc pewnie możecie sobie wyobrazić jak wielki był tłok w
klinice na Czerniakowskiej - mimo, że zameldowaliśmy się tam o 6:45,
byliśmy na 12. miejscu w kolejce i do lekarza żona weszła o 13:30. Dr
Roszkowski po usłyszeniu informacji, że genetyka wstępnie jest OK,
przeszedł do badania USG, które wykonał dość szybko i niespecjalnie
chciał cokolwiek mówić. Żona słyszała jednak, jak jego asystentka,
mówiła do niego szeptem, że: "jak widać, nawet z takim NT wszystko może
być dobrze".
Oboje z żoną podejrzewamy, że nie chciał niczego obiecywać, nie chciał
przekazywać żadnych dobrych wieści , zanim nie zobaczy oficjalnego
papieru z Zakładu Genetyki. Termin kolejnego badania USG na
Czerniakowskiej mamy wyznaczony na 22.09. - jak się domyślam, jest to
badanie połówkowe, o którym często tu piszecie i dopiero podczas tego
badania wiadomo czy zarówno fizjonomicznie, jak i anatomicznie jest OK?
Dodam jeszcze, że wczoraj faktycznie odebraliśmy z Zakładu Genetyki na
Sobieskiego oficjalne potwierdzenie badań
(w formie cytowanej już wielokrotnie na tym forum): "Kariotyp płodu
prawidłowy 46,XY" i "Nie stwierdzono u płodu aberracji chromosomowych
ani otwartych wad cewy nerwowej. Płeć płodu męska".
Koszmar chyba się skończył - natomiast o naszego piotrusia będziemy
pewnie martwić się jeszcze długo - przynajmniej do USG za ponad miesiąc
będzie to 22tc), ale jakiś niepokój będzie pewnie do samego produ,
który mam zaplanowany na ostatnią dekade stycznia 2009.
Za Was wszystkie trzymam mocno kciuki i życzę podobnych informacji po
amniopunkcji!!!

Niech nasz przykład oraz podobne opisywane na tym forum dodadzą otuchy
tym z Was, które w bezmiarze beznadziejnych myśli (po śłabych wynikach
USG), szukają na tym forum chociaż iskierki nadziei, jakiegoś choćby
najmniejszego punktu zaczepienia, czegoś co choćby na chwilę przywróci
usmiech i pozwoli przetrwać ten trudny okres oczekiwania na wyniki."

GŁOWA DO GÓRY SŁOŃCE!!!
[/FONT]
 
reklama
cześć dziewczyny :)
Tyle dziś napisałyście, że dobre 20 min. próbowałam nadrobić :)

Dziewczynki ponawiam pytanko bo sie trosze martwie... dziewczynki mam pytanko od ponad tyg pobolewa mnie brzuch w okolicy pęcherza i tak sie zastanawiam czy to normalne... Wy tez tak macie??

Mnie tez czasem boli. Podobno macica się rozciąga. Poza tym staram się wtedy położyć, a gdy już naprawdę mocno boli, zwiększam dawkę Luteiny.

gaja23 - dziwię Ci się... Niezależnie od tego, czy będziesz teraz chodzić do pracy i uczyć tę dziewczynę, czy pójdziesz na L4 i będziesz miała wszystko w nosie, ona i tak może Cię wygryźć!

lilu02 - żałuję, że tak mało jest pracodawców, którzy myślą w ten sposób.
Kiedyś pracowałam w pewnym biurze (na szczęście odeszłam po 2 mcach), gdzie na rozmowie kwalifikacyjnej właścicielka w 7 mcu ciąży! powiedziała wprost, że nie toleruje ciężarnych i kobiet z dziećmi. O zwolnieniu lek. w ciąży nie było mowy! A po ciąży nie było powrotu.


Ja o ciąży powiedziałam w pracy, gdy dostałam zwolnienie. A dostałam je, bo lekarz bał się o moją ciążę (sam fakt zajścia w ciążę był dla niego zaskoczeniem przy moich problemach). Było to 2 tyg. po zrobieniu testów i potwierdzeniu ciąży przez lekarza, a więc dość wcześnie. Mimo to chodziłam do pracy przez 2 tyg., ale powiedziałam, że będe przyjeżdżać na 4godziny zamiast 9h! Po tych 2 tyg. odeszłam zupełnie i wiem, że już tam nie wrócę. Nie dlatego, że nie będą mnie chcieli (choć to też), ale dlatego, że nie będe miała z kim zostawić dziecka. Jeżdżę czasami na godzinkę, by pomóc koleżankom (przyuczałam - a właściwie uczyłam! księgowości i obsługi programu - koleżankę z pokoju, bo nie chcieli nikogo zatrudnić na moje miejsce), jestem też pod telefonem, jakby się coś działo.

Odnośnie kawy - odrzuciło mnie od kawy na początku ciąży, teraz piję tylko mleko z kawą (całość spieniona w ekspresie) lub cappucino z magnezem.
 
karolinkare w końcu się odezwałaś, trzymam mocno kciuki za Ciebie i twoje fasolki.

angelisiak mam pełną świadomośc tego że nie będę miała gdzie wrócić ale łudzę się że jednak w razie co:dry: Choć dziewczyna w moim wieku i jedno dziecko to też mogą się bać że zaraz drugie będzie mieć, bo syna ma 6 letniego:tak: No, zobaczymy w każdym razie. JA na pewno chcę jak najszybciej iść na te zwolnienie:tak: A głównie dlatego, że ja za bardzo się wszystkim przejmuję, potem mnie żołądek boli, do tego w krześle na półleżąco bo brzuch już przeszkadza,no i 8 godz przy kompie. Żadnej alternatywy. Więć jak tylko młoda się przyszkoli to ja zmykam:-p
 
i tak trzymaj Gaja23 ;)
Wiem, ze każda z nas chciałaby mieć, do czego wrócić po macierzyńskim, ale w tej chwili najważniejsze jest zdrowie nasze i naszych maluszków.
 
witam popołudniowo
KAROLINKARE będzie dobrze bez względu na to jaką decyzje podjęłąś. Wszystko się ułoży.

Co do biustu to nigdy nie miałam zbyt dużego, teraz urósł może z rozmiar, już w ogóle nie boli, tylko żyłki mi powychodziły.

ZAKUPY UWIELBIAM!
wŁAŚNIE jade kupić sobie nowy kostium bo dziś zaczynam zajęcia na basenie dla kobiet w ciąży.

Wiecie fajnie tak siedzieć w domciu, snuć się z kąta w kąt, wszystko robić powoli, bez pośpiechu,tylko martwię się ,że łatwo się zaniedbać, zeby myłam o 12 ,chodzę bez makijażu, w dresach...jak sobie z tym radzicie?
 
Witajcie dziewczynki!
Odzzywam sie malo bo mam sporo pracy :(
Karolinkare wyslalam ci na priv i jestem z Toba!
Co do wagi ja przy blizniakach tylko 1kg na plus, jem normalnie tak jak trzeba, wyniki krwi ostatnio byly w normie wiec mysle ze nie jest zle. Ruch moim zdaniem to podstawa.

Ja zakupilam pierwsze ubranka dla moich chlopakow, polecam! Dobra jakos i niska cena na agugu.com.pl

Jaga znalazlas juz jakies wozki dla bliznakow? Ja bede kupowac na samym koncu, tym bardziej ze mamy juz dwoch chetnych ktorzy chca nam je zasponsorowac :D

I pytanie do innych mamus czy robicie juz powoli zakupy dla waszych dzieci? Bo mnie wszyscy powstrzymuja ze za wczesnie..a ja juz bym chciala powolutku :)

Monia.gryc ja tak mam bo pracuje w domu..i uwierz nie zawsze mi sie chcialo cos ze soba zrobic tylko tak jak wstawalm to zasiadalam do kompa...i pewnego dnia sobie pomyslalam dosyc, pierwsza rzecza jak robie to makiaz po przebudzeniu :-) a dresy mam ladne wiec chodze w dresach pod domku :-)

Nie ma nic gorszego niz zaniedbana cizarowka ;-) jak mawia moja mama :) wiec poki mam jeszcze sily staram sie organizowac jakos hehe
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
witam dawno mnie nie było a miałam się zmobilizować niestety święta problemy w domu a do tego zapalenie płuc Oliwi i oskrzeli Bartka nie daje i na luzie posiedzieć przy kompie ,mało co abym z Oliwią leżała w szpitalu ale ma antybiotyk dobry i drogi bo za 73 zeta i leczymy się w domu!!!

KAROLINKARE trzymam za ciebie i za fasolki kciuki ,dobrze że się odezwałaś!!

Ja mam biust już d a nosiłam duże b lub małe c .....a staników nie nadażam kupować chyba pożycze pare od mamy bo bez sensu je kupować jak za miesiąc czy 2 będą za małe!!!

A wiecie może co z KERNĄ się dzieje???

MONIA.GRYC ja jakoś w dresach nie chodze po domu,makijażu nie mam bo jakoś nie potrzebuje go mam cere ładną ,jęzeli już to puder brązujący i tusz a tak to makijaż na większe okazje robie!!!Ja siedze w domu już 3 lata i jakoś nie czuje tego żebym była zaniedbana codziennie rano lekka toaleta potem obowiązki !!!A ja czujesz że się zaniedbujesz to wyjście do miasta lub nawet na spacer zmobilizuje cię do tego byś jakoś wyglądała!!!

GAJA kobietko kochana ja najszybciej idż na L4 ...ten stres w pracy ci nie sprzyja!!

KASIONA moim zdaniem każdy kupuje ubranka kiedy uważa to za stosowne ja zaczne kupować i szykować ubranka tak na przaełomie 5-6 mc ,ale jak ktoś zaopatruje się wcześniej to potem ma mniej to na porfelu odczuje!!!A jeszcze jak ty masz bliżniaki to spokojnie możesz już kompletować potrzebne ci żeczy ,ja nie wierze w te przesądy że jak się wcześniej kupuje to coś z dzieciakiem nie tak!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kasiona ja dzis właśnie idę na pierwsze zakupy, po lumpkach pobiegam może coś upoluję:-p Ze sklepu może z 3 śpiochy kupię bo się nie opłaca;-) Ale z synem w ciąży to chyba od początku kupowałam, w zabobony nie wierzyłam, miałam ochotę cos kupić i to robiłam także spokojnie pomału możesz kompletować bo jakby wsio naraz kupić to ile kaski trzebaby wywalić :confused:

Co do makijażu to od pn-pt robię bo syna nie zaprowadzę do szkoły bez makijażu, czuję się naga ;)
W soboty robię później tak o 10-11 bo muszę się wypierzyć. Ale generalnie nie umiem bez niego funkcjonować
 
Ostatnia edycja:
Do góry