Dziewczyny, ja bardzo przepraszam, ale zastanówcie się same co mówicie. Co to w ogóle znaczy: "kopnął dziecko dla żartu w zabawie" - powtórzcie to sobie kilka razy i posłuchajcie, jak to brzmi???Chyba trochę przesadziłaś...
Dajcie spokój, Kerna chciała się wyżalić a wy do niej z rozwodem wyskakujecie, ot kłótnia małżeńska, ja zrozumiałam ,że kopnął dziecko dla żartu w zabawie...
a wy zamiast ją wesprzeć to piszecie, jakich to macie cudownych, niepijących mężów- gratuluję wyczucia.No ale cóż ile osób tyle opinii.
Kopnął dziecko? dla żartu?? w zabawie???? po pijaku????? czy cokolwiek jest usprawiedliwieniem???
Co innego, gdyby po pijaku nie zauważył dziecka i niechcący mu coś zrobił, nieumyślnie, to też nic dobrego, ale to nie to samo, co świadomie skrzywdzić własne dziecko i jeszcze się z tego cieszyć!!!!
Kłótnia kłótnią, ale dziecka się do tego nie miesza!
Co wy byście zrobiły, gdyby wasi mężowie/faceci kopnęli wasze dziecko dla żartu?
Zgroza, jak można w ogóle bronić takiej postawy!!!
Zgadzam się w 100% ze skrzatem, może tylko dziewczyna użyła trochę mocnych słów, ale teraz to i mnie aż nosi.
Widziałam dzieci, którym rodzice dla żartu/po pijaku/w zabawie/dla widzimisię przypalali twarz papierosami, bili i kopali wszędzie gdzie popadło, cięli nożem ręce i nogi, wyrywali włosy, rzucali dzieckiem o ścianę i robili jeszcze inne ciekawe rzeczy!!!
Słuchałam, co mówiły te dzieci i widziałam, z jakim trudem im to przychodziło - albo z jaką łatwością próbowały to powtarzać na innych dzieciach w ośrodku!
Niestety skrzat ma rację - bo jeśli drugi rodzic zgadza się na takie zachowania i mówi, że "to było dla żartu" albo "to było po pijaku, normalnie się tak nie zachowuje" - to wybaczcie, ale o takich rodzinach właśnie słyszy się w telewizji.
Ja nie oceniam kerny, nie znam całości relacji jakie panują między nią i jej mężem. Niestety to, co napisała, nie pozwoliło mi nie zabrać głosu. Być może była w nerwach i przerysowała sytuację, być może. Dlatego jej nie oceniam.
Oceniam wyłącznie takie zachowanie, jakiego wg jej słów dopuścił się jej mąż, i chciałam tylko jej napisać, że jeśli tak faktycznie jest, to ona nie musi się na to godzić.
NIE MUSI!!! a jeśli sprawa dotyczy DZIECKA, to zdecydowanie NIE POWINNA.
I kiedy jest taki problem, to są specjalne organizacje i ośrodki, które mają pomóc rodzicom znajdującym się w takiej sytuacji.
Jak możecie bronić faceta, który dla żartu uderzył własne dziecko!
Oczywiście, że facet prawdopodobnie każdej z nas chociaż raz wrócił do domu pijany. Ale zastanówcie się, czy ten wasz facet zrobiłby coś takiego. I jak wy byście na to zareagowały.
To nie chodzi o to, że oni mają jakieś nieporozumienia, które mogą rozwiązać w domowym zaciszu, a kerna chciała się tylko wyżalić.
ON DOPUŚCIŁ SIĘ PRZEMOCY FIZYCZNEJ WOBEC JEJ I SWOJEGO DZIECKA! tak właśnie napisała kerna i nikt tu sobie niczego nie dopowiada! czy naprawdę jest aż tak wielkie społeczne przyzwolenie na takie zachowania???
Jestem w szoku
A teraz możecie mnie zjeść, musiałam to napisać
Dorotko sama już nie wiem, czy o tym wspominałam, ale znam dziewczynę, która w ciąży przeszła toksoplazmozę. Nie wiem, na jakim etapie ciąży to było, bo znam ją słabo, ale mogę zapytać, jeśli to ma dla Ciebie znaczenie. Nie wiem, jakie miała leczenie i czy miała amniopunkcję.boze dzis mam taki humor mowie Wam i myslalam ze zakaznik mnie na ziemie sprowadzi a tym czasem sama sie sprowadzilam
mam jakies czarne mysli
Urodziła zdrową, śliczną i bardzo mądrą córeczkę. Dzisiaj ma 3 lata i wszystko jest super.