reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

Dzien dobry wszystkim ! U nas sniegu nawalilo z 10 cm . Ja chce juz wiosny!!!!:baffled::baffled::baffled::baffled:
Musze tez spadac na bazarek ale innego rodzaju , ide sobie kupic polska kielbaske.

Trixi widze , ze szal zakupow dla dzidzi cie ogarnal. A zagladasz czasami na wyprzedaz do
www. hm.com albo www.mytoys.de. Tam mozna super rzeczy dla bobasow kupic taniej.:happy:
 
reklama
Sara w jakiej czesci niemiec mieszkasz ?? Zazdroszcze Ci bazarku z polska kielbasa ...... ja mam 15 km od domu "ruski" sklep i oni maja polska kiszona kapuste i polski twarog i kaszanke :)
 
My od poczatku planowalismy wspólny poród, ale pod koniec zaczęłam się obawiać, właśnie tak jak piszesz że to ohydne i takie tam, że mój mąż będzie bardzo to przezywał, miałam nawet nadzieję, że zacznę rodzić jak on wyjedzie gdzieś wykonywać zlecenie i zanim wróci będzie juz po.. Ale teraz, kiedy to przeżylismy, nie wyobażam sobie, że mogło być inaczej. To on razem ze mną dmuchał, żebym nie parła, liczył czas między skurczami, przez 2 godziny polewał mnie wodą pod prysznicem w najgorszym momencie ;-) no i nasłuchał się od facetów żeby tam nie zaglądać, bo mu obrzydnie, ale zaglądał :-) widział główkę naszego maleństwa jak jeszcze było w środku :-)) polożna powiedziała do niego, że skoro już przyszedł, to niech patrzy na najważniejsze :-))) i twierdzi, że wcale nie wygladalo to strasznie ;-) A wstydu tam nie ma, ciężko mysleć na porodówce o wstydzie. Podczas gdy maly wyskakiwał z brzucha w sali było z 8 osób, tak więc mąż byłby ostatnią osobą, której możnaby się wstydzic.Ja wszystkim będę polecała wspólny poród, bo to cudowne przeżycie.
Z nami tez cały czas była teściowa :-) :-)
Ja tez nie wyobrażam sobie porodu bez M.:no: na początku bałam sie, że spanikuje i bede musiała go jeszcze uspokajać (poród w 30tc). Cały czas był ze mną. Spał na fotelu trzymajac mnie za ręke, pomagał mi sie umyć, uczesać.. cały czas był na moje zawołanie. Sam czas rozwierania przeleżałam na ktg bo wiadomo lekarze walczyli ze skurczami. M leżał koło mnie, uspokajał mnie. Jak odpieli mnie od ktg pomógł mi wstać z łózka i to na nim wisiałam czekając na pełne rozwarcie. Potem samo parcie podginał mi głowę i o dziwo nie wiem skad wiedział że to mi pomaga!!! dmuchał i powtarzał polecenia położnej. Jak mały wychodził to informował mnie ile Michalka już wyszło :-Da to mi dawało siły, bo myslałam, że będę tak rodzić i rodzić i nigdy nie skończę...:baffled: Popłakaliśmy się oboje jak mały wrzasnął a potem przy zszywaniu przytulił się do mnie i opowiadał to i tamto, żebym nie myslała o szyciu. :tak::tak:No ale takie mi rzeczy obiecywał wtedy, że głowa mała:-D Także nasz poród od przyjęcia do szpitala do powrotu na salę był całkowicie wspólny i nie żałuję ani minuty. M stanął na wysokości zadania i jakoś intuicyjnie wiedział co robić i jak sięzachować. A tak naprawde to nie wiedział jak poród wygląda i jak mógłby mi pomóć a jednak;-)Potem po porodzie pomógł mi się myć, wstać...no nie wiem jakbym bez niego dałą rady:no:
A teraz bede rodzić w Polsce i nie wiem jak to tutaj wygląda:no::no:
Ale się rozpisałam:szok::szok::szok:
 
Dzień dobry mamusie :)

U mnie zima , że hej. Znowu sporo na minusie, aż z psiakiem nie chce się iść. Dzisiaj mam krótkie zajęcia na uczelni, a po południu urodziny przyszłej teściowej.Mam tremę, nie znam całej rodzinki, ale myślę będzie wesoło i smacznie :-)
Kerna, masz cudnego TŻ , tak jak pisałam są mężczyźni na tyle dojrzali by towarzyszyć swej żonie podczas całego porodu.To piękne :)
Ja też tego pragnę, jednak na dzisiaj podtrzymuję , abyśmy byli razem do I fazy porodu i tuz po.
Samo rodzenie pozostawiam sobie i wykwalifikowanemu personelowi, jak Bóg da ;-)
Może mam złe doświadczenia z poprzedniego małżeństwa i nadal to w sobie pielęgnuję, nie wiem sama.
Dobrego dnia i duzo radości na dzisiaj dziewczyny ! :)
 
beniaminka jeszcze możesz zmienic zdanie tuż przed porodem:tak: Mężczyźni jak widać zmieniają się w takich sytuacjach. Życzę ci żeby było jak najlepiej:tak:
 
kurcze justynaszkoda, bo to powinna bć wasza wspólna decyzja...ale jak nie chce to siłą go nie zaciągniesz...ale nic sie nie martw. Ja jak próbowałąm z moim gadać w temacie to mówił, że nie wie czy chce być..że krew i że będzie musiał patrzeć na moje cierpieie i nie wie czy chce....ale jak przyszło co do czego to sam sie pchał do sali i nie było rozmowy...on wiedział że musi być ze mną i tak sieskończyło. Ja M poczuje kopniaki i pokocha malucha w brzsuzku to zmieni mu sie myślenie moze....jeszcze macie sporo czasu do namysłu:tak:
 
Przy pierwszym porodzie miałam męża przy sobie - dodawało mi to poczucia bezpieczeństwa. Obecnie mój M na chwilę obecną jest nastawiony na nie, ale mam nadzieję, że do porodu zmieni jeszcze zdanie. Jeśli będzie się upierał to będzie ze mną moja przyjaciółka :)
 
Dzisiaj jadę na 14 do mojego gina, trzymajcie za mnie kciuki!! Od rana jestem jakaś nerwowa, wszystcy mnie wkurzają:wściekła/y: Mam nadzieje że wizyta poprawi mi humor, póki co idę odreagować przy żelazku - bo mnie zasypało ciuchami niewyprasowanymi. Milego dnia dziewczynki!!;-):tak::-)

Co do porodu to ja tez bym chciala mieć przy sobie mężnia, byłoby mi razniej napewno... On niestety niechce ani wtedy- ani teraz!! ;(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry