witam,
Magdzik widziałam chłopczyka na tych szelkach on miał ponad 3 latka i jakoś mnie to nie rozśmieszyło ani nic, że te szelki miał. Ja jestem zdania, że do nieszczęścia jest jeden krok, niestety oczu dookoła głowy nie mamy i jeśli zastanawiasz się nad taką opcją to jestem jak najbardziej za. Moja koleżanka nie chciała ich kupować bo twierdziła, że dziecko jak pies na smyczy wygląda - efekt taki, że niejednokrotnie wybiegł jej na ulicę pomimo jej krzyków i nawoływań, w ogóle nie słuchał i biegł na oślep byle jak najdalej a ona z wózkiem za nim. Nie wiem czy te nerwy są tego warte, ja osobiście mam w doopie opinie innych i jeśli Maks o coś ryczy to idę z uśmiechem na ustach a on za mną drąc się w niebogłosy i tak sobie idziemy z 20 minut i ja w ogóle nie reaguję, nie uspokajam go na siłe bo ludzie patrzą a babcie co rusz pytają która przejdzie "a czemu to płaczesz?" Mam to gdzieś, nie wiedzą co sie stało, dlaczego ryczy to niech spadają
Jeśli chodzi o spacery to on raczej grzecznie się trzyma mnie, owszem wyleci z 2-3 metry przede mnie ale zawsze na zawołanie reaguje. Zresztą wszystkie dzieciaki me jakoś usłuchane w tej kwestii ale i tak czasem mam wizje i trzymam go blisko siebie
Magdzik widziałam chłopczyka na tych szelkach on miał ponad 3 latka i jakoś mnie to nie rozśmieszyło ani nic, że te szelki miał. Ja jestem zdania, że do nieszczęścia jest jeden krok, niestety oczu dookoła głowy nie mamy i jeśli zastanawiasz się nad taką opcją to jestem jak najbardziej za. Moja koleżanka nie chciała ich kupować bo twierdziła, że dziecko jak pies na smyczy wygląda - efekt taki, że niejednokrotnie wybiegł jej na ulicę pomimo jej krzyków i nawoływań, w ogóle nie słuchał i biegł na oślep byle jak najdalej a ona z wózkiem za nim. Nie wiem czy te nerwy są tego warte, ja osobiście mam w doopie opinie innych i jeśli Maks o coś ryczy to idę z uśmiechem na ustach a on za mną drąc się w niebogłosy i tak sobie idziemy z 20 minut i ja w ogóle nie reaguję, nie uspokajam go na siłe bo ludzie patrzą a babcie co rusz pytają która przejdzie "a czemu to płaczesz?" Mam to gdzieś, nie wiedzą co sie stało, dlaczego ryczy to niech spadają
Jeśli chodzi o spacery to on raczej grzecznie się trzyma mnie, owszem wyleci z 2-3 metry przede mnie ale zawsze na zawołanie reaguje. Zresztą wszystkie dzieciaki me jakoś usłuchane w tej kwestii ale i tak czasem mam wizje i trzymam go blisko siebie