guzy na porzadku dziennym, ale popłacze troszke i dalej łouzuje. Tez nie wiem,kiedy T wroci, wiez zadna prawie z synkiem bo wyjechal jak maly mial 4 m-ce....A co do skype i rozmow z mezem to reakcja raczej wybuchowa u dzieci, corcia popisuje sie i lata tak ze nic nie moze z nia tatus pogadac, a mały oczywiscie malo co kapuje, stoi w tle w łózeczku lub tez na moich rekach skacze jak oszalały. Czy dzieci bedą pamiętac tatusia? Tego sie boje...Laura zaklimatyzowała się już w 100%
Raczkuje po całym mieszkaniu i wciąż nabija sobie nowe guzy, Ale to chyba tak musi być zanim dziecko się nauczy że świat nie jest pluszowy.
Robi się z niej mała złośnica, potrafi krzyczec.Kiedy rozmawiam z K przez skypa smieje się do niego i piszczy, żal mi jej że nie moze pójść do taty na ręce, są tacy zżyci. Boję się też żeby go nie zapomnaiła bo jeszcze kupa czasu zanim będziemy razem
W tamtym tygodniu Laura pierwszy raz mi zachorowała, na szczęście nic poważnego, 1 dzień gorączkowała i begunkę miała przez 2 dni, dostała leki i już ok
Aga26ka wielki szacun- sama z dwójką i nie narzekasz, ja bym już była stara, siwa i pomarszczona, bo ja ztych bardziej nieudolnych.
Tosia1 no to super że tak lekko przeszła rota, dzielna dzidzia. Ja też się tego dziadostwa obawiam bo hrabina na to nieszczepiona.
A rota boje sie brrr, bo synkowie sąsiadki mieli, ale szczepienie na to przerastało mnie finansowo. Zreszta wiadomo jak to z tymi szczepieniami rozmawialysmy tu na forum o tym wielokrotnie.
malgos dziekuje za wsparcieAga26 ale bije od Ciebie optymizm..zostalas sama z maluchami a dajesz sobie rade..wiem..nie masz innego wyjscia..ale i tak wielki szacunek dla Ciebie..ja mieszkam w domu rodzinnym..mama pomaga mi przy dawidku a i tak ciagle narzekam;/ eh...
i fajnie ze syncio taki zaradny..moj podobnie jak Twoj chodzi przy lozku, w lozeczku ale jedna raczka musi sie trzymac i wogole gada jak najety..ba ba, ma ma, dzis bujal sie w hustawce i powiedzial "kurde" hehe..myslalam ze sie przeslyszalam ale mama tez slyszala.
no ładnie dawidek juz "łaciną" rzuca he he
dzieki za wszystko , fajny twoj post, dzieki za wsparcie, masz racje ze to bezcenne patrzec jak dzieci rosna,a le on musial wyjechac za praca z PL bo tu d...pa blada niestety....ale nie dajemy sie smutkom,żyje po prostu i tak mija dzien za dniem.Szykuję się na egzamin...trzymajcie kciuki, bo to graniczy z cudem, że się dostanę.
ale co tam najważniejsze, że zdrowi i razem
aga26ka [/B]podziwiam Cię...sama z dwójką dzieci ja z jednym czasami nie mogę sobie poradzić, szczególnie w ostatnim tygodniu jak mieliśmy walkę z zębami, a raczej z wychodzeniem zębów...życzę Twojemu mężowi żeby znalazł tu pracę, bo bezcennym jest patrzeć jak te urwisy rosną
k8sad uśmiałam się z tej klapki na muchy
tosia1 dobrze, że już macie tego rota za sobą. U mnie mały jeździ na tyłku trochę do przodu trochę do tyłu, fik mik i siedzi przy szufladzie. Już raz paluchy przyciął, bo nie myślałam, że tak szybko się tam doczołga, więc chyba już czas kupić te zabezpieczenia. A no i skąd ja to znam: ja to przechodzę najciężej...u nas to samo...ja to czasami się czuję jakbym dwoje dzieci miała w domu...
ropucha u mnie mały też złośnik, krzykacz...śmieszy mnie to, ale co to będzie później. Dziś się złościł, bo chciał ze mną zmywać podłogę. Musiałam mu dać zapas od mopa taki sam jak ten na mopie i rzucał go a potem na tyłku się przesuwał po niego. W sumie mogłam mu tego mopa na tyłek założyć co do kontaktu z tatą dzieci nie zapominają tak szybko, to są jednak więzy krwi
Hausfrau gratuluję zęba, słowa i pierwszego stanięcia na nogi ja swojego męczę cały czas żeby mama powiedział, a on ciągle tata baba bum bum i jeszcze pokrzykuje
trzymam kciuki za egzamin. A czego dotyczy, bo mi umknęło?
To raczej moje wielka determinacja , bo musze byc dla dzieci matka i ojcem jedniczesnie...Gratuluje zebolkow. Echhh takie perelki potrafia naprawde czlowieka ucieszyc.
aga26ka dziekuje Ci za Twoj post. Niesamowity optymizm z niego bije.
JoasiaM u nas chyba niebawem bedzie tylko jedna drzemka. Tak bylo np dzis. Nie lubie tego etapu, gdy dziecko skraca sobie sen, bo wtedy mloda jest bardzo marudna przez pare dni.
Ojjj czas zaczac uwazac, jakiego slownictwa uzywamy, bo niebawem nasze pociechy nas zaskocza
Tak faktycznie jedynie w czasie drzemki małego moge cos zrobic dla córki lub w domku. a słowka maly powtarza głownie za siostrzyczką, na razie to same śmiechy i pokrzykiwania.
Dziewczyny kochane jestescie, dziekuje, wzruszylam sie takim odzewem na moj post. Sle bajeczne serdeczne całuski :-)
Jeszcze zapomnialam dopisac
mb_1 to wlasnie przytulanie sprawia ze stajemy sie tacy bliscy i jedyni wyjątkowi dla dzieci
k8sad a z tą packą na muchy to sie usmialam serdecznie
22mariettka gratki ciązy! dopiero spaojrzałam na drugi suwaczek u Ciebie! będiesz wiec w szlachetnym gronie multimam! i jak mala róznica wieku bedzie u Was1 Gratulacje i duzo siły zycze by przetrwac ciążę. Pewnie juz jestes spokojniejsza po wizycie u ortopedy. jednak chodziki są be.....
marja staraj sie robis sobie mini drzemki w ciagu dnia kiedy dziecko śpi, jesli masz mozliwosc lub zmieniaj sie w czuwania nocnym nad maluszkiem z partnerem mezem ... A usmiech dziecka rzeczywiscie napędza takim powerem,ze hej!
calineczko witaj i trzymam kciuki za zdrowko syncia!
beniaminko fajny chyba mieliscie urlopik, teraz musisz chyba sama do SPA jechac ale bez faceta i corki ! dzieki rowniez za mile slowa zrozumienia. to bezcenne na tym forum, bo nawet jak nikt mnie nie pocieszy to mam Was!
Dziekuje ze jestescie!
Ostatnia edycja: