reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Hejka :)

Calineczko witaj, oj dawno nie zaglądałaś:) Myślałam jakoś przed urlopem o Was, jak Michaś i jego nereczki. Najważniejsze, że wyniki pokazują że wszystko OK, a ja życzę Wam by druga nerka Michasia zrobiła niespodziankę i wreszcie się pokazała!

KasikN, no to jakas nadzieja jest na dobre spanie Julki, chyba juz cos ruszyło bo śpi juz 40 min :szok: ale i pogoda sprzyja, de wiec zajac sie soba , bo ludziom sie pokazac nie wypada ;)

Miłego dnia! I słońcaaaaaa dużo! :)
 
reklama
WITAM KOCHANE:tak:
u nas dzionek zapowiada sie tragicznie,mała od rana taka oryczana:wściekła/y:uśpic jej nie mogę,nic sie jej nie podoba :angry:
wczoraj jechałam po rowerek dla małej z nadzieją ze bede mogła z nią wkońcu wyjechac na spacer kupiliśmy jej smart trike z serii zoo i zakup ten okazał sie kolejną moją porażką,mała usiedziała w nim tylko 10 minut w domu po jak już wyjechałam na dwór to wielki płacz:baffled: i już jestem mega zmeczona tą walką o to aby siedziała w wózku czy tez innym pojezdzie:-( jak ja widze mamuśki jeżdzące po miescie czy w parku z grzecznie siedzącymi dziećmi to normalnie szlag mnie trafia,nie spotkałam sie jeszcze z takim przypadkiem jak moję dziecię:crazy:
a moze macie jakies pomysły???
kilka osób radziło mi abym raz ,drugi,trzeci pozwoliła sie jej wypłakać i nie reagowac tylko jechać dalej,wiem ze jest to metoda drastyczna ale z tego co wiem kilka znajomych mi mam tak właśnie sobie z tym fantem poradziły, dodam tylko jeszcze ze dziecku nic nie dolega,najedzone ,napite ,przebrane moim zdaniem jest to poprostu histeria
 
witam pięknie :-) u nas dalej a moze inaczej...coraz gorzej z pogodą..zimno, wietrznie i cały czas leje :-( Calineczko, trzymam kciuki za zdrówko Michałka! Kasik z tymi facetami tak jest, ja juz się tylko śmieję i dzięki temu M sobie chyba zdaje sprawę z tego, ze przesadza :-)
Karolina, nie odpowiedziałaś na nasze pytania..ja odpowiem na Twoje..przynajmniej sie postaram i może coś podpowiem..Na początek...wypasiony ten rowerek, też nad nim myślałam tzn mi się mega podobał, ale za drogi dla nas :-( kupiliśmy taki za 180 zł i nie mogę małej z niego ściągnąć..uwielbia i dlatego też stoi i moknie na polku, bo w domu nie mogłam koło niego przejść żeby Jej nie wsadzić..pisąłaś, ze Mała usiedziała w rowerku w domu..może spróbuj Ją oswajać jeżdżąc po domu i np śpiewająć :-) co do dawania sie wypłakać..już tu temat była wałkowany..ja nie uważam tego za dobry pomysł, ale każdy robi jak uważa...podaje mój pomysł na "wymuszanie i niezadowolenie" :-D w związku z tym, ze Gwiazda zrobiła się małą terrorystką, a przynajmniej próbuje, musiałam opracować swój patent i powiem Ci, że działa..:-) a więc sadzam Ją na podłodze a ta krzyk! no to ja albo krzyczę łaaaaaaaaaaa jeszcze głośniej, albo się śmieję GŁOŚNO ;-) i to odwraca Jej uwagę i zapomina, że jej się coś nie podobało :-))) spróbuj, na prawde działa..
no i już nie popiszę, bo się Słonko obudziło :-)
dobrego dnia kochane!
 
Calineczka kciuki zaciśnięte żeby jak najszybciej druga nereczka się znalazła;-)
Karolina u mnie z m9oim bratem była taka sama sytuacja ale odnośnie fotelika samochodowego i pamiętam że moja mama siedziała przy nim czytała itd. a on się darł w niebogłosy a potem usnął ze zmęczenia i nie było problemu z jazdą już nigdy więcej zobaczył że jego krzyki i tak na nic się nie zdały to polubił fotelik :tak:
Tosia robie identycznie jak ty kiedy Kacper krzyczy to ja jeszcze głośniej i sprawdza się w 100 % :-D
Widzę że chyba tylko my zostaliśmy bez żadnej perełki w buzi ciekawe kiedy i ja dostąpię tego zaszczytu:-D
Dziś moje dziecie przeszło samo siebie usnął wczoraj przed 22 wstał po 6 połaził z godzinkę i poszedł spać do 11 a ja ogarnełam prawie całe mieszkanko mojej mamy. Teraz jak moi teściowie wyjechali boję się spać sama w domu to u rodzicieli koczuje:-)
Deszcz leje:wściekła/y: a ja muszę zebrać dzieciaki i iść do dziadka z psem wyjść i obiad gotować ooo spadam bo już słyszę że wojna jest w drugim pokoju;-)
 
calineczko witaj. Masz racje, wszyscy teraz zapracowani, wiecznie za czym sie goni, a czas przez palce ucieka. I dopiero jak ktos odchodzi na tamta strone teczy to sobie uswiadamiamy, ze tyle słow niewypowiedzianych, tyle rzeczy nie zrobionych....ehhh
I my tez trzymamy kciuki, zeby ta nereczka sie objawiła:tak:

Beniaminka rzeczywiscie pogoda do spania teraz, ja tez chetnie bym pospała:tak:, no ale czasu niet:no:, w domku wiecznie jest cos do roboty, no i znowu trawe muse kosic, bo rosnie jak szalona po tych deszczach

Oj Karolinko nie wiem jak Ci pomoc. Antos jak na razie siedzi na spacerkach ładnie (odpukac), czasami jak mu sie znudzi to na raczki na chwilke wezme, i potem znowu myk do wozia, oczywiscie musze czyms go zagadac, a to oo kotek, oo piesek, czy, ze autko jedzie i jakos siada. Wypłakanie nie wiem czy cos da, bo pewnie na nast. spacerku bedzie podobnie. Z reszta nie wobrazam sobie dac mu sie wypłakac na spacerze, bo poł wsi pewnie na droge sie zleciało:-p:-D
aaa i tak na pocieszenie, moze jak bedzie strasza to sie jej odmieni. Mojego meza chrzesnica tez tak miała, co spacerek to ona na raczkach bo lepiej. Ale jak juz podrosła (tak 1,5 roczku miała) to sama do wozka wsiadała bo nozki bolały. Teraz ma 2,5 roku i tez chetnie we wozku siedzi. Wczoraj to razem z Antosiem musiałam ja wozic w jednym wozku;-)

Tosia patent dobry, u nas tez działa;-)

Magdzik to Kacperek zaszalał ze spankiem:-). Widze, ze ogarniasz trzy mieszkanka, oj niezle, niezle:szok:


dzien doberek

Znowu pogoda do bani, chyba lipiec zamienił sie z pazdziernikiem, bo mi ta pogoda jesien przypomina. A Antek szaleje w domku, co chwila pokazuje na drzwi, zeby isc na dworek, a tu ciagle pada:angry:. Na obiad nie mam pomysłu wiec chyba słoiczek bedzie.

I tak mi sie przypomniało, wczoraj znowu połozna dzwoniła w sprawie szczepienia, bo nie zgłosilismy sie od stycznia. Ale nie odebrałam tel. bo nie chce mi sie z nia gadac:tak:. Najlepsze jest to ze pediatra nic nam nie mowi, a bylismy u niej z miesiac temu, tylko ta połozna sie czepia.

Mykam bo sis z dziecakami przyjechała
 
kochane ja tylko na chwilke macie naprawde magiczne kciuki musze sie pochawalic ze zadzwonila dzis pani z recepcji i ide zaraz w kolejke do ortopety no cud normalnie tak sie ciesze bo miejsca do konca roku byly ponoc zajete ... dziekuje wam;* i dam znac zaraz po powrocie najpozniej wieczorem buziaki trzymajcie kciuki mocno aby bylo wszystko oki :)
 
Marietta, zacisnięte!!! będzie good!!! a tak na marginesie to na początku swojej przygody z chodzeniem Dzieci mogą to robić troszkę "nie tak" :-) ale niech Ci to lekarz powie :-)
 
Skrzacie [*]
Wiecie co, wczoraj Laura tak nam plakala wieczorem i nic jej nie moglo uspokoic. Dopiero jak ja przytulilam tak, ze czula bicie mojego serca, to zasnela. Poczulam sie tak szczesliwa, ze moge przy tym moim skarbie byc.
Beniaminka super, ze urlop sie udal.
Calineczko trzymam kciuki za synka
Marietta zobaczysz, ze wszystko bedzie dobrze ;-) Kciuki trzymam!
 
poraz kolejny dziekuje :) byliśmy u lekarza dostałam ostre zjeby jak tylko powiedzialam o chodziku, lekarz naprawde dobry przyjezdza z poza miasta, tak jak tosiu kochanie napisalas ze to dopiero poczatek, mnie bys przekonala ale powiedz to mojej mamie hehe jak ona panikowala ze maly na brzuchu lezec nie chcial jak byl malenki ze glowki nie dzwigal no ale trzeba bylo isc do lekarza i sie uspokoic :) bo nigdy nic nie wiadomo ... a chodzik juz zostal wystawiony na allegro hehe:) slowa ktore powiedzial to; ze nie powinno sie prowadzac za raczki dziecka pomimo ze chce, ono musi samodzielnie zaczac stawiac kroki, bo mozemy tym zrobic mu krzywde.. ma na to jeszcze do pol roku a pozniej mozna sie martwic ... wiec mozemy spac "spokojnie" az do 2 bo od tej godziny zaczynamy wariowac stawac na glowie wiercic sie itp.. naprawde nie potrafie rozgrysc dla czego , nad ranem biore juz go do nas do lozka bo padam ze zmeczenia po nocy a on nadal sie wierci.. czy to taki okres ? jak pomysle ile ja w pierwszej ciazy spalam to teraz chyba nawet jednej dziesiatej nie przesypiam tego co wtedy...tragedia:/ ide pomyc naczynia ogarnac kuchnie umyc sie i spac dobranoc.. a i jeszcze jedno pytanie do mam ktore maja roweryki dla szkrabow patrzylam na allegro na uzywane i powiedzcie czy jest zainteresowanie dzieci chca w tym siedziec czy nie warto wydawac kase?
 
reklama
Hej DZIEWCZYNY!!!

U nas nocka ciezka -mamy 2 zeby , nastepne conajmniej 4 w drodze .
Jestem tez zmeczona ,ze czasami padam na pysk ale jeden usmiech Karola i jakas wielka energia mnie nawiedza .Kocham tego malego szkrabka . Zaczal w tym tygodniu raczkowac , jak motorek .No i lozeczko poszlo na najnizsza wersje , bo Karol hyc hyc i sobie stoi w nim - a przy tym jest tak dumny jak paw:-))
Buziaki dla Was wszystkich!!! Milo widziec te osoby co dawno tu nie zagladaly:-)
 
Do góry