Jojo - u mnie jest bardzo podobnie do tego, co ty napisałaś. Pyskuje, czasami, jak zwracam jej uwagę - olewa i śmieje się. Pomaga nawet chętnie, szczególnie przy małym. Ale jeżeli chodzi o przebranie się po szkole, złożenie rzeczy, uprzątnięcie zabawek to mogę powtarzać niezliczoną ilość razy, aż skończy mi się cierpliwość. A może to jest norma, a ja mam zbyt wysokie wymagania? Czasami mam wrażenie, że na matkę się nie nadaję i mam ochotę uciec od tego wszystkiego! A z drugiej strony wiem, że bez dzieciaków nie wytrzymałabym i pół godziny!
Mb1 - ja staram się nie panikować co do kup! Jeśli dziecko radosne, pogodne, nie płacze to uważam, że jest ok! Pokarmy stałe wprowadzisz po woli, nie martw się! Najpierw pojedynczo warzywa i owoce, potem zupki. BĘDZIE DOBRZE! A bratowej nie słuchaj! Aha, to głośne wypróżnianie się może być spowodowane piciem herbatki koperkowej!
Dzięki za radę, chyba faktycznie wybiorę się z małą gdzieś, a mężuś niech popilnuje synka!
Mb1 - ja staram się nie panikować co do kup! Jeśli dziecko radosne, pogodne, nie płacze to uważam, że jest ok! Pokarmy stałe wprowadzisz po woli, nie martw się! Najpierw pojedynczo warzywa i owoce, potem zupki. BĘDZIE DOBRZE! A bratowej nie słuchaj! Aha, to głośne wypróżnianie się może być spowodowane piciem herbatki koperkowej!
Dzięki za radę, chyba faktycznie wybiorę się z małą gdzieś, a mężuś niech popilnuje synka!
Ostatnia edycja: