Hejka,
Ja dzisiaj spedzilam 3 h u fryzjera, robilam balejaż i cięcie włosków. Srednio zadowolona, bo cos za brązowe,za ciemne wyszły włosy, ale ponoc się spłukuje i znowu "zblondzieję" :-) Malej odciagnelam mleczka ale strzyga mala jesc nie chciala , zjadla zaledwie 70 czekala na mamę, w dzien , w srodku nocy Julka je chetnie cyca, ale wieczorem...masakra co wyprawia
czesc!!!
Agim my mate dostalismy, ale ogolnie mowiac skapa jest troche, i myslalam, czy by lepszej nie kupic. Ale własnie nie wiem czy jest sens
Kasiona Antos tez w łozeczku szaleje. Czasami w poprzek prawie lezy tzn. zatrzymuje sie na ochraniaczu, podobnie jaki Luca. Ja tez sie ciesze, ze swieta spedzimy z naszym Antosiem. Nie wobrazam juz sobie, zeby go nie było. A odnosnie samochodu to rzeczywiscie musicie miec spory, zeby wszystkie sprzety pomiescic
. Moj kolega miał to auto i jezdziło sie całkiem, całkiem
Guusia u nas ubiera sie choinke około 2 dni przed Wigilia. Bo potem to by za duzo bałaganu sie narobilo
Agata odnosnie szczepien to mam mieszane uczucia. Ale juz zaczełam szczepic wiec juz bede szczepiła, ale tylko te "niby obowiazkowe" i na nic wiecej
U nas chyba ciag dalszy kryzysu. Mały nie chce cyca bo chyba mu mało leci. A zeby zwiekszyc produkcje, to powinien ssac, a nie chce i tak kołko sie zamyka. Juz nie wiem co robic. Wczoraj wieczorkiem to istny cyrk. Cyca to chwycic prawie nie chciał:-(. Wiec maz zrobił mu glukoze, zeby sprawdzic czy bedzie pił. I to co zrobił, czyli 60 ml. wciagnal w minute
. Wiec ja mu cyca, a on znowu ble, wiec maz zrobił mm, ale mały nas zaskoczył i nie chciał, pluł nim. I z tego wszystkiego troszke pociagnał cyca i zmeczony placzem zasnal. Dzisiaj w dzionek ciut lepiej, ale juz sie boje wieczora.
KasikN- jak pisalam wyzej- wieczorem az sie boje karmic, takie cuda wianki Julka wyprawia, pręży sie, krzyczy, wypluwa i znowu lapie cycya, normalnie szok. Myslalam wczesniej ze to kolki wiecorne sie odzywaja jeszcze, ale...nie! Pomyslalam tez ze moze mleka malo wieczorem, jak naciskam piers to az truska na odleglosc, wiec jest mleko.
No i poczytalam na laktacji, i nie my jedne jedyne mamy takie wesołe wieczory, otóz nasze dzieciaki zbierjac intensywnie wrazenia z calego dnia-wieczorem odreagowuja - a jak, no roz nie wlasnie ale wiekszosc wieczorem marudzi przy piersi, polyka nerwowo powietrze, banka powietrza tkwi w przelyku, zoloadku i boli dziecko. nawet odbicie nie zawsze pomaga
Trzeba to przetrwac, ponoc ma byc lepiej niedługo :-)I zdecydowanie lepiej Julka zjada tak okolo 23- 24 wtedy juz spi, albo juz sie zbiera na nocny sen i ssie dluzej i spokojniej.
Co do szczepien, to podjelam decyzje z moim P , ze szczepimy jak najpozniej i minimalna iloscia szczeponek, mniej niz wskazane.Postaram sie robic po 1 szczepieniach poziom przeciwcial( niestet kosztuje) i pokazywac lekarzowi niech decyduje czy jest koniecznosc szczepic a z 3 razy np. Tymczasem Julka ma zaszczepiona raz gruzlice i raz wzwB, niestety zrobili to bez mojej wiedzy w szpitalu, na dalsze wciaz nie idziemy, odraczamy ile sie da, pozniej dziecko juz lepiej znosi szczpionki - bo dziala juz bariera krew -mozg.No i zakupimy szczpionke bez Thiomersalu.
Warto przeczytac artykuł niemieckiego pediatry, i spojrzec na sprawe szczepien z innej strony niz tej jaka daja nam w Pl- co jest czysta propaganda
Naprawde warto chociaz przeczytac.
Szczepienia i powiklania poszczepienne - u niemowlat i malych dzieci >
Bede szczepic Juka jedna szczepionka w jeden dzien, za 3 mieiace nastepna szczepiona jedynie to moze co nieco zniwelowac skutki poszczepienne. Zas pneumokoki i inne sugerowane absolutnie odpuszczamy.
Wiecie moj P byl wczesniakiem z 7 miesiaca, 30 lat temu nir radzono sobie zbyt dobrze z wczesniakami, a ze lekarze sie bali podjac decyzje o szczepieniu....to moj P nie jest wcale szczepiony :-) Tzn mial jedynie gruzlice zaszczepiona jako nastolatek przymusowo w szkole.
I zdrowy jak rydz jest, zadnej alergii czy choroby autoimmunlogicznej( reaumatyzmy i inne ). Wiem, ze naciski sa oromne, ze jest obowiazek obywatelski itd. Mysle ze nie uciekac przed szczepieniami calkiem, ale zrobic niezbedne minimum i jak najpozniej.
Nie pisze zeby kogos zniechecac, mysle jedynie ze mamy prawo WIEDZIEC wszystko o szczepieniach.
Julka w koncu zasnela, bo pisze na raty i skonczyc nie moglam.
Tak swoja droga , to wciaz wymiguje sie w poradni, ze mala ma maly katarek itd, ale Ona zdrowa jak rydz, nawet katarku nie miala. Tfu, tfu, tfu ;-)
Tutaj wywiad z prof.dr Majewską o szczepieniach
http://www.youtube.com/watch?v=dfVdrtX6R1k
Kasiona- ale masz kochanych, grzecznych synulków, tylko chwalic takie dzieciatka i fajnie ze bedziesz miala rodzinke w swieta :-)
Guusia- ja ubiore choinke dzien , dwa przed swietami, na razie tylko jeden stroik wisi :-)
Tosiu- mozesz jedynie maksymalnie wydluzac okres do nastepnych szczepien, nie musi byc 6 tyg roznicy- to tylko ich wytyczne, bo juz w kolejce sa nastepne szczepienia
Nic sie nie stanie jak wydluzycie, przeciez dziecko moze byc przeziebione...i co? Przeciez wtedy sie czeka , czasem dlugo czeka.