Dziewczyny!
Wlasnie przeczytalam to...
Judysia
No i wodzona niezdrowa ciekawoscia, znalazlam taki oto post:
Witajcie.
Na początek chcę Wam podziękować kochane z wszystkie słowa otuchy, oferty pomocy, modlitwę i wsparcie
Rozmawiałam z naszą doktor i się załamała bo jest gorzej niż myślałam. Jest to najzłośliwszy nowotwór, nazwy oczywiście zapomniałam bo strasznie dziwna. Wiadomo że żebko się mnoży to cholerstwo i jest już mocno zaawansowane. Główne ognisko w brzuchu, przerzut do szpiku, guz na główce i podejrzenie ogniska w wątrobie i na płucku (czekamy na wyniki). Zosia ma ok 20-30% na to że się uda. Przed tą rozmową byłam pozytywnie nastawiona ale to mnie zwaliło z nóg!!!!! Po chemii będzie miała krew jak nie krew, będą przetoczenia ale najgorsze że nie będzie miała odporności i zwykłe przeziębienie... Mogą się zdarzyć niewydolności narządów, krwotoki... Myślałam że padnę w tym gabinecie jak to usłyszałam, inaczej sobie wyobrażałam to wszystko!
2 dni dostawała chemię bardzo silną bo trzeba szybko działać, bałam się sama z Niunią zostać, ciągle myślałam o tych powikłaniach. Przez ten czas była podłączona do urządzenia które pokazywało ciśnienie i tętno, to mnie jeszcze bardziej przestraszyło bo inne dzieci tego nie miały. Jednak Zosia jest dzielna i dobrze na razie znosi tą chemię. Tylko raz wymiotowała i je minimalnie mniej. Dużo się smieje i bawi, wcale nie widać żeby była chora, ten jej uśmiech dodaje mi otuchy
Nie mam siły nadrabiać ostatnich dni, w każdym razie gratuluję wszelkich sukcesów Waszych maluszków i życzę wszystkim duuużo zdrówka i uśmiechu!!!
No i tak jak w linku, oni nic nie chca, niczego nie potrzebuja- ale jezeli ktoras z Was jest w stanie oddac 1% podatku na Zosie wlasnie... lub na fundacje ja wspierajaca, byloby bardzo fajnie... Tym bardziej, ze czesto ludzie nie przykladaja zbytniej uwagi na to i wybieraja pierwsza lepsza organizacje....Ta dziewczynka ma teraz 7 miesiecy i to moze spotkac kazdego...
witam niedzielnie
)
wczoraj byłam z córciami na przedstawieniu w teatrze - całą impreze organizował nasz zakład pracy było suuuuper Julcia sie wybawiła Lenka była bardzo grzeczna a ja "nadrobiłam" zaległości towarzyskie przy kawce i ciescie
)))
póżniej jedna córa do jednej babci druga do drugiej a ja z mężem na 2 godzinki na basenik
w tym roku dyrektor sie postarał, dał bon na kazde dziecko po 100zl pełną paczke słodyczy no i to przedstawienie
my karpiowego nie dostajemy tylko premie która jest wartości 110% pensji czyli sporo ale ja w tym roku sie nie załapie bo cały byłam na L4
(( ale chociaż P dostanie
)
Beniaminko jak już uzbierasz te 10000tys to jedź na fajną wycieczkę za granice a nie baw sie w uniewaznianie ślubu, przeciez najwazniesze jest to co Wy czujecie
)))))
co do chrzcin to ja jak załatwiałam Julci to od razu i ślub zrobiliśmy takie 2w1 i dałam w kopercie 500zl ale ksiądz proboszcz ją odsunął i powiedział że teraz mamy inne wydatki- szok
))
kurcze ja nie mam czasu na ciasteczka i pierniki ale to przez to ze sie bawie w te ozdoby makaronowe
( w następnym tygodniu wstaiwe fotkę juz ubranej choinki
)) a właśnie drzewko zamawiałam na allegro i jestem w szkou ze tak tanio mozna takie ładne kupić ...