reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

marta a jakiej firmy masz te staniczki? ja chciałam kupic, ale nasz Kołobrzeg zacofany i w trzech sklepach mi oznajmiono ze nie ma usztywnianych do karmienia, nie wiem , mi się wydaje ze gdzies widziałam, i teraz się zastanawiam czy to może były miekkie takie tylko ładniejsze niz te zwykłe, ja mam małe piersi i nawet jak są pełne to i tak mieszcze się w swoje B, i chciałabym takie sztywne- usztywniane- nie wiem jak to się mówi - staniki bo inaczej to piersi nie mam tylko 2 małe zwisy;(

Guusia - obydwa polskich firm: Mitex i Gaia - ale są miękkie - przy moim E zupełnie mi to nie przeszkadza :p Naprawdę polecam, dobre materiały i mega wygodne! I naprawdę śliczne jak na te do karmienia :D Jeden mam cały z koronki - czarny, a drugi koronka+materiał - śliczności :-D

Marta - u mnie w rodzinie był taki maluszek, który miał żółtaczkę i miał i miał... najpierw był właśnie naświetlany w szpitalu i w 4 chyba (lub 3) dobie go wypuścili do domu. Po czym żołtaczka się nasilała i był kilka razy na kontroli, w końcu lekarze zdecydowali o przyjęciu go do szpitala na dobę i później chyba jeszcze raz, na kolejne naświetlanie, bo nic nie pomagało. Ale teraz jest zdrowy jak ryba :-) A to wszystko działo się srogą zimą, teraz jest szansa, że pogoda ma się poprawić, wyjdzie słońce i na pewno synek szybko się pozbędzie tego paskudztwa!

Co do stanika, to wolałabym teraz kupić, bo potem będzie mi ciężko wyjść po niego na miasto, pewnie będę zamawiać na oko przez Internet, bo stary wróci do pracy, a ja niezmotoryzowana jestem ;-)

Ach i chciałam sie pochwalić, że robiłam dzisiaj - już na pewno ostatni przed porodem - pedicure. Z takim brzuchem to naprawdę niezła gimnastyka, ufff

Gratuluję pericuru :D

Ja zmotoryzowana, ale i tak zajęło mi to 2h ;P Ale tatuś został z pełną butlą odciągniętego mleka - jak się później okazało - dla naszego głodomorka mało to było :)

Obyśmy nie musieli wracać do szpitala :-(

U mnie tez ta zolzaczka bardzo dlugo trwala juz 4 tydzien jest zolty. Jak robilam mu badania to mial poziom 14. I niestety karmienie nie sprzyja zoltaczce. Moja pediatra kazala mi codziennie wychodzic na spacerki - swiatlo dziennie min 2 godz dziennie. Po za tym po kazdym karmieniu , tak po godzinie przepajac dziecko czysta woda. Daj mu do picia za kazdym razem ok 30 ml wody. U mnie zoltaczka juz zwalczona ale bylo ciezko , a oczy ma zolte jeszcze do dzis.

Dzięki za rady! Dziś woda w akcji będzie!
 
reklama
Witam,
Jasio śpi więc postanowiłam na chwilke do Was zajrzeć:) Ja czuje się coraz lepiej już praktycznie nic nie boli i wracam do formy sprzed ciąży. Zostały mi 3 kg do zrzucenia:) Cycole mnie bolą, bo moj synek tak mocno ssie, że czasem łzy mi lecą:/ No i nie mam tyle pokarmu i musze go od czasu do czasu dokarmiać:/ Dzisiaj dał mi popalić w nocy, bo budził się co 1,5-2 godziny głodomorek.
Jasio ma kolke ale nie jest zle, rano i popołudniami płacze dłużej a tak to jest kochany:) Poza tym ma powiększone cycole, ale po okładach z ryvanolu jest coraz lepiej:) Pępowinka jeszcze nie odpadła, ale jest już całkiem ładnie uschnięta:)
beniaminko życze by Julcia jak najszybciej wróciła do domku
ciekawa jestem ile jeszcze wrześnióweczek jest w dwupaku, może zaraz doczytam to się dowiem:) Trzymam kciuki za Was dziewczyny:)
Gratuluje wszytskim mamusiom, które już urodziły:)
 
Ja jak to ja powera dostałam kg nie ciążą brzuszek nie wadzi to i siły są i samopoczucie dobre.
Te 4 szewki w niczym nie przeszkadzają a musiałam sprawy z małą pozałatwiać a nikt inny za mnie nie mógł.
Córcia czy mi się podoba czy nie nosi nazwisko męża nie T. i tylko ja lub mąż możemy ją zarejestrować.
Do przychodni po skierowanie T. poszedł bo tam nie pytają kto to :o)
Terminy do neurologa i rehabilitanta na za miesiąc lub dwa więc małej ręka zdąży się zrosnąć...
W tym tygodniu wpadnie pediatra do nas i zobaczy co tam z rączką słychać.

Kurcze nie pamiętam, której z mamuś tez skarbikowi pękł obojczyk... :( przydały by mi się rady jak sobie radzicie, radziliście z ta złamaną rączką...

Jak coś proszę o info na privka przydadzą się rady mamy z podobnym problemem.

Dzis dopadł mnie nawał pokarmu, oj balony mam i te popękane brodawki, jak mała się przyssiewa to z bólu umieram, zastanawiam się czy nie odciagac do butelki puki się nie zagoją brodawki...

Ehhh ciężkie początki macierzyństwa..., ale T. dzielnie pomaga, nosi mała na rączkach uczy się ją przebierać co nie jest łatwe z tą rączką,podglądał wczoraj jak dbać o pępuszek i kapać skarba dziś nawet małą przewinął a moja mama tylko małą z daleka ogląda boi się wziąć na rączki co by niuni nie uszkodzic bardziej...

Przesyłam fluidki porodowe dla mam w dwupaku a tym z maluszkami dużo cierpliwości i zdrówka dla dzieci i dla was...
 
Terminy do neurologa i rehabilitanta na za miesiąc lub dwa więc małej ręka zdąży się zrosnąć...
W tym tygodniu wpadnie pediatra do nas i zobaczy co tam z rączką słychać.

Kurcze nie pamiętam, której z mamuś tez skarbikowi pękł obojczyk... :( przydały by mi się rady jak sobie radzicie, radziliście z ta złamaną rączką...

Jak coś proszę o info na privka przydadzą się rady mamy z podobnym problemem.
.

U mojego pierwszego synka tez zlamano obojczyk przy porodzie. Przez okolo 3-4 tyg mial takie zgrubienie w tym miejscu.. Ale nie robiono z tym nic , raczka sie zrosla po 3 tygodniach i nie bylo z nia zadnych problemow. Nie rehabilitowalam malego.
 
witam..czytam Was dziewczynki ale weny nie mam;/ chyba jestem jedyna ktora tak dlugo dochodzi do siebie po porodzie..ja jeszcze nawet nie usiade a chodze jakbym miala jeza w kroku;/// moj maly w nocy daje mi popalic i ledwo funkcjonuje:(

asiek, pysia witajcie kochane:)

Beniaminka buziaczki i pozdrowionka dla Julenki;)

Dorotko wspolczuje bo napewno masz urwanie glowy i jest Ci ciezko:*

Kerna jak sie dzis czujesz? mam nadzieje ze samopoczucie lepsze:*

Dwupaczki hop hop na porodowke bo wrzesien powoli sie konczy:p
 
Pysia mój mały też miał złamany obojczyk po porodzie tylko że położna zorientowała się dopiero jak zaczął się już zrastać w 5 dobie. rączki nie rehabilitowałam jakoś szczególnie tylko położna zaleciła ją oszczędzać do 4 tyg. tan. rozbierać małego zaczynając od zdrowej rączki a ubierając zaczynać od chorej, jak biorę to staram się nie podkładać ręki pod chory obojczyk, do tego zakładam luźniejsze kaftaniki i śpiochy (jak zakładałam body albo niezbyt luźne śpiochy to się męczył strasznie) no i jak mały śpi to nie układam go na lewym boku (miał złamany lewy obojczyk) i to na tyle. Podobno u małych dzieci takie złamanie szybko się zrasta a później nawet nie ma śladu


Małgoś ja też długo do siebie dochodziłam po porodzie, jeszcze nawet teraz mam problemy żeby prosto usiąść (na szczęście zdarza się to bardzo rzadko), powiem Ci szczerze że najlepszym lekarstwem na ból krocza jest nie rozczulanie się nad sobą... ja któregoś dnia postawiłam sobie za cel że usiąde wreście normalnie na krześle i usiadłam i od tamtej pory jest o niebo lepiej :-)
 
Ostatnia edycja:
małgos kochana ja po moim pierwszym porodzie to 2 tyg dochodziłam do siebie- koszmar normalnie wiec rozumiem Cie doskonale

teraz po cc znacznie lepiej sie czuje

a tak po za tym to WITAM :)\

Lena puki co jest bardzo grzeczna tylko je i spi az sie boje ze zapesze
karmie ja piersia ale mam malo polkarmu i dokarmiam Nanem wiec pewnie moja kariera cyckowa długo nie potrwa... ale tym razem nie mam z tego powodu wyrzutów...

maz bardzo mi pomaga to on ja w nocy karmi kochany :)

troche zajmie mi zanim poukldam sobie dzien tak zeby i na BB czasu starczylo :((

DZIEKUJE BARDZO TOSI I BENIAMINCE- JESTESCIE BAAAAAAAAAAARDZO KOCHANE
 
Cześć dziewczyny kochane!

Tak bardzo wam dziękuję za kciuki!!!!! NIesamowite wsparcie!

Ja dopiero wróciłam z tego koszmarnego szpitala - wściekła jak nie wiem!:angry::angry::angry::angry::angry::angry: W międzyczasie rozczarowałam się w moim prowadzącym lekarzu. Ale po kolei. Na izbę dotarłam na 9.30. Położna mnie powiadomiła, że jest dużo osób na ktg i żebym cierpliwie czekała! No i cierpliwie czekam! Mija godzina, druga, jest za 15 min 12 i zaczynam się obawiać, że mój gin zaraz skończy pracę, a ja mam tyle rzeczy do uzgodnienia! Więc biorę do ręki telefon i dzwonię do niego na oddział, żeby powiedzieć mu jaka jest sytuacja. Że jest taka kolejka, że boję się, że nie załapię się na wizytę. A ten do mnie, że to nic. A ja, że zwolnienie mi się kończy jutro, a on mi mówi, ze jakoś tam wypiszemy i żebym w czwartek przyjechała na ktg i chyba już będę do przyjęcia, bo po terminie. No i tyle. Po prostu mnie zbył!

Poryczałam się w domu okropnie! Przecież, jeśli chodzi o kasę, to mogę do niego przyjść prywatnie do gabinetu. To o n sam wymyśla z tym szpitalem, a później nic nie mogę załatwić. Obiecał usg - nie zrobił, ani mnie nie zbadał. Naraża tylko na czekanie w długich kolejkach. I tak dziś spędziłam na IP 4 godz. plus dojazd w sumie 6 godz. Muszę załatwiać opiekę nad dzieckiem, a mąż - wolne w pracy. W czwartek mi kazał przyjechać na 7 rano, a co dalej nie wiem? Czy mam szykować się na zostanie, czy nie?

Ale o pozytywach! KTG - ok. Pojawiły się malutkie skurczyki! Ale malusieńkie!

Morfologie mialam jakies 10 tygodni temu robiona i byla 12. Tu w Anglii jakos czesto nie robia badan, no chyba ze ta kontrolna morfologia jest slaba.

hejka

2 paczka trzymam kciuki

u nas szpital nadal
starsza co 4-5h mma 39,4
dwa razy w nocy wymiotowala,biegunka,ledwo co pije,jesc od wczoraj nie chce nic
zalamka mowie Wam

Dużo zdrówka!

Stukam się kawką...
Przyznam szczerze, że coś nie mam weny do pisania ostatnio. Do tego tak szaroburo za oknem.

LILU! ANGELUS! Przykre to, co piszecie o podejściu Waszych facetów. Najgorsze jest to, że trudno coś takiego przewidzieć i wychodzi "w praniu", najczęściej jak już dzieci są na świecie. Jesteście naprawdę dzielne i podziwiam Was! Oby zdrowe, uśmiechnięte dzieciaczki wynagrodziły Wam te wszystkie trudy!

RITKA! Daj znać po KTG!

PYŚKA! Trzymam kciuki za zdrowie malutkiej!

Ja wczoraj na USG byłam - wszystko ok.

Dzięki Magdah
! Czyli czekamy dalej!

Dagna! Co u ciebie? Jak ktg?
 
reklama
Ritka - jak przeczytałam Twojego posta, to się uśmiechnęłam, bo u mnie dzisiaj było w sumie podobnie. Pojechałam na ktg... włażę po schodach na 2 piętro (nie ma windy), zdyszana pytam która z babek ostatnia do ktg a oddziałowa na mnie z ryjem, że ja tu po co, od kogo i, że mi nie zrobią ktg. Tak mi się ciśnienie podniosło, że aż sobie usiadłam i zaniemówiłam. ale w końcu doszłam do siebie i jej mówię, kto mnie skierował, że jestem po terminie itd. Zaraz wyszedł lekarz i tłumaczył innej babce, że nie ma szans na ktg, bo na oddziale jest mnóstwo pacjentek, one są w 1 kolejności na zapis ktg... a jedno im się zepsuło i dysponują tylko jednym (tamta dziewczyna przyszła zrobić ktg, bo od rana nie czuła ruchów dziecka). Wkurzyłam się, zadzwoniłam na kom. do lekarki i powiedziała, że faktycznie dzisiaj jest sajgon, zapytała jak się czuje i powiedziała, żebym przyszła w czwartek rano, też będzie w szpitalu, postaramy się zrobić ktg. EH. A więc nic dalej nie wiem.

Dagna lepiej sobie kup większy o jak mi nazbierało sie pokarmu w szpitalu to zrobiły sie takie wielkie że hej.

Dzięki, zastanawiałam się, czy dzisiaj po niego nie jechać, ale przez tą przemiłą wizytę w szpitalu zrezygnowałam, nie mam nastroju na zakupy.

Dagna - normalnie medal za ten pedicure. Ale przynajmniej w czasie pologu bedziesz pieknie wygladac. Wtedy juz sie tak nie skrecisz, schylisz i nie zegniesz :biggrin2:

A co do dwupaczkow, to zapomnialyscie ze Magi jeszcze sie opiera skurczom :biggrin2:

Mam nadzieję, że nie będę na razie musiała powtarzać pedicure i mała się w końcu urodzi! A Magi może właśnie rodzi, nie odzywa się od poprzedniego sms-a, mam nadzieję, że to dobry znak!

Witajcie
KURCZE DAGNA ZAPOMNIAŁAM CI WCZORAJ PODZIEKOWAĆ,ŻE TAK DZIELNIE MOJE SMS-Y PRZEKAZYWAŁAŚ NA BB A BYŁY DŁUGIE BO JA TAK W ZDANIU STREŚCIC SIĘ NIE UMIEM...

Cała przyjemność po mojej stronie! ;-)Rozwalasz mnie swoją energią! Mam nadzieje, że u mnie będzie podobnie w połogu :-)

Hejka,
Mam problem z logowaniem do netu w tej nowej neostradzie, wczoraj czytalam Was i usilowalam cos napisac, ale z tym bylo gorzej.
U nas w sumie bez zmian, nic nie wyhodowano na dzisiaj z probek na posiew. czyli dobre wiesci, gdyby nie ten adenowirus ktory wciaz sie utrzymuje, bo kupki jeszcze sie pojawiaja zielone i pobolewa z rzadka, ale jednak brzuszek. Czekamy na jutrzejsza wizyte u ordynatora i utesknieniem czekamy na Julke w domku. Dzisiaj jest tydzien jak trafila tam na oddział.

Asiek, Pysiu witajcie w domku i na BB :-)
Pysia Ty jestes nie do zdarcia, juz smigasz po miescie ? :szok: Podziwiam i szacunek wielki!

Magi kciuki trzymam, zeby cos sie ruszylo , najlepiej samo a nie po kroplowkach :-)
Dagna, kciuki za udane ktg ! :-) I tak fajnie, bo Wasze dzieciatka to juz beda zodiakalne wagi, a ja tez waga i sympatyzuje :-D
Marja, Ritka, Irka, Alcia , Dagna, Magi ......czy ktos jeszcze pozostal w 2paku ? :-)
Łagodnego i rychłego rozwiązania Dziewczyny, myslę o Was !!! :-)

Jak fajnie, że Julka dochodzi do siebie, oby już jej niczego nie wyhodowali i wypuścili wreszcie do domu!
Co do znaku zodiaku to ja też lubię wagi, stary mi kilka dni temu trzymać nogi zaciśnięte, żeby mała byla spod znaku wagi i udało się... teraz się zastanawiam, czy nie będzie... skorpionem? ;-)

Gratuluję pericuru :D

Dzięki! :-)
 
Do góry