reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

Ja na dziś już zmykam jestem mega zmęczona...
Idę się myć coś zjeść i wskakuje do wyrka lukać tv i zasnąć...
To oczekiwanie na godzinę 0 normalnie mnie wykańcza...
Do T. dzwonią z pracy pytają czy jutro będzie w pracy, czy mu się już dziecko urodziło i bierze wolne.
Jakaś taka presja termin minął a ta dalej się kula no...
Moja mama tez specjalnie na urlopie, a ja jak nie rodzę tak nie rodzę, urlop jej się skończy a ja dalej będę się kulała aż do 25 tj dziesiaty dzien po terminie i z łaski wezmą mnie na wywołanie no chyba,że we wtorek 21 coś na usg lub ktg zaniepokoi gina to od razu szpital...

Normalnie idzie się wykończyć a jeszcze nocami spać nie idzie straszaki budzą, bolą dają nadzieję i idą w długą, nic tylko się wściec, jak dziś tez będą to się wkurzę pojadę na IP i powiem do cholipy weźcie dajcie oxy co się coś ruszy, bo ile można tak walczyć ze straszakami które z 2-3 godziny są co 3-4 minuty człowiek obolały wymęczony niewyspany a te se znikają...:angry: :wściekła/y: :no: normalnie cierpliwości już brak, żeby tak nic nie bolało, dało by się wyspać to luz do tego 25 może się kulać spokojnie...

Dobra zmykam, bo humor to mam kiepskawy...

Trzymajcie się oby noc była dla was spokojna, albo owocna...
 
reklama
Hejka Mamuśki!
Wpadłam na chwilę bo wypełniam właśnie papiery do urzędów... wybaczcie ale nie nadrobię wszystkich postów.
Wczoraj wypiścili mnie, po tygodniu, ze szpitala. W sumie dochodzenie do siebie po cc nie jest aż takie straszne. Ale mojego porodu lepiej nie będę opisywać :baffled:
Pozdroski!
 
No bo niby nawet 2 tygodnie po terminie to norma-ze względu na to,że data wyliczana z ostatniej miesiączki jest tak niedokładna:-( Lepiej jak się zna datę poczęcia- u nas to było 24 grudnia czyli wychodzi na dzisiaj termin,ale ponieważ chłopaki z ogonkami mogą nawet 48h przetrwać i zaatakować jajo to doliczam te 2 dni i wychodzi mi jutro lub pojutrze najpóźniej:-p
Guusia bidulko-nacierpiałaś się przez tych nieudaczników-przytulam :tak:

Dzisiaj jestem wściekła na wszystko i wszystkich jak przed okresem-no normalnie bez siekiery do mnie nie podchodź-ochrzaniłam już męża, tatę i syna :-D Dodatkowo wkurza mnie ta choroba-zawsze jestem zła jak jestem chora:szok: Totalne napięcie przedporodowe u mnie :-D
Teraz się śmieję,ale jak mnie jutro zawrócą z tej porodówki to się wścieknę:angry: Dam znać jutro smsem jakby coś się rozwijało-trzymajcie kciuki tak czy siak:tak:
Moje dziecię to też efekt wigilijnej pracy, to mówisz po jutrze?
A ja mam dziś dzień piżamowy, w chacie syf, jem kanapki z pasztetem i piję sok pomarańczowy, humor do bani , sama jak palec, a ten mój P jeszcze na siłkę pojechał po pracy....telefonów nie odbieram, w ogóle jakieś dziwne nr do mnie wydzwaniają....a i termowentylator przyszedł...a dziecko nie chce
 
olcia wytrwałości.... jestes juz bliziutko rozwiazania, w domu lepiej jest sie rozluznic niz jakby Cie w szpitalu zostawili.... 3mamy mocno kciuki żebys sie dlugo nie meczyla z tymi bolami

A ja nie wiem co sie ze mna dzieje, czuje sie jakbym zaparcia miala ale normalnie sie zalatwilam wczesniej :/ ehhh a mały tak sie prezy ze tylko lezec moge bo nie usiedze bo az boli... miejsca sobie nie moge znaleźć. Pomarudze Wam też troszkę ;) wybaczcie...
 
olcia wytrwałości.... jestes juz bliziutko rozwiazania, w domu lepiej jest sie rozluznic niz jakby Cie w szpitalu zostawili.... 3mamy mocno kciuki żebys sie dlugo nie meczyla z tymi bolami

A ja nie wiem co sie ze mna dzieje, czuje sie jakbym zaparcia miala ale normalnie sie zalatwilam wczesniej :/ ehhh a mały tak sie prezy ze tylko lezec moge bo nie usiedze bo az boli... miejsca sobie nie moge znaleźć. Pomarudze Wam też troszkę ;) wybaczcie...

dziekuje jasne ze tak
 
Guusia - może masz rację, ale jak widzę jak nasze BBdziewczyny sa długo po terminie a lekarze zwlekają z wywołaniem porodu, to eh... łaskę robią :angry:
Ale dobrze, że się tak szczęśliwie skończyło!

Ciesze sie że moim szpitalu biorą na oddział kilka dni po terminie i ciąża jest pod stałą kontrolą, niestety jeszcze kilka lat temu czekali do końca 42tc i skutki bywały opłakane:no:Była pani ordynator twierdziła że natura najlepiej wie kiedy dziecko ma się urodzić.

Moje bole nie zanikly,bola jak cholera-bylam na IP-szyjka miakka glowka bardzo nisko ale rozwarcie tylko na jeden palec,kazala ,wracac jak bede piszczec z bolu:(

Szybkiego porodu kochana, jak najmniej bolesnego:tak:

A mnie cosik mierzi w brzuszku, oby to była zapowiedź szybkiego rozwiązania:-)Bo na bezbolesny nie licze;-)
 
Ano Monia wigilijna robota heeheh :-) Olcia bidulko-w sumie jak masz blisko to najlepiej jak najdłużej w domciu spędzić-ja bym tak chciała,ale wyszło tak,że będę rodziła "na wyjeździe" i prawdopodobnie spędzę te dni do porodu w szpitalu:baffled:
Pysia-widzę,że mamy podobne humory-fakt to oczekiwanie jest wykańczające. Ja czuję się cały czas jakbym czekała na cios w tył głowy-cały czas jestem napięta a ten cios nie nadchodzi...ile można żyć w napięciu-szkoda,żę to nie jest tak,że przychodzi 40 tydzień i zaczyna się akcja,albo wcześniej albo później a efekt taki,że ostatni miesiąc to nerwówka :baffled:
 
reklama
O kurcze, czyli Korba teraz się męczy, tak?

No bo niby nawet 2 tygodnie po terminie to norma-ze względu na to,że data wyliczana z ostatniej miesiączki jest tak niedokładna:-( Lepiej jak się zna datę poczęcia- u nas to było 24 grudnia czyli wychodzi na dzisiaj termin,ale ponieważ chłopaki z ogonkami mogą nawet 48h przetrwać i zaatakować jajo to doliczam te 2 dni i wychodzi mi jutro lub pojutrze najpóźniej:-p
Guusia bidulko-nacierpiałaś się przez tych nieudaczników-przytulam :tak:

Dzisiaj jestem wściekła na wszystko i wszystkich jak przed okresem-no normalnie bez siekiery do mnie nie podchodź-ochrzaniłam już męża, tatę i syna :-D Dodatkowo wkurza mnie ta choroba-zawsze jestem zła jak jestem chora:szok: Totalne napięcie przedporodowe u mnie :-D
Teraz się śmieję,ale jak mnie jutro zawrócą z tej porodówki to się wścieknę:angry: Dam znać jutro smsem jakby coś się rozwijało-trzymajcie kciuki tak czy siak:tak:

Tak, ja wiem, że termin wg OM jest nie do końca wiarygodny, ale z drugiej strony moim zdaniem mogliby czasami pomóc kobiecie jak już jest po terminie i ma wszystkiego dość. U mnie poczęcie chyba 7.01, czyli termin mam na 30.09 - hmmmm tak, czy siak wrześniówka ;-)
Kciuki zaciśnięte!

Pysia - biedactwo, a Ty się nadal męczysz! Eh... oby poszło chociaż szybko, bo ileż można...? ;-)

Witaj Hausfrau! Chętnie poczytam o Twoim porodzie (ale już może jak ja urodzę ;-)), bo u Ciebie to było chyba dramatycznie, nie?

Moje bole nie zanikly,bola jak cholera-bylam na IP-szyjka miakka glowka bardzo nisko ale rozwarcie tylko na jeden palec,kazala ,wracac jak bede piszczec z bolu:(

Współczuję! Ale chyba lepiej się w domu pomęczyć! Mam nadzieję, że już niedługo!

Marta870
- marudź, marudź ;-)

A mnie cosik mierzi w brzuszku, oby to była zapowiedź szybkiego rozwiązania:biggrin2:Bo na bezbolesny nie licze;-)

To trzymam kciuki, żeby się rozkręciło!

Magdah
- jak tam po usg i wizycie?


Mój stary już usnął, wykąpciany i szczęśliwy - ciężko przechodzi tę ciążę ;-)
 
Do góry