Hejka Dziewczyny!
Super wiadomości od
Gizeli - cieszę się, że Małemu jest lepiej.
A do tych, które mają Baby-Blues już teraz, dołączam całym sercem. Wczoraj po wizycie - chociaż wcale nie usłyszałam złych rzeczy - to dosłownie taki dół mnie dopadł, że z trudem się powstrzymywałam, żeby się na mieście nie poryczeć. Dzisiaj w nocy to mnie znowu dopadło i łezki same mi w poduchę leciały.
Tak to już chyba jest - ale mówię sobie, że jeszcze kilka dni i wszystkie wrześniowe Bejbiśki będą z nami. A jako Mamy damy radę - w końcu jakoś od wieków babki dawały radę to i my wspólnie na BB będziemy sobie podpowiadać co i jak!!!!
Kolejne Bejbiki są już z nami - EKSTRA!
Saraa fajnie, że z Małym już lepiej a na przeziębienie to coś bierz Kochana bo naprawdę szkoda, że Cię wzięło.
Wczoraj byliśmy u Ginki no i na KTG oczywiście zero skurczy.
Na USG - łożysko ma oznaki starzenia 1. stopnia ale to nie powód do paniki.
Bejbik ssał paluch
Poza tym wód płodowych jest jeszcze dużo.
Na samolocie to mnie tak przebadała, że mi tchu zabrakło - myślałam, że mi się do płuc dokopała
- ale powiedziała, że jestem super miękka i może bez problemu się dostać do środka co oznacza, że albo ta herbata z liści malin naprawdę rozluźnia szyjkę macicy (wczoraj wypiłam cały dzbanek) albo bardzo powoli sama przygotowuje sie do porodu.
Niestety, zbyt powoli i jeśli jutro nic się nie będzie działo to dostanę skierowanie do szpitala na wywołanie na czwartek.
Małż zapytał jak to wygląda - wywołanie zaczyna się o 6 rano
- i maksymalnie około 16-stej Bejbik jest już na świecie.
Życzę wszystkim udanych wizyt u Ginów, kolejnych fajnych dni z Bejbiśkami i skurczy u tych, które na nie niecierpliwie czekają :-)