moj to samo nie przejmoj sie,jak przyszlo co do porodu to byl dzielny i to on mi potem porod opowiadal (ze szczegulami),a co do pozadkow to ja tez w takim razie na maxa nudna jestem,ale nie potrafie na tylku usiedzieci tylko chodze i sprzatam
To dwie nudziary jesteśmy Uspokoił mnie Twój post - mam nadzieję, że mój mąż też "oprzytomnieje" :-)https://www.babyboom.pl/forum/members/wolfheart-53017.html
wolfheart - się poryczałam czytając Twój opis porodu!!! Jak będę rodzić to chyba sama będę ryczeć, jakaś strasznie wrażliwa się zrobiłam...
Nieee.... mój nie dzwoni. Przecież wie, że jakby co to ja go będę alarmować Tylko zawsze pyta czy Mały się rusza.
Wczoraj podczas KTG chciał się wczuć w sytuację na porodówce i zaczął mnie głaskać ale wcale mi się to nie podobało. Dzika jakaś jestem ;-)
Ja sama ciekawa jestem co mój będzie robił i czy będzie mi to przeszkadzać czy wręcz przeciwnie Niebawem się dowiem.