reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2010...

ja tez jestem w szoku, podobno sie zmienilo,ze na drugi dzien mozna dostac miske zupy:baffled:laskawie

ja jadlam suchary 2dni po cc, moglam 2-3 ,wpiepszylam cala paczke, bo z glodu myslalam,ze zemdleje:no:podobno moze peknac zoladek,z tym ze posilek po cc w europie dostaje sie 4godz po zabiegu i nikomu zoladki nie pekaja:blink:,podejrzewam,ze na zach od odry i polnoc od baltyku maja inne zoladki po prostu, a my sie czepiamy:-D

Mam nadzieje że się zmieniło, bo nie dość że kiedyś do zabiegu na czczo to jeszcze kolejne dwie doby bez jedzenia:no: Ledwo nogami ruszałam ale nie ze względu na cięcie tylko najzwyklej w świecie z głodu sił nie miałam. Może już dotarł do nas "wiatr" z zachodu;-)

No warunki mialam naprawde cudowne, i to znieczulenie jest tez inne jak kiedys samo to podnoszenie glowy odrazu po operacji, czy tez jedzenie posilku. Ale w moim szpitalu , bylo tez cos co mi sie nie podobalo i dlatego wypisalam sie jeden dzien wczesniej na wlasne zyczenie, a mianowicie lezalam w sali dwuosobowej, a godz odwiedzin byly do 22.00. Wiec do mojej wspoltowarzyszki przychodzily cale tabuny osob z kaszlacymi dziecmi. Te dzieci zagladaly do mojego malenstwa , kichaly nad nim. Ci ludzie naprawde siedzieli tam do 22,00. Zapytalam lekarza czy moge wyjsc dzien wczesniej i po zbadaniu mnie i dziecka wydal zgode.

Jednak nie można mieć wszystkiego.. Dobrze zrobiłaś że wypisałaś się do domu, zachowanie tych ludzi niepoważne:no:
 
reklama
jestem juz po wizycie:) synek wazy 2600..wszystko ok bo ulozony prawidlowo i nie jest owiniety pepowina..i co najlepsze nie musze juz lezec:D normalnie z tej radosci ide upiec ciasto:) nastepna wizyta za 3 tygodnie no chyba ze wczesniej urodze. Co do paciorkowca tu mam zonka bo gin stwierdzil ze skoro w moczu nigdy nie mialam zadnych bakterii to nie powinnam miec paciorkowca a w dodatku juz za pozno na posiew..hmm..to sie zdziwilam i zawiodlam..ale coz on jest lekarzem nie ja.

Saraa nie wyobrazam sobie zeby ktos mi zagladal do dziecka i jeszcze kichal..szok i wspolczucia ale jako odpowiedzialna mamcia dobrze zrobilas ze wyszlam wczesniej.
 
Ale dziś tu spokojnie aż sie wierzyć nie chce.. ja sie troszkę przespałam i ból głowy zniknął w żołądku też sie troszkę uspokoiło:p
msdracula została jedna noc i jeden dzień i będziemy przeterminowane :( hmm trzymam kciuki żeby do tego nie doszło!
 
No warunki mialam naprawde cudowne, i to znieczulenie jest tez inne jak kiedys samo to podnoszenie glowy odrazu po operacji, czy tez jedzenie posilku. Ale w moim szpitalu , bylo tez cos co mi sie nie podobalo i dlatego wypisalam sie jeden dzien wczesniej na wlasne zyczenie, a mianowicie lezalam w sali dwuosobowej, a godz odwiedzin byly do 22.00. Wiec do mojej wspoltowarzyszki przychodzily cale tabuny osob z kaszlacymi dziecmi. Te dzieci zagladaly do mojego malenstwa , kichaly nad nim. Ci ludzie naprawde siedzieli tam do 22,00. Zapytalam lekarza czy moge wyjsc dzien wczesniej i po zbadaniu mnie i dziecka wydal zgode.
Z jedzeniem po cc to ze mną było tak że najpierw dostałam po dobie od cc lewatywke a po niej sucharki i na drugi dzień jeść już normalnie mogłam.
W życiu bym nie pozwoliła zaglądać chorym do mojego dziecka a matke bym opie****. Na szczęście na Polnej odwiedziny były do 18. Ale opieki i tak wam zazdroszcze mimo tych incydentów.


jestem juz po wizycie:) synek wazy 2600..wszystko ok bo ulozony prawidlowo i nie jest owiniety pepowina..i co najlepsze nie musze juz lezec:D normalnie z tej radosci ide upiec ciasto:) nastepna wizyta za 3 tygodnie no chyba ze wczesniej urodze. Co do paciorkowca tu mam zonka bo gin stwierdzil ze skoro w moczu nigdy nie mialam zadnych bakterii to nie powinnam miec paciorkowca a w dodatku juz za pozno na posiew..hmm..to sie zdziwilam i zawiodlam..ale coz on jest lekarzem nie ja.

Gratuluje dobrych wieści. Nic tylko rodzić. A ciasteczkiem sie podzielisz?


A ja właśnie wcinam żeberka i mizerie. Po tym szpitalnym,
g025.gif
obrzydliwym żarciu a na Polnej naprawde obiady są paskudne, domowe jedzonko tak mi smakuje jak nigdy.


 
witaj w domku, super,ze synek grzeczniutki.:-D
fajne,naturalne praktyki i to szczepienie od 3msc zycia;-) bardzo madre:tak:

zazdroszcze rodzenia po zachodniej granicy:zawstydzona/y:, pocieszam sie edynie,ze nie rodze wrumuni czy pakistanie:-p

i to kapanie w polsce dziecka pod kranem:wściekła/y:,noworodek tak cudnie pachna, az jakas malpa chwycila coreczke, walnela haslo, 'niekapana jeszcze,smierdzi"i sru pod kran przerazone malenstwo:no::no::no::no:mialam ochote rzucic sie i uduisic:baffled:

oj tym razem bedzie inaczej,dziecko nalezy do matki nie instytucji szpitalnej;-)
niestey nie bede ulubiona poloznic w szpitalu,ale mam to gleboko gdzies:-D

nie mowie nic o przychodzeniu poloznej codziennie i masazystki....u nas prawie tak samo:rofl2:

magi- wszYtskiego naj naj, w sumie nie bede zyczyla ci nic oprocz jednego co teraz wazne
SZCZESLIEGO ROZWIAZANIA I ZDROWEGO SYNKA!
saara faktycznie, bardzo ciekawe wiadomosci z twojego szpitala, poczytałam z wielkim zainteresowaniem, dziekuję. Fajnie ze Maksio taki grzeczniutki, niech rosnie zdrowo, a i ty kochana widze szybciutko dojdziesz do siebie, to super.
U nas w szpitalu, tez było takie "kapanie" jak opisujesz Anja78, myslałam ze tej poloznej to grdykę wyrwę z nerwów i jeszcze ja chcialam udusic za takie zachowanie wobec mojego noworodka!!!

magi78 najlepsze zyczonka urodzinowe!! STO LAT !!!

witajcie dziewuszki

Sara witaj spowrotem strasznie Ci zazdroszcze ze masz juz malenstwo przy sobie:):happy:

Ja posprztalam cale mieszkanie lacznie z myciem podlog na kolanach i tak teraz sie dziwnie czuje tzn tak jakbym zaraz miala okres dostac takze moze cos sie dzisiaj ruszy:):):)

tak jakos intuicja mi podpowiada ze to lada chwila bedzie dlatego ciesze sie ze ogarnelam mieszkanko bo pozniej nie bedzie kiedy;) :happy2:

Mojemu znajomemu urodzila sie wczoraj coreczka w 28 tygodniu tak niespodziewanie :sorry2: ale jak narazie wszystko jest wporzadku lezy w inkubatorze i miejmy nadzieje ze dobrze sie wszystko skonczy jest taka malutka:szok:
dziewczyno nie przeginaj z tym sprzataniem na kolanach,ok? Zbieraj raczej siły na poród.

Jakoś udało mi się przebrnąć przez wasze posty , ale kto co napisał to już nie pamiętam:nerd:
Właśnie korzystam z chwili wytchnienia, zasadziłam drugą pralkę jeszcze trzecia czeka. Za chwilę kuchnia do ogarnięcia , bo mam pełno pyłu poremontowego na szafkach i w szafkach:szok: w tym momencie doceniam lilipucie gabaryty mojej kuchni. Ja nie wiem jak ja mojej siostrze się odwdzięcze bo ona skacze po krzesłach i oknach i myje i szoruje i pucuje- zuch dziewczyna:-), a ja same drobnostki ogarniam - a i tak plecy mnie katują.

Nic na razie idę chwilę polegnąć .
Cudownie miec taka pomocną siostrzyczke, pochwal ja i przytul!! Powodzenia w dokonczeniu remontu, ja nieustająco was podziwiam, ze na remont sie zdecydowalisie, przeciez ty kobieto juz na tzw. "ostatnich nogach " jesteś. Respect!

witam sierpniowo-wrzesniowe mamuski, nie ma to jak w domu i na bb :)

kerna współczuje, ja to bym chyba staneła wryta i sie pobeczała z bezsilnosci

ja dzis po wizycie, oczywiscie nic ciekawego sie nie dowiedziałam, termin w niedzielę, gin stwierdził, że jak nie urodze do niedzieli to zaprasza w poniedziałek wypisze odpowiednie dokumenty (domyślam się ze chodzi o prace bo zwolnienie mam do 3.09) i da skierowanie do szpitala. usg nie robił, na samolocie nie zbadał. w ogóle jakoś niepocieszona jestem po tej wizycie.
od wczoraj mam jakies dziwne ciągniecie w pipce, normalnie kazdy ruch i krok czuje
a najgorsze w tym wszystkim jest to że z męzem nie gadam od piątku - wczesniej chciałam miec synka przy sobie jak najszybciej, ale ostatnio jakos boje się tego czym dam rade i jak się wszystko zmieni
paulka kochanie dasz radę, bo jestes kobietą. Tak po prostu. zobaczysz jak dziecko urodzisz to dostaniesz takich skrzydeł, ze ho ,ho.... Matki sa silne!!!
kerna ta lekarka jest jakas nie teges....zwariowała chyba, tak traktowac cięzarną, podłość!!!!! Trzymam wiec kciuki w srode za ciebie!!!! mocno !!!

Maja nie ludzilabym sie, ze ten bol okresowy cos przyniesie.. Ja tez sie dzis poforsowalam troche z takim samym skutkiem i co? Bol przyszedl i minal :-)

Malgos
- powodzenia na wizycie :-)

Z zazdroscia czytam posty tych z Was, ktore rodzily w Niemczech - u nas moze takie warunki beda za 100 lat.. szkoda slow normalnie.
o tak u nas i za 100 lat tak nie bedzie chyba, albo tylko jak sie słoooonoooo zapłaci za klinikę....

Kochane wróciłam ale nie o własnych siłach m musiał mnie przywieść ... coś dziwnie sie czuje tzn muli mnie i w brzuchu i w głowie:/ w brzuchu jelita mi sie przewracaja i dziwne bulgotanie słychać i gazy odchodza straszne...co jest????:/ czy wszystko ze mna wporządku?
jak dla mie to ty rodzisz kobieto, dasz rade!!! trzymam kciuki, daj z siebie wszystko i nie bój sie tak! Musimy to przezyć WSZYSTKIE.
jestem juz po wizycie:) synek wazy 2600..wszystko ok bo ulozony prawidlowo i nie jest owiniety pepowina..i co najlepsze nie musze juz lezec:D normalnie z tej radosci ide upiec ciasto:) nastepna wizyta za 3 tygodnie no chyba ze wczesniej urodze. Co do paciorkowca tu mam zonka bo gin stwierdzil ze skoro w moczu nigdy nie mialam zadnych bakterii to nie powinnam miec paciorkowca a w dodatku juz za pozno na posiew..hmm..to sie zdziwilam i zawiodlam..ale coz on jest lekarzem nie ja.

Saraa nie wyobrazam sobie zeby ktos mi zagladal do dziecka i jeszcze kichal..szok i wspolczucia ale jako odpowiedzialna mamcia dobrze zrobilas ze wyszlam wczesniej.
małgosia gratki wizyty, na pewno ci sie humorek poprawi jak juz w betach nie bedziesz musiala zalegać
Saraa to skandal z tymi zakichamymi i zakatarzonymi dziecmi!!! U nas na porodówke dzieci do lat 12 w ogóle nie maja wstepu!!! i to dobrze, po co im patrzec na rozne szpitalne rózności, w dodoatku to raczej krepujące dla kobiet w połogu.

A ja dzis nie mam nastroju i mnie wszystko w@##$%5wia.........................
małz obiecał mi przemaeblowanie w pokoju córeczki, bo jeszcze to zostało do zrobienia i ułozenie rzeczy dzidzi w duzej szafie, bo komoda przy kolysce pełna, a on przylazl wczesniej z roboty i polozyl sie i zasnął.................dzizasssss!!!!! ide sie napic meliski , bo mnie rozniesie zaraz.
Na razie.
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny, ja dopiero mam necik, znaczy godzinke wczesniej ale najpierw obiad zjedlismy a potem Was poczytalam troszke. U mnie bez zmian, w środe 1 wrzesnia mam wizyte( dzieki Kerna bo bym we wtorek poczłapała jak zawsze :-) )
Brzuch mi opadł i to mocno, zgaga...przeszla jak reka odjal, no :-D Za to teraz bolą pachwiny i ten pessar mnie uwiera, moze mi toto zdejmie w koncu, jak Kernie szwy.Zobaczymy we srode.
Saraa, Trixi, Gizelka., Skrzacie..jak milo Was poczytac, macie juz swoje maluszki przy sobie, cudownie. I czytam uwaznie posty Sary- ta pielegnacja noworodka - uwazam wiele racji ma ta praktyka, i te szczepienia, ech ...chyba musze sie troche pobuntowac , bo nas tutaj nikt nie pyta :-/
Przed sekundka Dorotka wyslala mi zdjecie Oliwki- slicznosci ! Obiecuje jeszcze dzisiaj podeslac, tylko musze jechac na stare mieszkanie po okablowanie do komorki, wybaczcie...
U mnie dalej wy[akowywanie,i nagle sie okazuje ze szafek malo...:szok: bedziemy kombinowac, juz nie ma zycia na pudlach ( moich ;-)
Kerna- co za franca z tej lekarki, totalna nieodpowiedzialnosc z jej strony. Przy ciazy syna tez mnie tak lekarz prywatny wystawil, wyjechal na na sam koniec i musialam szukac innego szpitala i lekarza. Do dzisiaj czuje zlosc na niego, tylko kase bral...
Ruszam dalej do roboty, jeszcze tyle pudel do rozparcelowania przy tym wszytko do mycia bo sie zakurzylo w czasie remontu. Zajrze pozniejszym wieczorkiem, papapa
Przepraszam,ze sie nie odnosze do wszystkich postow ale juz zapomnialam co mialam napisac, czytalam szybciutko kazdy jeden i teraz luka...
 
Małgos gratuluje wizyty...ja mam w sobote i juz sie nie moge doczekac co powie gin tym razem no i jak sie ma mój synek.
Ale sądzac po jego ruchliwosci chyba bardzo dobrze;)
Dziekuje dziewczyny za zyczonka!!!!
 
małgos gratuluję udanej wizyty i nie przejmuj sie ja tez nei mialam wyzmau na paciorkowca

beniaminka ty się nie forsuj za bardzo!!! powolutku wszystko zdazysz rozpakowac a szafki tez jakies sie zorganizuja na pewno. widzisz dzieciak czekal az sie przeniesiesz i teraz juz nawet brzuszek opadl :)

tak zastanawiam się właśnie gdzie jest gaja!! ostatnio pisała że z niej woda się lała ale nie wierzyła ze to wody płodowe czyżby jednak??
 
Ostatnia edycja:
jestem jestem :)
Stwierdziłam że mam wsio w tyle i koncentrowac sie na moim organiźmie nie będę, więc zaliczyłam dłuugiii bo 2 godzinny spacerek, potem do mej babci podjechałam włoski jej zrobić i tak dzionek zleciał :)
Jutro mam wizytę to sie dowiem choć czy szanowny paniczyk który w brzuchu sobie siedzi choć troszkę szykuje sie na ten świat :) No i od razu się spytam kiedy mam jechać do ewentualnego porodu, bo to nasza ostatnia wizyta a nie chcę jak poprzednio jechać gdy z dzieckiem cos niedobrego zacznie sie dziać, zwłaszcza że KTG nie mam robionego to nawet za bardzo wiedziec nie będę. No to tyle, humor troszku mi sie poprawił, pół babki zjadłam sama :)
Ech co ma być to będzie, przecież wiecznie w ciąży chodzic nie zamierzam :)
 
reklama
Saara a ta matka nie reagowała? że kichające dzieci zaglądają do twojego maleństwa? :szok: no co za brak wyczucia i ci goście o tej porze :angry: A z tym podnoszeniem głowy to jest tak, że ma to zapobiegać tzw. zespołowi popunkcyjnemu, czyli żeby potem nie było powikłań po wkłuciu :tak: fajnie, że już w domku :-)

ale dorotce szybko poszło :szok: ja też tak chcę :zawstydzona/y: w ogóle to coś czuję, że się przeterminuję :zawstydzona/y: nie chcę mieć wywoływanego porodu :no:
"czuję,że się przeterminuję" dobre, dobre...

jestem juz po wizycie:) synek wazy 2600..wszystko ok bo ulozony prawidlowo i nie jest owiniety pepowina..i co najlepsze nie musze juz lezec:D normalnie z tej radosci ide upiec ciasto:) nastepna wizyta za 3 tygodnie no chyba ze wczesniej urodze. Co do paciorkowca tu mam zonka bo gin stwierdzil ze skoro w moczu nigdy nie mialam zadnych bakterii to nie powinnam miec paciorkowca a w dodatku juz za pozno na posiew..hmm..to sie zdziwilam i zawiodlam..ale coz on jest lekarzem nie ja.

Saraa nie wyobrazam sobie zeby ktos mi zagladal do dziecka i jeszcze kichal..szok i wspolczucia ale jako odpowiedzialna mamcia dobrze zrobilas ze wyszlam wczesniej.
SUPER- gratki, jakie ciasto?

A ja wszamałam obiad i dopchałam arbuzem, nic dziś nie zrobiłam, przed chwilą był koleś aby wycenić mi rolety w sypialni - chyba ich poje... z tymi cenami, nic jutro zadzwonię gdzie idziej...
 
Do góry