reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Rana sie zagoiła jak na psie. Swędzi jak cholera. Pierwsze dni ciągneło i piekło ale szybko nauczyłam sobie z nią radzić. Najważniejsze to ją przemywać wodą pare razy dziennie i wietrzyć. Teraz jak mi sie mocno kichnie to boli w środku ale też da sie przeżyć. Z cc był problem a raczej ze znieczuleniem. Jak mnie znieczulili podpajenczynówkowo to po chwili zaczełam wszystko czuć co tną i dostałam narkoze. Teraz mam kapcia w papie i nie do końca czuje smaki.
Anielka to prawdziwy aniołek. Śpi długo a budzi sie tylko na jedzenie i wtedy marudzi, płacze, wpycha sobie rękawki i piąstki do buzi póki flaszki nie dostanie a jak już dostanie to ssie jakby chciała całą połknąć. Trzeba ją troszke stopować bo czkawki dostaje po jedzeniu. Jak sie naje to poogląda świat z 15minut i zasypia. Jest naprawde jak aniołek.



Czyli imie trafione Skrzacie - istna Anielica :-) Ciesze, ze sie wszystko Ci sie ulozylo i ze zdrowe jestescie :-)

Jejku, dziewczyny, czytam o tych Waszych facetach i przykro mi i nie dowierzam... ja miałam różne przygody i nieraz złamane serce, a teraz od 5 lat muszę być chyba ogromną szczęściarą, bo po prostu nawet nie muszę sobie wyobrażać, żeby takie przykrości usłyszeć od mojego faceta czy znosić takie zachowania... Owszem zdarzają się jakieś sprzeczki - czy raczej moje krzyki, bo On nigdy nie "podejmuje" kłótni (co czasem też mnie wkurza, hehe) - ale to są drobiazgi; owszem są tematy, których nie mogę z Nim przewałkować, co czasem doprowadza mnie do szału... ale wydaje mi się, że właśnie te pierdoły to to Marsjańskie i Wenusjańskie pochodzenie ;-) bo jeśli chodzi o codzienne życie to mogę na Nim polegać zawsze i w 200%, wspiera mnie we wszystkim, rozumiemy się bez słów, i choć ja mam niezły charakterek to On ma ogromne pokłady cierpliwości i wyrozumiałości, żeby znosić moje gorsze dni (zwłaszcza te ciążowe :-D). Praktycznie wszystko, co mi się zdarzyło Mu wytknąć w czasie ciąży (że mnie nie rozumie, że to, że tamto, sramto) nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Prawie od początku ciąży nie pozwala mi sprzątać (najpierw chodziło tylko o odkurzanie i mycie podłóg, szorowanie łazienki i takie ogólne większe sprzątanie - teraz nawet kurzu z półek nie wolno mi ścierać...), worka ze śmieciami nie tknęłam od 8 miesięcy, kuwetę kocią sprzątałam tylko jak wyjeżdżał (2 razy), jak nie zrobiłam obiadu bo mi się po prostu nie chciało, to bez dyskusji jechał po pizzę, jak mi coś spadnie to zaraz biegnie, żebym nie zdążyła się schylić (a ogólnie w ciąży wszystko z rąk mi leci... kaleka się ze mnie zrobiła, hehe). Kiedy trzeba zakłada mi buty, skarpetki czy spodnie, bo to od niedawna jest dla mnie wyczyn akrobatyczny; czyta mi w myślach i przynosi smakołyki, na które mam ochotę - albo które jak twierdzi będą zdrowe dla synka :-)
I mnie i brzuch całuje i tuli codziennie, w dzień pisze i dzwoni i dopytuje jak się czujemy... A "kocham" słyszę wiele razy w ciągu dnia, naprawdę dziwię się Waszym opowieściom i przykro się to czyta. Ja kiedyś po swoich perypetiach obiecałam sobie, że nie pozwolę nigdy więcej ranić się facetowi. Partner to ma być partner, jak nazwa wskazuje. Kiedyś wierzyłam w zdanie "Kochaj mnie najbardziej wtedy, kiedy najmniej na to zasługuję" - dzisiaj wiem, że to do niczego nie prowadzi. Nad związkiem trzeba pracować i muszą to robić obie strony. Czasem trzeba się zdecydować na jakiś "drastyczny" ruch i może nawet postawić sprawę na ostrzu noża (na początku naszego związku też mieliśmy kilka naprawdę trudnych rozmów) - ja osobiście myślę, że to więcej warte, niż znoszenie przykrości i duszenie w sobie braku satysfakcji... jeśli tej drugiej osobie zależy, to sobie wszystko przemyśli i będzie nad tym pracować. Jeśli nie - ...
To oczywiście żadne sugestie, tylko takie moje przemyślenia i poglądy.
W każdym razie twarde bądźcie i pamiętajcie też o sobie! A na dołka polecam czekoladę i banany :tak: i dobrą herbatkę w ciszy i samotności - to tak też dla własnego przemyślenia, czy się nie wyolbrzymiło sytuacji, bo doskonale wiem, jak często się to ciężarówce zdarza :tak:
Spokojnej nocy...

Bardzo przychylam sie do Twojej wypowiedzi. Ja mam bardzo podobnie, wrecz identyko z moi facetem :-)

dziewczynki mam skurcze co 10 min!!! kto wie ...może to już:tak::tak: idę wziąć sobie kąpiel:happy::happy:jak co to wam napisze:) trzymajcie kciukasy

O kurka wodna :-) To kciukiiiiiiiiii MYSIA !!

Ja mialam wczoraj wieczorem dosc instensywne pobolewanie brzucha - nie wiem, czy to skurcze, ale bol taki jakby na pecherzu.. dlatego mialam dwie teorie, ze albo jakas akcyjka ma sie zaczac albo maly straszliwie uciska na dol.. ostatecznie po cieplym prysznicu i legnięciu do wyrka - przeszlo. Dzis po przespanej nocy klapnieta jestem jednak, jak po imprezie.. Pomysl na obiad? Jajecznica z kielbaska i szczypiorkiem - tak jednoznacznie stwierdzilismy z moim K. hehe...

Pozdrowionka :-)
 
reklama
Hej!
Stukam się kawką! Do tego domowy placek ze śliwkami. Wreszcie i mnie się poszczęściło;-)A teraz sprawdzę, co słychać.
 
ONIONKU! Dorzuciłabym jeszcze pomidorki!

BENIAMINKA, ALCIA, WOLFHEART! Bardzo piękne i mądre wieczorne przemyślenia. Dużo racji w Waszych postach! Podpisuję się pod wszystkimi.

KALCHA! Życzę spokojnej niedzieli po tych przejściach!

AKDERK! ANITAS! Widzę, że ZOO na topie. My byliśmy w piątek.

WSTRĘTNA MAŁPKO! Bierzesz coś na zgagę? Współczuję...

KORBA! Jestem ciekawa efektu kłapoucho-prosiaczka.

MYSIA! Trzymam kciuki! Ciekawe, na jakim etapie jesteś... może już z maluszkiem przy piersi!
 
Witam dziewczynki.
No Mysia...ciekawe jak tam u Niej?
Tez pije kawke sniadanko juz skonsumowane.
Ja juz nie daje rady ze spaniem, cholercia zadna pozycja spania nie jest dobra i jeszcze tak mnie wczoraj plechy bolały dodatkowo...dzis jakby ciut lepiej.Pozyjemy zobaczymy.
Miłego słonecznego dnia zycze

Aaaa...cha , widze ze mój ładuje akumulatorek do aparatu, pewnie jakas wycieczke szykuje...tiaaa
 
MYSIA kciukasy!!

ja również kawkowo, dziś brak pomysłu na cokolwiek :crazy: chciałam się wybrać gdzieś rodzinnie ale trochę za ciepło jak dla mnie, tatuś z synusiem wyszli na krótki spacer a ja krzątam się po kuchni i tyle by było na tą chwilę...

miłej niedzieli
 
Hej Dziewczyny :-)
Teraz chyba rytuałem bedzie poranne zglądanie na BB i czytanie , która z nas następna pojechała do porodu.
Skurcze juz trenują na naszym brzuszku, moj ból krzyża tez ładnie przeszedł po odpoczynku i nospie.
Mam nadzieję, że Mysia wybrala sie do szpitala...i chyba nie zdążyła juz napisać, chociaż pisala zę jeszcze skrobnie cos.
Trzymamy mocno, mocny kciuki Mysia !!!

Dziękuję za życzenia zdrowia, powoli ale dochodze do siebie, jeszcze rano bol gardła nieznośny ale jak coś przełknę, jest już lepiej. Antybiotyk mam na 7 dni i planuje tę cholerę całkiem wytruć przez ten czas :-) Ale najważniejsze, że te bóle reumatyczne po kosciach już zelżały.
Mój P . zrobił znowu dzisiaj sniadanko, tak miło wstać i miec gotowe podane pycha jedzonko :-) Czasem opłaca się pochorowac, ale ciiiii ;-)

Po tych naszych akcjach skurczowych, postanowilam wczoraj jeszcze raz przejrzec torbe do szpitala, i musze wziąć wieksza, bo w tej to tak ledwo, ledwo dla mnie starczy, agdzie tam dla dzidzi.

Życze Wm udanej, pogodnej, rodzinnej niedzieli i uważajmy na siebie! :-)
 
mysia kciuki zaciśnięte:)
widzę że prawie wszystkim od rana humor dopisuje to chyba ta pogoda tak działa bo słonko prawie wszędzie świeci:) to odrazu humor jakiś lepszy..chociaż nie powiem za długo na polu siedzieć się nie da :)

to życzę spokojniej i miłej niedzieli
 
witam :)
mysia kciukaski za to żeby to było to hehe :)
beniaminko ty to masz super z tym swoim :) ja nie pamiętam kiedy mój mi śniadanie zrobił :( no ale każdy typek inny jak to się mówi ;)
niedługo po kolei będziemy się rozpakowywać ale supcio :) z tym że ja się boję ;) muszę jeszcze poprać kocyki i posciel i ręczniczki dla niuini no i poszukać miejsce na butelki i takie tam pierdołki bo mało miejsca i z niczym się nie mieszcze :(

ja dopiero śniadanko zjadłam,na 15 idziemy do teściowej na obiad potem błogie lenistwo bo jutro jedziemy po córeczke mojego więc już rano spać nie da ta mała piczka :)
pogoda ładna no ale w tyg ma być chłodno i deszczowo więc nie spędzi mała czasu na wycieczkach,szkoda ale chociaż do moich siostrzenic pojedzie się bawić :)
miłego dnia kochane :)
 
witajcie dziewczyny:)
MYSIA trzymam mocno kciukasy:)

Wczoraj bylismy z moim S u znajomych wieczorem i tak nagle siedze rozmawiam i okropne bole brzucha i wogole jakos wilgotno tam na dole sie zrobilo cale spodnie mokre no ale wody to nie byly bo wydaje mi sie ze za malo tego bylo ja zdenerwowana bo bylismy dosyc daleko od naszego domu i szpitala w ktorym chce rodzic, moj S juz po kilku drinkach nagle odechcialo mu sie pic no i czekalismy co dalej ze mna sie bedzie dzialo brzuch sie stawial i twardnial wiec ja juz bylam przekonana ze za chwile rozkreci sie na maxa no i nagle przeszlo wszystko hmmm i do teraz zastanawiam sie co to moglo byc:baffled: i skad ta wilgoc sie wziela??

Caluje was dziewczyny i zycze milej niedzieli odpoczywajcie poki mozecie:)
 
reklama
Witam w samo poludnie :) Mysia kciuki zacisniete !!!Maja ja bym podjechala na IP zeby zobaczyli czy wszystko ok . Mnie dzisiaj w nocy tez budzily skurcze, byly dosc nieregularne ,wiec to raczej cwiczenia macicy :) Skrzaciku i Anielko witajcie !!!! Wszystkim milego dnia !!!
 
Do góry